2020 rok jest dla polskich firm najtrudniejszym okresem od wielu lat. W ciągu kilku miesięcy mieliśmy do czynienia z trzema gigantycznymi uderzeniami w biznes – pisze Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w swoim oświadczeniu i apeluje o wprowadzenie 12–miesięcznego moratorium na nowe obciążenia.
Związek podaje przykłady innych państw członkowskich OECD – Australia, Szwecja, Czechy czy Niemcy, gdzie w reakcji na kryzys wywołany pandemią koronawirusa zdecydowano się na obniżanie podatków i redukcję obciążeń administracyjnych.
– Z przykrością zauważamy, że Polska nie przyłączyła się do tego trendu. Zamiast dążyć do zmniejszania obciążeń i deregulacji, decydujemy się na wprowadzanie kolejnych niekorzystnych dla biznesu rozwiązań. Wśród nich wymienić można choćby opodatkowanie spółek komandytowych podatkiem CIT, wprowadzenie podatku cukrowego, modyfikację „podatku od deszczu”, czy restrykcyjną implementację dyrektywy audiowizualnej – pisze ZPP.
Dlatego związek wystosował apel do rządu o przyjęcie dwunastomiesięcznego moratorium na wszelkie nowe obciążenia, w tym przede wszystkim te o charakterze podatkowym i parapodatkowym, takie jak np. podatek cukrowy czy podatek od sprzedaży detalicznej.
– Polski biznes musi mieć szansę na przetrwanie i odbudowanie się po kryzysie spowodowanym epidemią. Jeśli nowe obciążenia mu to uniemożliwią, skala negatywnych skutków gospodarczych może być w tej chwili trudna do przewidzenia, a ich koszt z pewnością wyższy, niż ten spowodowany odłożeniem w czasie nowych danin – przestrzegają przedsiębiorcy.
W ich opinii najbliższe dwanaście miesięcy to najgorszy z możliwych okresów wprowadzania nowych obciążeń. Zaś konsekwencje wprowadzania dodatkowych obciążeń w tak trudnym gospodarczo czasie mogą być dalekosiężne i bardzo poważne.
źródło: zpp.net.pl
oprac.: EW