Wierzymy w handel tradycyjny

Wywiady

Wierzymy w handel tradycyjny

Rozmowa z Krzysztofem Tokarzem, Prezesem Zarządu GK Specjał, laureatem Hermesa w kategorii Dystrybutor Roku. W wywiadzie, który ukazał się na łamach majowego wydania “Poradnika Handlowca” poruszyliśmy temat podwyżek cen oraz zapytaliśmy o to, jak zmienił się handel i dystrybucja we wschodniej części kraju. 

Marek Szymański: Grupa Specjał została wyróżniona statuetką Hermesa w kategorii Dystrybutor Roku. Jakie znaczenie ma dla firmy to wyróżnienie?

Krzysztof Tokarz: GK Specjał otrzymała nagrodę Hermesa Handlowego w kategorii Dystrybutor Roku. Wyróżnienie zostało przyznane przez Kapitułę zeszłorocznej edycji Hermesów „Poradnika Handlowca” w październiku 2021 roku. Nagroda stanowi dla nas kolejne potwierdzenie, że GK Specjał to marka, której ufają współpracujący z nią handlowcy i producenci. To potwierdzenie wybranej drogi, którą podążamy i trafnych decyzji biznesowych.

Sklepy Grupy Specjał działają przede wszystkich we wschodniej części Polski, blisko granicy z Ukrainą. Jak się zmienił handel i dystrybucja w tej części kraju?

GK Specjał działa na terenie całej Polski. W związku z zaistniałą sytuacją u naszego wschodniego sąsiada Ukrainy na terenach szczególnie przygranicznych w sklepach franczyzowych, jak również w niezależnym obsługiwanym przez nas detalu zaobserwowaliśmy wzrost sprzedaży i większe zainteresowanie produktami o dłuższym terminie ważności. Chodzi o artykuły niezbędne, pierwszej potrzeby, czyli m.in. żywność o długim terminie przydatności do spożycia: woda butelkowana, makarony, ryże, kasze i inne suche produkty, żywność w puszkach, kaszki, mleko modyfikowane, obiadki-słoiczki dla dzieci, owsianki typu instant, suszone owoce, orzechy, batony energetyczne. Sytuacja również dotyczy całej Polski, ponieważ Polacy mają otwarte serca i na masową skalę ruszyli do sklepów, czy nawet bezpośrednio do hurtów realizować zakupy wspierające gości z Ukrainy. Dodatkowo Zarząd GK Specjał podjął decyzję o usunięciu z wszystkich swoich oddziałów asortymentu pochodzącego z Rosji i Białorusi. W sklepach sieci nie jest dostarczany asortyment pochodzący z kraju agresora. Sytuacja spowodowana jest konfliktem zbrojnym w Ukrainie. Grupa Specjał dodatkowo uruchamia także pomoc przeznaczoną dla ukraińskich pracowników. Specjał zapewnia wiele etatów dostępnych dla Ukraińców we wszystkich oddziałach firmy. Ponadto realizujemy zbiórki dla Ukrainy przy współpracy m.in. z Caritasem oraz innymi organizacjami pomocowymi. Zbiórki realizowane są również przez franczyzobiorców na sklepach oraz w sieci ponad 60 sklepów własnych grupy.

Czy dostawa produktów do sklepów pozostaje niezakłócona? Łatwo się przecież domyślić, że potrzeby sklepów – zarówno tradycyjnych, jak i wielkoformatowych – wzrosły. Chodzi szczególnie o produkty żywnościowe, artykuły higieniczne, itp.

Zdarzają się zakłócenia w dostawach, ale przy takiej skali popytu, to normalna sytuacja. W Ukrainie toczy się wojna, fala 3 milionów uchodźców, którzy dotarli do Polski to dodatkowi klienci, jeśli nie bezpośrednio to beneficjenci artykułów FMCG. Monitorujemy sytuację i staramy się bieżąco reagować przyspieszając lub przerzucając dostawy.

Jak Pan ocenia rywalizację między sklepami tradycyjnymi a tzw. handlem nowoczesnym reprezentowanym przez super i hipermarkety? Tradycyjne sklepy nie znikną wobec silnej konkurencji dużych sklepów?

Wierzymy w handel tradycyjny, nasze sieci franczyzowe rozwijają się bardzo szybko. W ciągu trzech lat przyłączyła się do nas rekordowa liczba 3257 sklepów, co stanowi wzrost sieci o 44% i rok 2021 zakończyliśmy liczbą 10 664 sklepów, a obecnie posiadamy już ponad 11 000 sklepów. Dodatkowo oferta handlowa Specjał dystrybucja dla detalu okazała się na tyle atrakcyjna, że sprzedaż w ciągu 3 lat urosła o 122%. Te wyniki utwierdzają nas w przekonaniu, że nasza strategia spełnia oczekiwania polskiego detalisty i będzie przez nas kontynuowana. Wierzymy w tradycyjny polski handel.

Wobec rosnących kosztów produkcji dostawcy zmuszeni są podwyższać ceny swoich produktów. Udaje się wam osiągnąć porozumienie z dostawcami w kwestii podwyżek cen?

Galopujące ceny płodów rolnych to nie tylko efekt wojny toczonej w „spichlerzu Europy”. Coraz większym problemem są rekordowo wysokie ceny nawozów sztucznych oraz drogie paliwa. To wszystko przekłada się na wzrosty cen, dodatkowo presja płacowa. Warunki negocjujemy, ale nie jesteśmy w stanie przełamać globalnych trendów. Polski konsument musi się liczyć z tym, że w ciągu najbliższych miesięcy i tak już rekordowo droga żywność stanie się jeszcze droższa. Inflacja w najbliższych miesiącach zapewne jeszcze mocniej odchudzi portfele Polaków. Tarcze antyinflacyjne rządu, zakładające obniżkę podatków pośrednich od paliw, gazu i energii elektrycznej, także obniżenia VAT na żywność tracą w tej sytuacji skuteczność, zwłaszcza że są tymczasowe. Formalnie obowiązują do końca lipca 2022 r., zobaczymy jeszcze, jak będzie wyglądał ten temat.