Uznana Kancelaria prawna Sołtysiński Kawecki & Szlęzak: Oznakowanie środka spożywczego obejmuje wszystkie informacje towarzyszące produktowi. Kluczowym elementem żywności wprowadzanej do obrotu wydaje się etykieta, ponieważ to na jej podstawie konsument podejmuje decyzje o zakupie produktu.
Poza wynikającymi z przepisów prawa obowiązkowymi elementami (takimi jak np. nazwa, skład, data przydatności do spożycia) przedsiębiorcy mogą umieścić na etykiecie fakultatywne elementy, mające zwykle charakter reklamowy. Przekazywane za pośrednictwem etykiety informacje nie mogą jednak wywoływać mylnego wyobrażenia o produkcie – niezależnie od kwestii reklamowych, główną funkcją oznakowania powinno być podawanie rzetelnych informacji na temat żywności. Zgodnie z podstawową zasadą prawa żywnościowego, przekazywane poprzez oznakowanie treści nie mogą wprowadzać konsumenta w błąd, m.in. co do właściwości środka spożywczego, w tym jego składu oraz poprzez sugerowanie, że dany środek spożywczy ma szczególne właściwości, w przypadku gdy wszystkie podobne produkty charakteryzują się takimi samymi cechami (zwłaszcza przez szczególne podkreślanie obecności lub braku określonych składników). Punktem odniesienia przy dokonywaniu oceny możliwości wprowadzenia w błąd jest tzw. przeciętny konsument, którego model został opracowany w orzecznictwie.
Wprowadzać w błąd będzie przykładowo etykieta sugerująca, że w produkcie znajduje się określony składnik, mimo że składnik ten faktycznie nie jest obecny (i wynika to z samego wykazu składników). W świetle powyższego ciekawe jest orzeczenie WSA w Gliwicach ze stycznia tego roku (sygn. III SA/Gl 664/23), które dotyczyło napoju owsianego. Oznaczenie „mleko” może być stosowane, co do zasady, tylko dla wyrobów mleczarskich. WIJHARS uznał, że umieszczony na etykiecie komunikat „to nie mleko” (przedstawiony przy użyciu grafiki kropli białego płynu zamiast litery „o” w wyrazie mleko), mógł wprowadzić konsumenta w błąd poprzez sugerowanie, że napój niezawierający w rzeczywistości mleka, jest produktem mleczarskim lub takowy zawiera. Sąd nie zgodził się z taką tezą, uznając, że sformułowanie „to nie mleko” wyraźnie wskazuje, że produkt nie jest mlekiem (i go nie zawiera), a zatem nie wprowadza konsumenta w błąd co do właściwości czy składu produktu. Omawiany wyrok, chociaż nieprawomocny i korzystny dla branży roślinnej, nakazuje jednak ostrożność z uwagi na przedstawione rozbieżności interpretacyjne.
Wątpliwości w zakresie wprowadzenia konsumenta w błąd mogą pojawić się także w przypadku zamiaru oznaczenia napoju roślinnego sformułowaniem „bez laktozy”. Oznaczenie takie wydaje się sprzeczne z zakazem sugerowania, że środek spożywczy ma szczególne właściwości, gdy w rzeczywistości wszystkie podobne środki spożywcze mają takie właściwości; produkty roślinne z założenia nie zawierają przecież mleka. Tymczasem GIS wskazuje na swojej stronie internetowej, że powyższe oznaczenie może być z powodzeniem stosowane właśnie m.in. na etykietach napojów roślinnych. Z kolei sformułowanie „100% CACAO” inny organ nadzoru – GIJHARS uznał za wprowadzające w błąd, argumentując, że każde dostępne na rynku kakao składa się w 100% z ziaren kakaowca.
Powyższe, istotne szczególnie dla branży roślinnej i mleczarskiej przykłady, pokazują, jak dużej ostrożności wymaga proces formułowania komunikacji dotyczącej produktu. W praktyce nawet niuanse oznakowania mogą skutkować uznaniem przez organy nadzoru, że zasada niewprowadzania konsumenta w błąd została naruszona i w konsekwencji skutkować nałożeniem na przedsiębiorcę kary.
Autorzy: EWELINA WOIKE-REGUŁA radca prawny, prawnik w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, JACEK MYSZKO radca prawny, partner w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak