Pandemia zmieniła zwyczaje Polaków. Na zakupy do centrów handlowych rzadziej niż przed lockdownem chodzimy w sobotę, za to częściej w poniedziałki. Wzrosła popularności mniejszych sklepów typu convenience kosztem super- i hipermarketów – wynika z raportu EY. Jego autorzy wskazują też branżę, która wyraźnie zyskała w trakcie pandemii.
Przed lockdownem rozkład obrotów i odwiedzalność centrów handlowych w ciągu tygodnia miały tendencję rosnącą od poniedziałku do soboty. Najrzadziej chodziliśmy na zakupy w poniedziałki, zaś sobota stanowiła dzień kumulacji wydatków i odpowiadała za około 26 proc. tygodniowych obrotów, wynika z danych zebranych w raporcie EY, Mastercard oraz Top-Key „Czy w pandemii centra są handlowe?”. Popularność sobót była widoczna szczególnie w przypadku outletów i parków handlowych, gdzie klienci generowali w sobotę odpowiednio 38 proc. i 30 proc. obrotów.
W okresie lockdownu, z oczywistych względów, znacząco spadł średni czas spędzany przez klientów w obiektach handlowych. O ile przed wprowadzonymi ograniczeniami w handlu było to w granicach 60-70 minut w przypadku outletów i centrów handlowych, to po wprowadzeniu obostrzeń, długość pobytu w tych obiektach gwałtownie spadła do poziomu 40-45 minut.
Najnowsze dane za wrzesień pokazują, że powrót do wcześniejszych zwyczajów będzie zależał od rozwoju sytuacji – liczby raportowanych przypadków zakażeń czy ewentualnych obostrzeń, a zwłaszcza utrwalenia pracy z domu, czy ponownego wprowadzenia zdalnego nauczania.