Pozwy za lockdown: tłumaczenie resortu rozwoju

Prawo

Pozwy za lockdown: tłumaczenie resortu rozwoju

09 lutego 2021

– Pozwy przedsiębiorców za lockdown to skutek trudnej sytuacji firm, do której doprowadziła nie decyzja państwa, lecz pandemia – przekonywał wiceminister rozwoju Marek Niedużak.

Lockodown, o którym zdecydował rząd chcąc ochronić Polaków przed zakażeniem się koronawirusem, kończy się pozwami przeciwko Skarbowi Państwa. Coraz więcej branż: turystyka, gastronomia, czy fitness, decyduje się pozwać państwo i odzyskać pieniądze, których przedsiębiorcy od miesięcy nie mogli zarobić przez zakaz prowadzenia działalności. W nieco innym świetle sprawę przedstawia resort rozwoju.

Posypały się pozwy za lockdown. Przedsiębiorcy żądają już miliardowych kwot, czego Skarb Państwa może nie udźwignąć. Biznes jest zdania, że zamykanie całych sektorów gospodarki było bezpodstawne, zaś rząd nie zapewnił przedsiębiorcom takich narzędzi wsparcia, które uchroniłyby ich przed bankructwem.

– Każdy ma prawo iść do sądu, ale Skarb Państwa nie będzie pozbawiony ważkich argumentów, np. że trudna sytuacja, w której się znaleźliśmy, to nie skutek decyzji państwa, lecz pandemii – mówił Marek Niedużak.

Polityk dodał, że lockdown to wynik pandemii, a nie decyzji państwa. Z kolei „bezprocentową pomoc” dla firm zawdzięczamy rządzącym.  Prokuratoria Generalna, która reprezentuje Skarb Państwa przed sądami, poinformowała PAP o lawinie pozwów. Kwoty i poszkodowani są różni: właściciel galerii handlowej żąda 215 tys. zł, przedstawiciel branży fitness straty wycenia na prawie pół miliona złotych.

źródło: biznes.radiozet.pl
oprac.: EW