Beata Zielińska, Dyrektor ds. Marketingu Gzella Sp. z o.o.

Wywiady

Beata Zielińska, Dyrektor ds. Marketingu Gzella Sp. z o.o.

01 grudnia 2014

Poradnik Handlowca: Targi SIAL od ponad 50 lat stanowią platformę, dzięki której nawiązywane są relacje biznesowe. Jakie były Państwa oczekiwania wobec tegorocznej edycji Targów?

Beata Zielińska: Były to nasze pierwsze Targi, do których podchodziliśmy z dużą nadzieją. Sądziliśmy, że kompetencje naszego zespołu i produkty, które znajdują się w portfolio firmy, umożliwią nam znalezienie partnerów biznesowych. Pragnęliśmy także wzmocnić sprzedaż produktów, m.in. salami i kabanosów, gdyż tzw. wędliny dojrzewające są naszym sztandarowym wyrobem. Odnośnie sprzedaży mięsa liczyliśmy nie tylko na kontakt z detalistami, mieliśmy nadzieję, że nawiążemy relacje z zakładami, z którymi będziemy mogli rozpocząć stałą współpracę w kwestii dostarczania mięsa drobnego i handlowego – wieprzowego i wołowego.

Targi bardzo często stają się „trampoliną” dla eksportu. Jak Państwo rozwijają tę formę działalności?

Mamy grono stałych klientów, jednak cały czas chcemy je powiększać. Odbiorcami naszej wołowiny są zakłady zlokalizowane za zachodnią granicą Polski, czyli Niemcy, natomiast salami cieszy się dużym uznaniem na rynku szwedzkim. Z uwagi na rosyjskie embargo wiele firm znalazło się w trudnej sytuacji, gdyż został zamknięty jeden z największych rynków zbytu. Nasza firma nie handlowała z Rosją bezpośrednio, jednak od czasu wprowadzenia embarga na polskie mięso szukamy nowych partnerów, gdyż chcemy w pełni wykorzystać możliwości, jakie daje eksport. Liczymy przede wszystkim na rynki bałkańskie – Rumunię i Bułgarię.

Które produkty stanowią Państwa największy atut?

Naszą siłę stanowią produkty długo dojrzewające i suszone. Najważniejsze to nie bać się wyjść z asortymentem do klientów, szczególnie gdy produkty są wysokiej jakości, a na tym polu możemy pochwalić się wieloma sukcesami. Nasze kabanosy w tzw. ślepych testach wypadły najlepiej spośród produktów biorących udział w badaniu. Jest to dla nas potwierdzenie, że wyroby marki Gzella cieszą się zainteresowaniem wśród konsumentów, którzy coraz częściej zwracają uwagę na jakość spożywanego jedzenia. Równie istotna jest dla nas komunikacja produktowa. Chcemy dostarczać detalistom odpowiednich narzędzi, które skutecznie wspomogą sprzedaż.

Wiele firm wykorzystuje dodatkowe materiały promocyjne, aby wspomagać swój asortyment. Jak Państwo wspierają sprzedaż produktów marki Gzella?

Opakowania konsumenckie i mięsność to elementy, na które szczególnie zwracamy uwagę. Obecnie rozpoczęliśmy pracę nad produktami prozdrowotnymi. Jesteśmy świadomym producentem, mamy długą, 30-letnią tradycję, zatem wiemy, że konsumenta musimy edukować i uświadamiać. Przeprowadzamy badania na grupach docelowych, aby poznać oczekiwania klientów. Pracujemy również nad projektem identyfikacji salami. Niedługo nasz produkt pojawi się w zupełnie nowej odsłonie. Ponadto identyfikacji naszego produktu sprzyjają tzw. ekspozytory do salami, które można zamontować w lodówkach. Dzięki nim produkt doskonale się prezentuje i można zaoszczędzić wiele miejsca. Niewątpliwie jest to dodatkowe narzędzie, które wspiera sprzedaż.

Które kanały dystrybucji są dla Państwa priorytetowe?

Sukcesywnie rozwijamy naszą dystrybucję. Współpracujemy z hurtowniami, które znajdują się m.in. na Śląsku, Podkarpaciu, w Krakowie czy Warszawie. Ponadto naszym filarem są przedstawiciele, którzy bezpośrednio docierają z informacjami o produktach do placówek handlowych. Jesteśmy obecni zarówno w sklepach tradycyjnych, jak i sieciowych. Posiadamy 200 sklepów własnych i zamierzamy otwierać następne.

Dziękujemy za rozmowę.