BIEC – Wskaźnik Dobrobytu, październik 2015

Aktualności

BIEC – Wskaźnik Dobrobytu, październik 2015

23 października 2015

Wskaźnik Dobrobytu odzwierciedlający ekonomiczną kondycję polskiego społeczeństwa w październiku wzrósł o 0,6 punktu w stosunku do wartości sprzed miesiąca – BIEC.

Do wzrostu wskaźnika w największym stopniu przyczyniła się wyższa niż w II kwartale br. dynamika wynagrodzeń. Utrzymująca się na niemal niezmienionym poziomie deflacja pozostaje obecnie bez znaczenia dla finansowej kondycji gospodarstw domowych. Podobnie, wielkość zatrudnienia, które od początku roku rośnie wyrównanym tempem około 1% w skali roku. Zastanawiać może bardzo słaby wpływ wzrostu wynagrodzeń na wielkość popytu konsumpcyjnego. W ciągu ostatniego roku wzrosły one o blisko 5%. Mimo utrzymującej się od roku deflacji, konsumenci nie są skłonni więcej kupować. Wskazują na to zarówno badania ich skłonności do zakupów jak i wyniki sprzedaży detalicznej. Niskie stopy procentowe nie sprzyjają również oszczędnościom. Prawdopodobne jest, że w gospodarce nasiliło się w ostatnim czasie zjawisko dywersyfikacji wynagrodzeń, czego publikowana przez GUS średnia nie odzwierciedla. Więcej informacji przyniosłaby mediana, której jednak GUS nie publikuje. Wystarczy jednak przyjrzeć się dynamice i strukturze wynagrodzeń w sektorze publicznym i prywatnym. Wzrost wynagrodzeń w ciągu ostatniego roku w sektorze publicznym wyniósł 5,9%, podczas gdy w prywatnym zaledwie 4,1%. Wynagrodzenia w sektorze prywatnym w I półroczu 2015 były o około 11% niższe od wynagrodzeń w sektorze publicznym, w przemyśle zaś prywatni pracodawcy płacili średnio o 25% mniej niż pracodawca państwowy. Niemal we wszystkich działach, za wyjątkiem nauki, państwowy pracodawca jest bardziej hojny od prywatnego. Prawdopodobnie jeszcze większe różnice w dynamice i poziomie wynagrodzeń zaobserwować można w przypadku poszczególnych zawodów i funkcji. Jeśli znakomita część wzrostu wynagrodzeń trafia do pracowników o niskiej skłonności do konsumpcji, to wzrost średniego wynagrodzenia nie przełoży się na wzrost spożycia a konsekwencji na szybszy wzrost PKB.