Już kiedy było wiadomo, że polska reprezentacja w piłce nożnej zapewniła sobie udział w Mistrzostwach Europy we Francji do innej gry, tej poza boiskiem, wkroczyli producenci, którzy na fascynacji rodzimych kibiców futbolem chcą zarobić. Skorzystają na tym także handlowcy. Klamrą spinającą te dwie grupy jest dopracowana w szczegółach reklama, celnie trafiająca w oczekiwania pasjonatów piłki nożnej.
Przy tak ważnych wydarzeniach jak Mistrzostwa Europy, gdy na okres miesiąca życie wielu osób kręci się praktycznie wokół piłki, a gdy „nasi” grają to pustoszeją ulice, każdy produkt budzący skojarzenia z ulubioną dyscypliną urasta do rangi symbolu, staje się pożądany. Wraz ze zbliżaniem się początku imprezy wprost proporcjonalnie wzrasta liczba emisji reklam, w której główną rolę odgrywają polscy piłkarze, a w placówkach handlowych jak grzyby po deszczu pojawiają się produkty kuszące opakowaniami z piłkarską tematyka. I tak będzie aż do finałowego meczu w dniu 10 lipca.
W trakcie eliminacji do boju zachęcał polskich zawodników legendarny piłkarz sprzed lat, ikona futbolu – Pele. Gdy misja się powiodła, pałeczkę przejęli nasi reprezentanci. Przykładem najbardziej dziś rozpoznawalny polski gracz ‒ Robert Lewandowski, który związany jest reklamowo z takimi markami, jak Gillette, Coca-Cola, Huawei czy Vistula. Natomiast polska reprezentacja narodowa ma wielu sponsorów, tylko z branży FMCG do oficjalnych sponsorów naszej kadry należą sieć sklepów Biedronka, piwna marka Okocim należąca do Carlsberg Polska oraz Ustronianka, będąca oficjalną wodą reprezentacji. Te podmioty czerpią największe benefity z tytułu zawartych z PZPN kontraktów sponsorskich.
Jednak potencjał czerwcowo-lipcowej imprezy jest tak duży, że sporo firm specjalnie na tę okazję wprowadza do sprzedaży limitowane warianty swoich produktów. Największym zaś powodzeniem cieszyć się będą te, na które w tych „gorących dniach” będzie szczególne zapotrzebowanie. Czołówkę tego peletonu otwiera piwo, nieodłączny towarzysz zmagań piłkarskich, czy to w domowych pieleszach przed telewizorem w gronie najbliższych czy w specjalnych strefach kibiców zorganizowanych na terenie miast. Ta ostatnia wersja kibicowania zdała doskonale egzamin w trakcie poprzednich mistrzostw organizowanych przez Polskę i Ukrainę w 2012 r. Ciekawe zatem, czy gdy futbolowe emocje przeniosą się na francuskie stadiony, Polacy z równym zapałem będą w większym gronie poza domem przeżywać mecze. Warto jednak w tym miejscu wspomnieć, że oficjalną piwną marką powiązaną już od 1988 r. z europejskim czempionatem jest Carlsberg. W specjalnych strefach kibica dostępne jest jednak piwo o niższej zawartości alkoholu.
W warunkach domowych taki zakaz nie obowiązuje, a wszyscy liczący się gracze rynkowi już zacierają ręce na zbliżające się mistrzostwa. To nie nowość, bo browary zawsze mocno akcentowały swe związki z futbolem. Dla Carlsberga – jak już wspomniano – to ósme z kolei mistrzostwa naszego kontynentu, którym patronuje, do tego Okocim wspiera polską reprezentację. Z kolei Grupa Żywiec poprzez najnowszą kampanię reklamową Planeta Warka doskonale wpisuje się w zaspokajanie typowo męskich potrzeb – w tym przekazie króluje piłka, obecna nawet w trakcie zabiegów dentystycznych! Także Andrew Highcock, prezes Kompanii Piwowarskiej, spodziewa się, że Euro 2016 poprawi notowania branży i będzie impulsem do wzrostu sprzedaży piwa. Amatorzy mocniejszych trunków będą zaś mogli wznieść toast w razie zwycięstwa naszych piłkarzy markowymi alkoholami z wyższej półki, do czego zachęca m.in. Diageo Polska.
Ale nie tylko alkohole będą towarzyszyć meczom. Piłkarskie promocje oferujące bilety na mecze oraz nagrody rzeczowe oferowały czołowe globalne marki Coca-Cola i Pepsi Cola. Z rodzimych producentów wodę Ustroniankę na pewno pić będą polscy reprezentanci, ale oprócz nich po tę markę sięgną zapewne i inni konsumenci, bo jest znana i ma ugruntowaną pozycję na rynku. Bardzo mocno na futbol od lat stawia też Tymbark – wprawdzie w wersji dziecięcej, ale przecież firmowany przez nią Turniej „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” to kuźnia przyszłych talentów. Ten Turniej to największe rozgrywki piłkarskie dla dzieci w wieku szkolnym w Europie. Organizatorem jest Polski Związek Piłki Nożnej, a głównym sponsorem od 10 lat właśnie firma Tymbark. Ostatnio reprezentant Polski Arkadiusz Milik przedłużył z Tymbarkiem umowę o współpracę. Piłkarz jest ambasadorem Turnieju, w którym sam grał w dzieciństwie. ‒ Zdecydowaliśmy się na przedłużenie współpracy z Arkadiuszem Milikiem, ponieważ jest doskonałym ambasadorem Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”. Kiedyś grał w tych rozgrywkach, a dziś już jako czołowy piłkarz reprezentacji Polski i ligi holenderskiej swoim profesjonalizmem i ciężką pracą zarówno na boisku, jak i poza nim, udowadnia, że jest bardzo dobrym wzorem do naśladowania dla dzieci, które marzą o piłkarskiej karierze i grze w reprezentacji Polski – powiedział Krzysztof Pawiński, Prezes Zarządu Grupy Maspex.
Towarzyszyć kibicom podczas transmisji meczów i wspierać polską reprezentację będzie również Oranżada Hellena. Z tej okazji marka przygotowała napoje w formatach impulsowych z biało-czerwonymi, futbolowymi nakładkami, a akcja promocyjna pod hasłem „Polska Biała Czerwona!” ruszyła już w kwietniu. Właściciel marki Grupa Colian nie poprzestał jednak na tym i piłkarskie emocje można będzie przeżywać także w towarzystwie równie znanych Grześków. Kultowe wafelki kakaowe w czekoladzie są dostępne w limitowanym opakowaniu ze sportowymi motywami.
Grześki wpisują się w długą listę słodkich i słonych przekąsek, które uprzyjemniają czas kibicom. Można wspomnieć w tym miejscu m.in. baton Snickers produkowany przez koncern Mars, dodać, że w loterii „Mistrzowskie Towarzystwo”, której twarzą był były bramkarz reprezentacji Jerzy Dudek wzięły z kolei udział marki firmy Ferrero: Kinder, Duplo i Nutella. Wśród słonych przekąsek prym wiodą niezmiennie chipsy – marka Lay’s z Grupy PepsiCo., która zorganizowała konkurs pod nazwą „Footballowa Promocja Lay’s” z interesującymi nagrodami, którego twarzą jest najlepszy piłkarz globu – Leo Messi.
Gdy Polskę ogarnie futbolowe szaleństwo, wymienione wcześniej produkty i wiele innych z piłkarską szatą graficzną na pewno pojawi się przed telewizorami i stanie się uzupełnieniem piłkarskich emocji. Dla handlowców to sygnał, aby na czas zaopatrzyli się w asortyment, po który zaczną sięgać kibice. Mistrzostwa trwać będą miesiąc, potrzebna zatem będzie przemyślana strategia działania, dostosowana do godzin transmisji telewizyjnych. Szczególnie mecze z udziałem polskiej drużyny spowodują wzmożoną rotację wybranych grup asortymentowych. Polacy na pewno zagrają trzy spotkania, ale być może niesiona ostatnimi dobrymi wynikami drużyna Adama Nawałki nawiąże do dawnych osiągnięć z lat 1974, 1982, gdy Polska sięgała po medale mundialu. Kto wie, warto i taki wariant wziąć pod uwagę. Na pewno mecz otwarcia, wszystkie spotkania Polaków i mecze o stawkę po wyjściu z grup to zawsze gratka dla kibiców, a ukoronowaniem będzie finał mistrzostw. Dlatego należy wzmocnić na terenie placówki handlowej przekaz, że w naszym sklepie jest „na okrągło” dostępny asortyment, który stanowi abecadło kibica. Wówczas ten okres śmiało można będzie zaliczyć do udanych, co w okresie letnich wakacji dla niejednego sklepu stanowić będzie pożądany zastrzyk gotówki.
tekst: Jacek Ratajczak
Piłka
Turniej EURO 2016 rozpocznie się 10 czerwca meczem Francja – Rumunia, a zakończy 10 lipca. Biorą w nim udział 24 reprezentacje (6 grup po 4 zespoły). Zostanie rozegrany na 10 stadionach. Do 1/8 finału awansują drużyny, które zajmą pierwsze i drugie pozycje w swoich grupach, a także cztery najlepsze z trzecich miejsc. Polacy grają w grupie C.
Skład grupy C, kolejność wg aktualnego rankingu UEFA:
● Niemcy
● Ukraina
● Polska
● Irlandia Płn.
Terminarz meczów grupy C
12 czerwca
Polska – Irlandia Płn. (Nicea, godz.18.00)
Niemcy – Ukraina (Lille, godz. 21.00)
16 czerwca
Ukraina – Irlandia Płn. (Lyon, godz. 18.00)
Niemcy – Polska (St. Denis, godz. 21.00)
21 czerwca
Ukraina – Polska (Marsylia, godz. 18.00)
Irlandia Płn. – Niemcy (Paryż, godz. 18.00)
Takiej reprezentacji nie mieliśmy od lat
Z dziennikarzem sportowym, komentatorem telewizyjnym Dariuszem Szpakowskim o zbliżających się Mistrzostwach Europy w piłce nożnej rozmawiał Nikodem Pankowiak
Nikodem Pankowiak: To będą Pana dziewiąte Mistrzostwa Europy w roli komentatora, czy w związku z tym towarzyszą Panu jeszcze jakieś emocje? Jak Pan podchodzi do najbliższego Euro?
Dariusz Szpakowski: Zawsze towarzyszą mi emocje przy takich okazjach. Poza tym Euro z Polakami i Euro bez Polaków to dwie zupełnie różne imprezy. Wierzę, że po doświadczeniach z poprzednich dwóch Mistrzostw, ten trzeci start naszej reprezentacji będzie kwintesencją tego, co najlepsze.
A jak realnie, unikając tzw. pompowania balonika, możemy oceniać szanse Polaków na tej imprezie?
To nie jest pompowanie balonika, takiej reprezentacji, złożonej z zawodników grających w takich klubach i na takim poziomie, nie mieliśmy od lat. Mamy Krychowiaka, który drugi raz wygrywa Ligę Europy, mamy Lewandowskiego, który został królem strzelców Bundesligi, Piszczka wybranego do jedenastki sezonu w Niemczech. Mamy też bardziej doświadczonych, jak Błaszczykowski, który ostatnio grał mniej, ale był kapitanem na Euro 2012. Mamy też Milika, który razem z Lewandowskim strzelił w sumie 66 bramek w swoich klubach w tym sezonie. Mamy świetnych bramkarzy i tutaj kłopot Nawałki polega na wyborze najlepszego. Polska reprezentacja ma obecnie ogromny potencjał i oby nie przydarzyło się więcej takich kontuzji, jak ta Pawła Wszołka, który mógł być dużym wzmocnieniem naszego zespołu.
A czy widzi Pan jakichś innych zawodników z tzw. drugiego szeregu, właśnie takich jak Wszołek, którzy mogliby wydatnie pomóc reprezentacji na Euro?
Chociażby Zieliński, o którego bije się obecnie m.in. Liverpool. Już w swoim debiucie w meczu z Danią za kadencji Fornalika rozegrał doskonałe spotkanie i czekamy teraz na potwierdzenie jego znakomitej formy z Serie A. Jest jeszcze Bartosz Salamon, który ma bardzo dobre otwierające podanie, co widzieliśmy w towarzyskim meczu z Finlandią. Ta reprezentacja nawet w sparingach pokazuje charakter i nieustępliwość, co wpajał im Adam Nawałka. Myślę, że jeśli wszystkie drobiazgi połączą się w jedno, mamy potencjał na wyjście z grupy, a kto wie, co dalej.
Wyjść z grupy wręcz wypada, bo z fazy grupowej wychodzi więcej zespołów niż jedzie do domu…
Wypada, ale gdy losowaliśmy grupy na Euro 2012 byliśmy zachwyceni, trafiliśmy na wymarzonych przeciwników… Irlandia Północna i Ukraina to niewygodne zespoły. Z Ukrainą przegraliśmy ostatnie dwa mecze o punkty, z Irlandią Północną graliśmy za kadencji Beenhakkera, przegraliśmy 1:3 na wyjeździe. Te zespoły, w porównaniu z nami, mają mniej do stracenia. Tam też są oczekiwania, ale w Polsce są one jednak większe. Zgadzam się jednak, że wyjście z grupy to minimum, do trzech razy sztuka.
Co będzie naszą największą zaletą na Euro? Atak, który ma najlepsze statystyki ze wszystkich reprezentacji biorących w nim udział?
Bez wątpienia, trudno, żeby się nas nie bano, skoro mamy takich zawodników, jak Milik i Lewandowski. Dużą zaletą jest to, że mamy piłkarzy przyzwyczajonych już do gry o wysoką stawkę. Nie tylko wspomniana dwójka, ale też Krychowiak, Błaszczykowski czy nasi bramkarze. Jednak jeśli chcemy się liczyć w grze, nie ma co myśleć, że do wyjścia z grupy wystarczy trzecie miejsce, bo to może słono kosztować później. Wychodząc z drugiego miejsca możemy liczyć, że w 1/8 finału spotkamy się z Rumunią lub Szwajcarią, a gdybyśmy wygrali z nimi, w ćwierćfinale czekałaby zapewne Hiszpania.
To skoro już jesteśmy przy Hiszpanach, kto Pana zdaniem będzie faworytem całej imprezy?
Na pewno Francja, gospodarz imprezy. Mają młodą, bardzo perspektywiczną reprezentację, ale też z ogromnym już doświadczeniem. Należy tu dodać jeszcze Belgów, Niemców, bo to zawsze groźny zespół, Anglików, ale myślę, że i polska reprezentacja będzie się liczyć.
Dziękuję za rozmowę.