W ostatnich dniach Polacy, w obawie przed dalszym rozprzestrzenianiem się koronawirusa, tłumnie ruszyli na zakupy. Czy właściciele niezależnych placówek oraz sieci handlowe sprostały większemu ruchowi w sklepach? W jaki sposób dbano o bezpieczeństwo zarówno klientów, jak i pracowników sklepów?
– W ostatnim czasie widzę dużo większą liczbę klientów w moim sklepie. Oprócz stałych odwiedzających pojawiły się również nowe osoby. Zauważyłem zwiększoną sprzedaż produktów suchych, napojów oraz mięsa. Na razie nie widzę problemów z zaopatrzeniem, ale niektórych marek brak w hurtowni, np. mąki, którą od lat oferuję u siebie w sklepie. Sytuacja zmienia się jednak tak szybko, że nie sposób wyrokować, jak będzie później – mówi Michał Łusiewicz, właściciel sklepu Lewiatan w Lubaszu, który zauważa również, że klienci mniejszą uwagę niż kiedyś zwracają na ceny produktów.
Sklep sieci Lewiatan w Lubaszu (fot. Patryk Łusiewicz)
Jednak pierwsza fala większych zakupów Polaków wydaje się być już za nami i duża część konsumentów zdecydowała się na dostosowanie do zaleceń rządu i pozostanie w domu, co zauważyli handlowcy także w mniejszych miejscowościach. – Najwięcej klientów miałem od środy do piątku i trochę większy ruch w sobotę. Dzisiaj (tj. poniedziałek 17 marca – przyp. red.) już prawdopodobnie mniej osób będzie robiło zakupy, ponieważ wszyscy zrobili duże zapasy – Krzysztof Borowski, właściciel sklepu Krzyś w Grabowie, który wskazuje przy okazji na drobne problemy z zaopatrzeniem w pewne kategorie u niektórych dostawców. – W sklepie mam pełną ofertę, brakuje mi jedynie kaszy jęczmiennej, której nie mogłem dzisiaj nigdzie dostać. Mam również sygnały od dostawcy, że nie dostanę tyle drobiu co zamówiłem – przyznaje nasz rozmówca.
Jego słowa potwierdza Ewa Rychel, właścicielka sklepu spożywczego „Jaga” w Zaleszanach. – W czwartek, piątek i sobotę zauważyłam większy ruch w swoim sklepie. Obroty były w te dni o około 30% wyższe niż zwykle. Niedziela była z kolei gorsza pod względem liczby klientów. Odwiedzalność spadła o połowę w stosunku do ubiegłego tygodnia. Mój sklep położony jest przy kościele i wierni wychodząc z nabożeństw kierują się do mnie po zakupy. Ze względu na kwarantannę liczba osób odwiedzających kościół spadła, co przełożyło się na obroty mojej placówki. Największy ruch już minął i ludzie zrobili już zapasy, teraz dokupują tylko to, co na bieżąco im się przydaje – środki czystości i higieny, konserwy, pasztety oraz produkty suche. Na początku ubiegłego tygodnia pojawiali się nowi klienci, którzy poszukiwali produktów wykupionych w innych sklepach. Teraz sytuacja się unormowała – mówi nam pani Ewa.
Te wypowiedzi o największych zakupach w zeszłym tygodniu korelują rozmowy naszej redakcji z innymi handlowcami – Wczorajsza decyzja władz samorządowych o zamknięciu szkół, przedszkoli i żłobków w Poznaniu sprawiła, że klienci ruszyli na zakupy do sklepów. Popołudniowe zmiany odczuły wzmożony ruch. Dziewczyny non stop stały na kasach. Obecnie ruch jest większy niż zazwyczaj, a klienci kupują bardziej konkretne koszyki. W koszykach przeważają suche produkty, takie jak mąka, cukier, kasza, makarony, ryże, konserwy, a także alkohol wysokoprocentowy, np. spirytus i wódka – mówiła nam w czwartek w rozmowie z redakcją „Poradnika Handlowca” Małgorzata Kaźmierczak, kierownik sklepu Chata Polska przy ulicy Kraszewskiego w Poznaniu.
Małgorzata Kaźmierczak, kierownik sklepu Chata Polska przy ulicy Kraszewskiego w Poznaniu (fot. Paula Wendland)
Jej słowa potwierdza dziś Joanna Bytner, Dyrektor Wsparcia Sprzedaży, Marketingu i Rozwoju w sieci Chata Polska. – Na podstawie danych z naszych sklepów własnych sprzedaż znacznie się zwiększyła w porównaniu do analogicznego okresu z ubiegłego roku. W ciągu ostatnich dni klienci zaopatrzyli się w każdy rodzaj artykułów, głównie towary sypkie. Naszym zadaniem jest teraz zapewnić pełną dostępność produktów, zwłaszcza świeżych, ponieważ to one będą dla klientów bardzo ważne w kolejnym okresie. Staramy się zachować pełen asortyment. Klienci na dzisiaj kupią u nas wszystko, czego potrzebują. Do naszych klientów jedynie zwracamy się z prośbą o zachowanie zasad bezpieczeństwa i higieny, dla dobra naszych pracowników oraz ich samych – mówi.
Temat higieny oraz bezpieczeństwa klientów i pracowników sklepów jest właśnie tym, który przewija się już od wielu dni. Wczoraj Solidarność zaapelowała, aby wprowadzić limity dotyczące klientów i dostawców przebywających w tym samym czasie w sklepie. W małych placówkach – do 5 klientów i dostawców, w dyskontach – do 20, a w placówkach wielkopowierzchniowych – do 50. Wielu handlowców zajmuje się jednak zapewnieniem bezpieczeństwa klientom i pracownikom, nie czekając na odgórne regulacje. – Dynamiczna sytuacja w kraju zmusza do błyskawicznych reakcji. Wszyscy dziękujemy lekarzom, pielęgniarkom, służbie zdrowia – oczywiście słusznie, jednakże nie zapominajmy o pracownikach naszych sklepów, dzięki którym handel funkcjonuje normalnie. Dzięki moim pracownikom, przychodzącym codziennie do pracy, możemy zaopatrywać i odpowiadać na potrzeby naszych klientów. Za to im bardzo dziękuję. W trosce o pracowników rozpoczęliśmy modyfikację stanowisk kasowych. Ekrany ochronne z płyt PMMA mają za zadanie zabezpieczyć pracowników naszej firmy przed potencjalnym zagrożeniem. Jednocześnie, ten sam ekran przysłuży się bezpieczeństwu naszych klientów. Wszyscy jesteśmy w trudnej sytuacji, dlatego należy szukać rozwiązań, które trzeba wdrożyć błyskawicznie a wspólne wysiłki w dążeniu do normalności kiedyś wreszcie przyniosą efekty – mówi Wojciech Śliwa, Prezes Polskiej Sieci Handlowej “Paleo”.
Ekrany ochronne z płyt PMMA w sieci Paleo (fot. Paleo)
Bardzo restrykcyjnie do tematu przestrzegania higieny podchodzą także duże sieci handlowe. – Pracownicy sklepów są szkoleni z zasad utrzymania czystości oraz wiedzą, że jest to szczególnie ważny element w codziennej obsłudze klientów. Szczegółowe informacje na temat czystości przekazujemy im w trakcie szkoleń oraz w materiałach szkoleniowych. Wszystkie sklepy sieci Lidl Polska są objęte tzw. planami czyszczenia, które wskazują, w jakie dni tygodnia odbywa się czyszczenie elementów wyposażenia stałego sklepów. Każdego dnia przed otwarciem sklepu ma miejsce porządkowanie całej sali sprzedaży. Następnie w trakcie godzin pracy sklepu czyszczenie odbywa się doraźnie, kiedy istnieje taka potrzeba. Na koniec dnia pracownicy sprzątają strefę kas oraz salę sprzedaży – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications w Lidl Polska i dodaje. – Szczególną uwagę przykładamy do stref artykułów świeżych, gdzie prezentowane są owoce, warzywa, odpieki oraz produkty chłodnicze. W sklepach posiadamy profesjonalny sprzęt do utrzymania porządku, w tym urządzenie do mycia posadzek (hako), mopy oraz specjalistyczne płyny myjące. Dodatkowo korzystamy z usług zewnętrznych firm sprzątających, które kilka razy w roku w godzinach nocnych dokonują generalnego czyszczenia sklepu. Wózki w sklepach Lidl myte są systematycznie oraz doraźnie w przypadku zabrudzenia. Ich czyszczenie regulowane jest procedurami wewnętrznymi. Wózki myte są przez wyspecjalizowane firmy dysponujące odpowiednimi środkami. Sanepid podczas swoich standardowych kontroli sprawdza również ich czystość, a wyniki kontroli są dobre.
Również w sieci Aldi ogromny nacisk został postawiony obecnie na kwestie higieny oraz komunikację z klientem, o czym mówi nam nam Agata Biernacka, Kierownik Działu Komunikacji i PR Aldi Polska. – Kluczowa dla nas w tym czasie pełnym wyzwań jest transparentna komunikacja z klientami oraz naszymi pracownikami. Staramy się zapewniać wszystkim bezpieczeństwo i komfortowe warunki zakupów oraz pracy. Przejrzyście informujemy o wprowadzonych przez nas dodatkowych procedurach sanitarnych, jak choćby zwiększenie częstotliwości kontroli czystości sklepów, wszystkich powierzchni sklepowych, zapewnienie jednorazowych rękawiczek przy stanowiskach z warzywami, owocami oraz pieczywem, które pozwalają na ograniczenie bezpośredniego kontaktu z produktami i stosowanie się do obowiązujących zaleceń sanitarnych GIS-u, a także Ministerstwa Rozwoju. Dlatego też w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich, zachęcamy klientów do pozostania w domu i skracania czasu spędzonego na zakupach, przyłączając się do akcji #zostanwdomu. Komunikaty takie pojawiają się we wszystkich kanałach komunikacji zarówno w naszych sklepach (plakaty, audiomarketing), w portalach społecznościowych, na stronie www czy w reklamach zewnętrznych. Najbliższe dni pozwolą nam zaobserwować, na ile ruch w sklepach powróci do normy, a na ile pozostanie wzmożony – mówi Agata Biernacka i wspomina także o komunikacji skierowanej do pracowników sieci. – Oddzielną komunikację skierowaliśmy także do naszych pracowników, których pracę szczególnie doceniamy i wdrażamy system gratyfikacji dla nich. Poza działaniami informacyjnymi – przekazaniem instrukcji związanych z zasadami higieny, zwróciliśmy m.in. jeszcze większą niż do tej pory uwagę na higieniczne obchodzenie się z żywnością, zachowanie 1-2 metrów odstępu od osób kaszlących i kichających, a także regularne mycie i dezynfekcję dłoni. Wszyscy pracowni ALDI mają dostęp do środków dezynfekujących oraz innych środków higienicznych – zapewnia.