Jeden biznes w kilku sieciach? To sprawdzony przepis na sukces!

Porady

Jeden biznes w kilku sieciach? To sprawdzony przepis na sukces!

10 maja 2017

Mimo postępującej globalizacji lokalne sklepy w małych miejscowościach cały czas dobrze sobie radzą. Choć na obrzeżach miasteczek powstaje coraz więcej dyskontów, Polacy wciąż lubią robić codzienne zakupy tam, gdzie panuje sąsiedzka atmosfera. Jednak w dużych miastach, takich jak Tychy czy Katowice, gdzie mobilność mieszkańców jest większa, a przywiązanie do miejsca słabsze niż na prowincji, ta zasada już nie działa. Za to konkurencja ze strony supermarketów i dyskontów nasila się z roku na rok. Nic dziwnego, że sklepy pana Sławomira Białożyta z Tychów od samego początku funkcjonują na zasadach franczyzy. Rozmaitość jej form, jakie oferuje Grupa Eurocash, pozwala mu tak dopasować rodzaj sklepu do jego otoczenia i warunków, aby biznes działał jak najefektywniej. Wraz z rodzeństwem pan Sławek prowadzi trzy sklepy marki Lewiatan, trzy sklepy marki Groszek i jeden marki abc. W jego przypadku multiformatowość okazała się bardzo skutecznym sposobem na rozwój firmy.

Franczyza od samego początku

Początki rodzinnego biznesu sięgają 2004 roku, kiedy to ojciec pana Sławka postanowił się przebranżowić. Handlowcem był bowiem już od 25 lat. Wcześniej zajmował się hurtową i detaliczną sprzedażą zegarków, ale uznał, że pora na nowe wyzwanie. Tak powstała spółka Odlot – dziś właściciel sklepów należących do rodziny Białożytów. Pan Sławek sam dołączył do firmy po roku. Pierwszy sklep rodzina Białożytów otworzyła w Tychach i była to franczyza marki Lewiatan. Doświadczenie zdobyte w  handlu detalicznym podpowiadało, że taki sposób na start w nowym biznesie, ze wsparciem dużej, rozpoznawalnej w całej Polsce marki, będzie lepszy niż uruchomienie sklepu zupełnie samodzielnie. Jak podkreśla pan Sławek, franczyza daje jedyną szansę, by nawiązać rywalizację na konkurencyjnych zasadach z dyskontami i hipermarketami. Sieci franczyzowe, z którymi współpracuje pan Sławek, organizują również regularne szkolenia zarówno dla pracodawców, jak i ich pracowników. Startującym w biznesie zapewniają także pomoc przy wyposażeniu sklepu, a działający na rynku dłużej mogą dowiedzieć się, co usprawnić w swojej działalności dzięki wsparciu doradców.

Różnorodność sposobem na rozwój

Z biegiem lat firma pana Sławka rozwijała się, a on otwierał kolejne sklepy. W Tychach należą do niej trzy sklepy prowadzone pod marką Lewiatan. Jednak do ekspansji na teren Katowic bardziej odpowiedni okazał się inny format. Swoje katowickie sklepy otworzył pod marką Groszek. Zadecydowały o tym niuanse dotyczące wymaganego metrażu nowych sklepów i preferowanego stylu ich prowadzenia, a także analiza miejscowego rynku, z której wynikało, że ta forma sklepu lepiej się tutaj sprawdzi. Sklepy sieci Groszek, zdaniem pana Sławka, najlepiej zdają egzamin usytuowane na dużych osiedlach lub w miejscach o dużym natężeniu ruchu. Szybki rozwój tej sieci sprawia, że jest ona coraz bardziej rozpoznawalna i kojarzy się z wysoką jakością. Powoduje to, że nawet w  większym mieście, gdzie mieszkańcy wyróżniają się dużą mobilnością i nie są przywiązani do jednego miejsca, marka, którą znają i darzą zaufaniem, skłania ich do zrobienia zakupów właśnie w jej sklepach. Z kolei w niespełna 20-tysięcznym Bieruniu najlepszym rozwiązaniem okazało się prowadzenie sklepu pod marką abc. Spośród franczyz Grupy Eurocash właśnie ta marka pozostawia właścicielowi sklepu największą swobodę działania, skupiając się głównie na pomocy w dostarczeniu mu wysokiej jakości produktów w jak najlepszej cenie. Pozwala to dostosować poziom oferowanych usług do wymogów miejscowości, w której się działa. Sieć abc  organizuje też dużo promocji cenowych, co często decyduje o jej atrakcyjności wśród mieszkańców wsi i małych miasteczek. Jak podkreśla pan Sławek, od strony biznesowej na każdym z tych formatów osiąga porównywalne wyniki. Trudno mu też wskazać, by któraś z trzech franczyz była mniej lub bardziej przyjazna we współpracy od pozostałych. Wszystkimi bowiem zarządza Grupa Eurocash i dlatego mają one wypracowane podobnie wysokie standardy współpracy z franczyzobiorcami. Działając w tej samej grupie, nie widzą przeciwwskazań, by ich partnerzy nawiązywali podobnego rodzaju współpracę z innymi franczyzami. A to wszystko dla dobra finalnego konsumenta.

Warto być elastycznym

Multiformatowość pozwala też często przedsiębiorcom na dotarcie do nowych grup klientów poprzez dostarczenie im oferty bardziej zróżnicowanej pod względem cen czy asortymentu. Umożliwia ona również dopasowanie rozwoju sieci do tempa rozwoju danego miasta czy regionu, w którym ma ona dział ać, czy też do stopnia nasycenia rynku konkurencyjną ofertą. To ostatnie jest najbardziej istotne w  centrach dużych miast, które są już często dość nasycone wielkopowierzchniowymi marketami. Jednak mniejszy lokal lub sklep z towarami z górnej półki może wciąż odnieść w takim miejscu sukces. Multiformatowość daje też szansę, by wyjść naprzeciw nowym trendom konsumenckim, takim jak na przykład moda na żywność ekologiczną. Pan Sławek wspólnie z rodzeństwem skupia się więc na tym, by swoje sklepy prowadzić na jak najwyższym poziomie, a wsparcie ze strony franczyzodawców z pewnością w tym pomaga. Różnorodność posiadanych zasobów to także duży atut dla rodzinnych firm, w których z czasem zawsze pojawia się temat dziedziczenia biznesu bądź wprowadzania do niego nowych członków rodziny. Naturalną drogą zaznajamiania ich z realiami zarządzania przedsiębiorstwem handlowym jest przekazanie im z początku pod opiekę mniejszego sklepu, aby na nim mogli uczyć się, jak tego typu miejsce funkcjonuje.

Konsolidacja czy ekspansja?

Prowadzenie siedmiu sklepów w trzech miastach nie jest logistycznie łatwym zadaniem. Szczególnie, gdy dba się o jakość i stara się być codziennie w każdym ze swoich lokali. W przypadku firmy pana Sławka fantastycznie sprawdza się rodzinne zarządzanie firmą. Obecnie prowadzi ją wspólnie z siostrą i bratem, który dołączył do biznesu dwa lata temu. Razem wypracowali podział pracy, który pozwala im doglądać na bieżąco interesu we wszystkich sklepach. Jak podkreśla pan Sławek, jedna osoba nie byłaby w stanie czuwać nad tyloma miejscami naraz, a zaangażowanie członków rodziny bardzo ułatwia prowadzenie firmy. Utrzymanie wysokiego standardu jest dla niego bardzo ważne, dlatego też rodzeństwo nie pali się do szalonego tempa ekspansji i  otwierania kolejnych sklepów. Pan Sławek zastrzega jednak, że jeśli pojawi się możliwość przejęcia dobrze prosperującego sklepu albo wspólnie odkryją miejsce z dużym potencjałem, chętnie rozważą powiększenie swojego stanu posiadania o kolejny lokal. Są bowiem otwarci na zmiany, lecz zależy im przede wszystkim, aby rozwój firmy odbywał się z głową, a ekspansja nie pociągnęła za sobą pogorszenia jakości usług. Obecnie skupiają się na tym, by swoje sklepy prowadzić na jak najwyższym poziomie, a współpraca z najlepszymi sieciami franczyzowymi i pomocna dłoń firm z dużym doświadczeniem na rynku z pewnością jest w tym bardzo pomocna.

 

Zlecony materiał promocyjny