My kobiety w większym stopniu musimy łączyć role zawodowe i rodzinne

Detal/Hurt

My kobiety w większym stopniu musimy łączyć role zawodowe i rodzinne

Rozmowa Małgorzatą Sokolewicz, właścicielką rodzinnej firmy prowadzonej w Eko Centrum Giełda (Andersa) w Białymstoku. 

Jakie były Pani początki działalności na Giełdzie na Andersa?

Swoją przygodę z handlem rozpoczęłam w 1992 r. z tatą jako mała, rodzinna firma działając na własną rękę zajmowaliśmy się sprzedażą mięs z żywca gospodarczego.

Chociaż tak naprawdę moja pierwsza styczność z tym rzemiosłem miała miejsce, gdy jako kilkunastoletnia dziewczynka miałam za zadanie sama w zastępstwie taty sprzedać przygotowane mięso. Moja skuteczność i charyzma przerosły najśmielsze oczekiwania wszystkich domowników i już wtedy wiadomo było, że jest to coś do czego mam smykałkę. Nazywana żartobliwie starą handlarą, szybko odnalazłam się w tym biznesie zyskując rozpoznawalność i zdobywając rzeszę klientów głównie dzięki swojej determinacji, pracowitości i pasji. Od 1999 r. handlowałam na własny rachunek – na hali przy ulicy Bema. Tu już sama zajmowałam się rozbiorem mięs oraz sprzedażą i dystrybucją do współpracujących ze mną restauracji.

W  2009r. przeniosłam swoją działalność na teren Giełdy Rolno-Towarowej przy ulicy Andersa 40 i założyłam sklep „U Małgosi” – prężnie prosperujący do dzisiaj, który jest moją dumą i ważnym punktem na mapie Podlasia. W swojej pracy zajmuję się sprzedażą i dystrybucją mięsa, we współpracy z lokalnymi rzeźniami i ubojniami, skąd pozyskuje sprawdzone i najwyższej jakości surowce.

Małgorzata Sokolewicz EkoCentrum

Jak sobie Pani radzi w branży bardziej męskiej niż damskiej?

Uważam, że nie ma męskiej branży i damskiej branży tylko odpowiednie predyspozycje przydzielane nam odgórnie w momencie narodzin. Odkąd pamiętam pracowałam głównie z mężczyznami i bardzo sobie cenię tę współpracę. Nigdy nie byłam z tego powodu inaczej traktowana, a wręcz często odczuwałam podziw dla mojej osoby, że wybrałam takie rzemiosło. Nie da się jednak ukryć, że kobietom w tej branży bywa trudniej, gdyż jest to ciężka praca, potrzeba wiele siły fizycznej oraz wpasowania się w „męski” świat. My kobiety w większym stopniu musimy łączyć role zawodowe i rodzinne. To nas zresztą uczy lepszego zarządzania czasem. Jednak niewątpliwie kluczem do mojego sukcesu było odnalezienie w sobie i zrównoważenie energii męskiej oraz kobiecej, które każdy z nas posiada. Z reguły mam w sobie wojownika, jestem zadaniowa, zdeterminowana, a dodatkowo lubię konkretną i ciężką pracę. Może dlatego branża, w której jestem tak bardzo pasuje do mojego temperamentu.

Dlaczego zdecydowała się Pani na prowadzenie handlu na Giełdzie na Andersa?

Ponieważ jest to miejsce przyjazne dla członków lokalnych społeczności oraz zrzeszające przedsiębiorców, którzy zajmują się różnymi rzemiosłami ze sporą liczbą konsumentów, dzięki czemu możemy wspólnie współpracować i współistnieć na mapie Podlasia.

Co jest w ofercie waszych sklepów?

W ofercie sklepu „U Małgosi” posiadamy cielęcinę, wołowinę, jagnięcinę oraz wieprzowinę. Oprócz pełnego asortymentu mięs z własnego rozbioru oferujemy również tradycyjne wyroby wędliniarskie przygotowywane z własnego mięsa przez współpracujące z nami wędzarnie. Nasze wyroby wyróżniają się składem, smakiem i przede wszystkim jakością. Nie są rozwodnione ani jałowe – jak to często się zdarza w przypadku marketowych przysmaków. Stawiamy na jakość i  zadowolenie klienta dlatego nasze wyroby nie posiadają zbędnych barwników i ulepszaczy, są produkowane z większej ilości mięsa dzięki czemu reprezentują jakość premium.  Tworzymy i sprzedajemy takie wędliny, po które my sami chętnie sięgamy co oznacza, że są one nie tylko świeże i smaczne, ale przede wszystkim zdrowe. Oferowany przez nas szeroki wybór towarów oraz codzienne dostawy świeżego mięsa pozwalają zaspokoić potrzeby – nawet najbardziej wymagających konsumentów. Od początku istnienia firmy stawiamy na świeżość, jakość, indywidualne podejście do klienta oraz miłą i kompetentną obsługę dzięki czemu możemy pochwalić się wieloletnią współpracą z wieloma lokalami gastronomicznymi.

Dodatkowo można nas znaleźć na EKO BAZARKU prosperującym przy nowej hali Eko Centrum. Na stoisku mięsnym oferowany jest pełen asortyment specjałów litewskich.

Rok temu otworzyliśmy również sklep monopolowy w nowej hali Eko Centrum, w którym dużą popularnością cieszą się okolicznościowe kosze prezentowe.

Sokolewicz BIałystok

Czy widzi Pani zmiany na giełdzie? W jakim kierunku podążają?

Handluję na giełdzie już 14 lat i przez ten czas wiele się zmieniło. Począwszy od zmian porządkowych, wyglądu boksów i pawilonów po wybudowanie nowej hali oraz powstanie Eko Bazarku. Obecnie są organizowane spotkania tematyczne z różnymi specjalistami z dziedziny zdrowia, akcje charytatywne oraz rodzinne festyny. W niedzielę działa Giełda Samochodowa, która również świetnie prosperuje i sprawia, że coraz więcej ludzi odwiedza Eko Centrum. Na pewno jest to ogromny rozwój w stosunku do tego co było, jak zaczynałam stawiać tutaj swoje pierwsze kroki. Wszystko zmierza w kierunku rozwoju i dostosowania się do obecnych standardów oraz polepszenia warunków jaki i przyciągnięcia jak największej ilości klientów.

W rodzinie siła – jakie zalety ma biznes rodzinny?

Na pewno jednym z takich ogromnych plusów jest możliwość częstego spędzania ze sobą czasu i bycie na bieżąco w rodzinnych sprawach. Dodatkowo ryzyko oszustwa jest w dużej mierze wyeliminowane, ponieważ jako rodzina ufamy sobie bezgranicznie.

Do tego duża swoboda i elastyczność pracy – w rodzinnej firmie o wiele łatwiej jest się dogadać co do podziału obowiązków czy godzin pracy. Rodzinny biznes, co zostało potwierdzone badaniami, budzi wysokie zaufanie wśród konsumentów co powoduje częstsze wybieranie produktów od rodzinnych i lokalnych firm bez względu na cenę.

Kiedy dzieci dołączyły do firmy i w jaki sposób pomagają?

Oprócz obdarowania dzieci ogromną miłością, zaraziłam je duchem pracowitości i samodzielności, od najmłodszych lat zabierając je ze sobą do pracy i ucząc tym samym szacunku i pokory, a także rozwijając w nich odwagę do podążania za marzeniami. Będąc młodszymi często przyjeżdżali i pomagali w przeróżnych czynnościach od mycia pojemników począwszy po rozbieranie mięsa skończywszy. Z wiekiem coraz mniej pojawiali się w sklepie, skupieni byli na swoim rozwoju. Dzisiaj, gdy jest potrzeba chętnie służą pomocą i handlują czasami lepiej niż ja. Dziś są to dorośli, bardzo dobrze wychowani, młodzi ludzie z perspektywami na piękne życie. Córki nauczone samodzielności i samowystarczalności odnalazły swoje pasje w innych zawodach, nie związanych z handlem. Natomiast syn przejął smykałkę do handlu i przedsiębiorczości. Zajmuje się sprzedażą owoców i warzyw w sezonie letnim, a także sprzedażą choinek w sezonie zimowym na Giełdzie.

Jak udało się Pani przekształcić działalność w firmę rodzinną i zaangażować członków rodziny?

Była to naturalna kolej rzeczy, ponieważ od początku była to firma rodzinna. Najpierw ja z tatą, potem brałam ze sobą dzieci do pracy, a  teraz syn samodzielnie zaczyna prowadzić biznes.

Czy widzi Pani możliwość przejęcia w przyszłości biznesu przez członków rodziny?

Oczywiście, że tak, wręcz powiedziałabym, że to już się powoli zaczyna dziać. Mój syn lada chwila otwiera swoją działalność i będzie prowadził własną sprzedaż owoców i warzyw. W przyszłości może zechce przejąć także schedę po mnie. Wszystko jest możliwe, zwłaszcza, że wszystkie moje dzieci są zaznajomione z branżą w taki sposób, że w razie czego, w każdej chwili mogą tu przyjść i pracować.

Prowadzenie biznesu jest w dzisiejszych czasach sporym wyzwaniem głównie ze względu na wszechobecną konkurencję. Co jest podstawą sukcesu, który Pani osiągnęła?

Myślę, że wyróżnia mnie determinacja, pracowitość, upór oraz konsekwencja.  Z ogromną łatwością i lekkością łączę funkcje biznesowe, społeczne oraz towarzyskie.  Łapie każdą chwile, nawet stojąc w korku albo czekając na załadunek w rzeźni. W takich momentach udaję mi się załatwić większość spraw. Zarażam tłumy ludzi swoją pasją do tego co robię oraz otwartością na człowieka – dzięki temu mam wielu stałych klientów od lat, a niejednokrotnie są to pokolenia rodzin. Jestem kobietą niezłomną i bardzo profesjonalnie podchodzę do swojej pracy. Nie zasnę dopóki nie zrealizuje przyjętych zamówień, dlatego można mnie spotkać w sklepie do późnych godzin nocnych

Jakie ma Pani plany na najbliższe lata?

Zamierzam dalej rozwijać swoją markę, nadal dbając o jakość i pozyskiwać nowych klientów zarówno detalicznych jak i hurtowych. W najbliższym czasie startuję z nowym asortymentem – wysokiej klasy dziczyzną. Każdy z pewnością znajdzie coś dobrego dla siebie!


Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów.

Art. zewnętrzny