5000, 10 000, a może 25 000 zł upustu to tylko jedna z wielu atrakcyjnych ofert na nowe samochody z rocznika 2014. Dealerzy i koncerny rozpoczęli wyprzedaż swoich modeli. Jest w czym wybierać, ale oferta jest ograniczona, zatem trzeba się spieszyć. Sprawdźmy jednak, czy to się opłaca?
Co sprzedawcy samochodów oferują swoim klientom? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, bo oferta jest naprawdę bardzo bogata. Jedni proponują atrakcyjne ceny, niskie opłaty leasingowe, inni promocyjne wyposażenie, a jeszcze inni dodatki uprzyjemniające eksploatację pojazdów. Taka sprzedaż nabiera specjalnego charakteru, bo realizowana jest tylko do wyczerpania zapasów, a i tak dość wysokie rabaty mogą podlegać negocjacjom. Wśród najczęściej pojawiających się dodatkowych opcji dealerzy wymieniają pakiety na wyposażenie i ubezpieczenie auta lub drugi komplet opon.
Warto zwrócić uwagę, że kupno samochodu rocznego wiąże się z problemem niższej wartości, ale tylko przy odsprzedaży takiego pojazdu po bardzo krótkim okresie jego eksploatacji, np. po roku lub dwóch latach. Ogólna tendencja jest taka, że luksusowe auta tracą na wartości szybciej niż małe. Zatem wybierając samochód z rocznika 2014 trzeba wziąć pod uwagę różnicę pomiędzy zyskiem (upust) a stratą związaną z niższą wartością w przypadku odsprzedaży. Przy korzystaniu z pojazdu przez 6, 7, czy nawet 8 lat ma to mniejsze znaczenie, bo wartość takich aut jest nieduża w porównaniu do nowych modeli. W takich przypadkach ważniejsze są przebieg i ogólna kondycja samochodu. Rocznik co najwyżej liczy się przy obliczaniu wysokości składki ubezpieczeniowej.
Uwaga! Samochodów z wyprzedaży nie należy traktować jako towaru wybrakowanego, o nie! Takie auto nic nie traci na swoich właściwościach i ma taką samą gwarancję jak pojazdy sprzedawane z kolejnego rocznika, bo biegnie ona przecież od momentu wyjechania pojazdu z salonu. Oprócz tego, że każdy klient zaoszczędzi gotówkę, to otrzymuje najnowszy, bardzo bezpieczny bezawaryjny model z nowoczesnym designem. Ceny aut i związane z nimi rabaty uzależnione są nierzadko od oferty każdego dealera i nie są takie same w całym kraju. Zatem propozycja kupna może być różna w różnych salonach. Co ciekawe, oferty polskich koncernów i dealerów stały się łakomym kąskiem dla naszych zachodnich sąsiadów, bo w Niemczech nie ma co liczyć na tak atrakcyjne promocje. A tylko dlatego, że Niemcy już dawno doszli do wniosku, że nowe auto, które ma w dowodzie poprzedni rocznik, to wciąż to samo, bardzo dobre auto. U naszych sąsiadów liczy się bowiem data pierwszej rejestracji, wyposażenie, przebieg kilometrów i ogólny stan techniczny pojazdu. Dodajmy, że polskie salony chętnie biorą w rozliczeniu samochody używane lub pomagają klientowi w ich odsprzedaży. Aktualnie w zbiorową wyprzedaż samochodów wpisują się również banki, które oferują atrakcyjne kredyty na zakup nowych pojazdów. Nie należy także zapominać o ofercie leasingowej, która jest szczególnie cenna przy określaniu kosztów działalności gospodarczej. A jeśli o nich mowa, to przypominamy, że wartość kwoty amortyzacji nowych aut jest znacznie wyższa niż używanych. Zatem zakup samochodu z rocznika 2014 w 2015 r. z pewnością można zarekomendować tym przedsiębiorcom-handlowcom, którzy zamierzają to auto użytkować kilka lat, oraz tym, którym bardzo zależy na bezawaryjności i prestiżu.
Tekst: Rafał Sterczyński