Od kilku tygodni skażenie Odry oraz liczone w tonach śnięte ryby to temat stale obecny w publicznym dyskursie. Niedawno media donosiły o stratach smażalni na zachodnim wybrzeżu, z powodu niechęci i obaw turystów wobec spożywania ryb. Za pomocą danych z Listonic, aplikacji do planowania zakupów, sprawdzono, jak zmieniło się zainteresowanie zakupem ryb w sierpniu tego roku.
Od kilku tygodni czytamy o katastrofie ekologicznej i… kupujemy coraz mniej ryb. Jak się okazuje, do dnia 22 sierpnia 2022 r. ryby pojawiały się na listach zakupów o 40% rzadziej niż w lipcu. Z kolei w 2021 r. różnica między tymi dwoma miesiącami wynosiła jedynie 4%.
Wakacje to okres, kiedy ryby rzadziej pojawiają się na naszych listach zakupów w porównaniu do pozostałych miesięcy w roku. Najwyższa liczba dodań występuje w miesiącach świątecznych – w grudniu oraz w marcu i kwietniu.
– Tym razem widzimy jednak bardzo wyraźny spadek zainteresowania w sierpniu. Prognozujemy, że do końca sierpnia ten spadek wyniesie ponad 20%. Ze względu na zbieżność czasu zakładamy, że tak duża różnica ma związek z katastrofą ekologiczną w rzece Odrze. To bardzo ciekawe zjawisko, ponieważ nie ma zagrożenia, aby ryby dostępne w sklepach były w jakikolwiek sposób skażone – większość z nich była przecież importowana lub poławiana dużo wcześniej. Najwyraźniej jednak sam fakt mówienia o rybach w tym negatywnym, bardzo trudnym kontekście ma wpływ na nasze zachowania konsumenckie, co sprowadza się do tego, że ryby kupujemy mniej chętnie – mówi Małgorzata Olczak, Head of Sales w Listonic.
źródło: Newseria