Redakcja “Poradnika Handlowca” odwiedziła Szklarską Porębę. Właściciele i sprzedawcy w tradycyjnych, lokalnych oraz dużych i zorganizowanych sklepach starają się zaskarbić zainteresowanie tutejszych klientów, którzy umożliwią rozwój firm przez cały rok.
Szklarska Poręba to niewielka miejscowość położona w malowniczym paśmie górskim w dolinie rzeki Kamiennej. Jest idealnym miejscem turystycznym, cieszącym się popularnością zarówno latem, jak i zimą. Miejscowe firmy handlowe swoje zarobki opierają głównie na sezonach urlopowych, dlatego duża ilość przyjezdnych turystów stanowi szansę na rozkwit lokalnej sprzedaży. Nasza redakcja postanowiła przyjrzeć się z bliska, jak wygląda sytuacja tutejszego handlu w realiach postpandemicznych oraz jak wprowadzone obostrzenia w zeszłym sezonie wpłynęły na prosperowanie sklepów. Wybraliśmy się, aby uzyskać informacje podsumowujące wakacyjny czas. Właściciele i sprzedawcy szeroko opowiedzieli nam o tym, z czym mierzą się każdego dnia, a co sprawia, że biznes staje się dla nich istotną częścią życia. Lokalne sklepy, które odwiedziliśmy wyróżniają się swoistym klimatem polskiego, tradycyjnego handlu. Większość z nich to małe, osiedlowe przedsiębiorstwa, prowadzone z pasją i tradycją od kilkunastu lat.
Ciekawe zdanie o handlu w Szklarskiej Porębie przedstawiła nam Hanna Maron-Chrebela, właścicielka sklepu spożywczego „Na Górce”, którą odwiedziliśmy przy ul. Górnej. – Handel w naszej miejscowości dzieli się na sezony, jego nasilenie następuje w okresie wakacyjnym, kiedy odwiedza nas dużo turystów. Poza sezonem ruch jest znacznie mniejszy. Sklep utrzymujemy głównie dzięki przyjezdnym, ponieważ osoby zamieszkujące tutaj na stałe większość zakupów robią w supermarketach. Mam klientów, którzy lubią tutaj przychodzić, jednak większość opiera się na drobnych zakupach. Na większe zaopatrzenie np. przedświąteczne konsumenci kierują się do dużych placówek – opowiedziała właścicielka sklepu. Pani Hanna już na początku rozmowy wspomniała, że handel w Szklarskiej Porębie mierzy się z wieloma przeciwnościami i trudnościami, jednak pocieszającym faktem staje się zapewnianie nowych miejsc noclegowych. Budowa prywatnych apartamentowców może sprawić, że liczba odwiedzających z roku na rok będzie rosła, a tradycyjny handel będzie mógł dalej, z powodzeniem się rozwijać.
Pomimo tego, że znaczna część zarobków pochodzi z sezonów wakacyjnych właściciele lokalnych sklepów zwrócili uwagę na to, jak ważną rolę w funkcjonowaniu sklepu odgrywają lokalni mieszkańcy. – To fakt, że, utrzymujemy się głównie dzięki turystom, ale przede wszystkim stawiamy na tutejszych konsumentów, dzięki którym mamy pracę przez cały rok – powiedziała Krystyna Czado, właścicielka sklepu Mini Delikatesy „Abi”. – Tutejsza klientela jest dla nas bardzo ważna, bo jak nie ma przyjezdnych to my musimy dalej prosperować – dodała. Sklepy lokalne wyróżniają się tworzeniem więzi ze swoimi konsumentami, dzięki temu mogą poznać ich oczekiwania, a co za tym idzie sprawnie dopasować asortyment pod stałych klientów. Otwartość na kupujących oraz wsparcie lokalnych biznesów to bardzo ważne aspekty prowadzenia swoich działalności. Większość sklepów, które odwiedziliśmy chwaliło się towarem zaopatrywanym u regionalnych producentów. Oprócz serowo-wędliniarskich lad, spotkaliśmy również specjalnie wydzielone półki na lokalne wypieki. – Zaopatruję się w lokalne pieczywo, które klienci bardzo chwalą, stworzyłam nawet specjalny zeszyt do zapisywania zamówień i rezerwacji ciast – podkreśliła właścicielka sklepu „Na Górce”. Sklepy, które odwiedziliśmy mimo mniejszych metraży zagospodarowane są w całości, w ciekawe, wcześniej nieznane nam rozwiązania. „Na górce” naszą dużą uwagę zwróciła duża przestrzeń poświęcona jedynie świeżym owocom i warzywom. – Przede wszystkim stawiamy na świeże produkty, na naszych półkach można znaleźć sporo rodzajów warzyw i owoców – wskazała rozmówczyni. Bez wątpienia wyróżniającym się elementem jest półka z pamiątkami i ręcznie wykonywanymi upominkami w delikatesach przy ulicy Partyzantów.
Letnie wakacje oraz ferie zimowe to czas, kiedy biznesy w Szklarskiej Porębie mogą odetchnąć z ulgą i nabrać rozpędu na funkcjonowanie przez resztę roku. – Niestety ostatni sezon zimowy był w stu procentach ograniczony przez restrykcje covidowe – na tę przykrą sytuację zwraca uwagę Pani Halina Urbanowicz, właścicielka sklepu przy ulicy Demokratów. – Przez pół roku, gdy wyciągi i hotele były zamknięte właściciele sklepów okazali zaledwie połowę obrotów. Handel trzyma się od lat na przyjezdnych wczasowiczach. Ich brak oznacza dla nas brak zarobków, przez co często nie da się utrzymać sklepu. Szansą na powrót do normalności jest nadchodząca zimna oraz nowe mieszkania przeznaczone do wynajmu turystom – dodała nasza rozmówczyni.