Zapasy w magazynie centralnym pozwalają nam na zwiększone zapotrzebowanie na artykuły pierwszej potrzeby – zapewnia Przemysław Gaszewski, Dyrektor Handlowy Polskiej Grupy Supermarketów. Przedstawiciele PGS przekonują, że są przygotowani na obecność koronawirusa w Polsce, jednocześnie stale monitorują sytuację w swoich sklepach, w tym w sieci Top Market.
W Polsce mamy jeden udokumentowany przypadek zakażenia wirusem COVID-19. W wielu państwach Europy, w tym za naszą zachodnią granicą, dochodzi do panicznych zachowań, mających swoje konsekwencje również w obszarze handlu. Pod koniec lutego polskie media obiegły zdjęcia włoskich i niemieckich sklepów z brakami w zatowarowaniu. Makarony, sosy, produkty suche i wody mineralne były masowo wykupowane w obszarach, w których stwierdzono przypadki zarażenia koronawirusem. Również w Polsce informowano o pustych półkach sklepowych.
Polska Grupa Supermarketów z uwagą śledzi obecną sytuację w swoich placówkach. – Na bieżąco otrzymujemy raporty stanów zaopatrzenia. Dołożymy wszelkich starań, aby w naszych sklepach nie zabrakło towarów, w szczególności artykułów pierwszej potrzeby – komentuje Przemysław Gaszewski, dyrektor handlowy Polskiej Grupy Supermarketów.
W związku z epidemią koronawirusa i jego wykryciem w Polsce, Grupa PGS maksymalnie zwiększa zatowarowanie magazynu centralnego, starając się przygotować na reakcje klientów obserwowane na zachodzie i południu Europy. Z komunikatów części polskich sieci i sklepów internetowych wynika, że popyt na niektóre kategorie produktowe wzrósł nawet dwukrotnie.
– Jesteśmy zaskoczeni relacjami niektórych przedstawicieli handlu o tak wysokim wzroście popytu. Na dane te patrzymy jednak z dozą podejrzliwości. Jak na razie nie zaobserwowaliśmy by nasi klienci dokonywali dużych zapasów. Owszem, w przypadku produktów sypkich i pierwszej potrzeby dostrzegliśmy wyższy niż oczekiwany wzrost sprzedaży, jednak płynność z pewnością zostanie zapewniona – dodaje Przemysław Gaszewski.
Zdaniem przedstawicieli Grupy firma jest odpowiednio przygotowana do konsekwencji wykrycia w Polsce koronawirusa, zapewniając, że nie ma jakiegokolwiek zagrożenia dostaw czy wzrostu cen. Jednocześnie właściciele sklepów zrzeszonych m.in. w sieci Top Market zostali poinformowani, aby zwracać uwagę na procedury związane z profilaktyką i higieną.