Właściciel takich marek, jak Łowicz, Fortuna czy Dr Witt, chce przejmować kolejne

Aktualności

Właściciel takich marek, jak Łowicz, Fortuna czy Dr Witt, chce przejmować kolejne

27 października 2014

Rosną rynkowe udziały spółki Agros-Nova w kategorii dżemów, syropów i soków owocowych, a wszystko dzięki wzrostom sprzedaży takich marek, jak Łowicz, Fortuna czy Dr Witt. Spółka pozytywnie ocenia perspektywy dla krajowej konsumpcji, jednak ze względu na niewielkie tempo wzrostu (2-3% rocznie) większe szanse na zwiększanie udziałów rynkowych widzi w konsolidacji. W centrum zainteresowania przedsiębiorstwa są firmy, których obroty w ramach jednej marki przekraczają 100 mln zł. 

Rynek spożywczy rośnie w tempie ok. 2-3% rocznie. Jednocyfrowe wzrosty charakteryzują większość segmentów, w których obecna jest Agros-Nova. Spółka chce więc zwiększać udziały poprzez ewentualne fuzje i przejęcia.

– Nasze oczekiwania bardziej są skierowane na ewentualne przejmowanie udziałów poszczególnych producentów czy poszczególnych producentów, niż na to, że te rynki nagle zaczną rosnąć dwucyfrowo – podkreśla Marek Sypek, prezes zarządu spółki Agros-Nova, największego przetwórcy warzyw i owoców w Polsce. – W spektrum naszych zainteresowań są firmy, których obroty w ramach jednej marki przekraczają 100 mln zł. Jeśli chodzi o przejęcia w przyszłości, to myślimy tylko o takich firmach.

Nie wskazuje jednak na żadne konkretne plany spółki w tym zakresie.

Agros-Nova ma w swoim portfolio 10 różnych marek w różnych segmentach. Firma jest jednym z liderów rynku w kategorii soków i nektarów. Ważnym brandem jest Fortuna, jednak coraz większe, trzycyfrowe wzrosty sprzedaży notuje Dr Witt.

– Najważniejszą marką jest dla nas Łowicz, obecny w pięciu kategoriach produktów, gdzie cały czas mamy wzrost udziałów rynkowych, niezależnie od tego, czy są to sosy, syropy czy dżemy. Kotlin jest strategiczną marką w kategorii keczupów, powrócił na drugie miejsce wśród marek w Polsce – mówi Sypek.

Jak podkreśla, w tym roku na rynku surowców spożywczych panuje nerwowa sytuacja, co ma związek z embargiem rosyjskim. W wielu gatunkach podaż na rynku jest duża, co przekłada się na ceny.

– Sytuacja z embargiem rosyjskim nie przekłada się na pozytywne myślenie naszych plantatorów i nie przekłada się również pozytywnie na ceny skupu, które chcieliby osiągać. Te ceny faktycznie w niektórych przypadkach spadły – przyznaje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Marek Sypek.

Dane Internetowej Giełdy Towarowej wskazują, że spadła cena większości owoców, także części warzyw, często poniżej wartości opłacalności. Niższe ceny skupu mają wpływ na obniżkę kosztów firm przetwórczych, jednak – jak wyjaśnia prezes Agros-Nova – zniwelowały to inne czynniki. Wzrosły ceny walut, a nieurodzaj w Argentynie, skąd pochodzi ponad połowa europejskiego importu cytryn, sprawił, że ceny koncentratów owoców cytrusowych wzrosły nawet dwukrotnie.

źródło: newseria.pl