Wczoraj w Parlamencie Europejskim odbyła się debata poświęcona wprowadzeniu podatku od mięsa. Opłata ta miałaby pomóc w niwelowaniu szkodliwego wpływu produkcji mięsa na środowisko, a nowe regulacje miałyby obowiązywać od 2022 r.
Propozycję nowej opłaty przedstawiono w przygotowanym przez Koalicję TAPP (w jej skład wchodzą wiodące organizacje rolnicze, zdrowotne i ekologiczne) raporcie, który wzywa do włączenia nowego modelu ustalania cen do strategii „Europejski Zielony Ład” i „Farm to Fork Strategy”.
Według autorów projektu wprowadzenie nowej opłaty spowodowałoby wzrost cen wołowiny/cielęciny o 2,01 zł, wieprzowiny o 1,54 zł, a kurczaka o 0,73 zł za 100 gramów. Organizacja CE Delft proponuje, by wzrost opłat rósł stopniowo o 10% od 2021 r., do pełnego pokrycia kosztów zewnętrznych do 2030 r. Twórcy raportu przyznają, że wprowadzenie nowej opłaty zmniejszy spożycia kurcząt o 30%, wieprzowiny o 57% i wołowiny o 67%.
Organizacji ProVeg International wyjaśnia, że wprowadzenie podatku od mięsa ma przynieść 32,2 mld euro rocznie w 28 państwach członkowskich Unii Europejskiej do 2030 r. Pieniądze te miałyby zostać wykorzystane na pomoc rolnikom w inwestowaniu w zrównoważone praktyki rolne. Można by te środki również wykorzystać do obniżenia podatku VAT.
Negatywnie do nowej inicjatywy podchodzi branża mięsna. Witold Choiński, prezes zarządu Związku Polskie Mięso tłumaczy, że wprowadzenie opłaty spowoduje nieopłacalność produkcji mięsa w krajach Unii Europejskiej. – Wprowadzając ten podatek, przekierujemy produkcję zwierzęcą do krajów, które de facto powiększą efekt cieplarniany, a tym samym pozbawimy naszych rolników (w UE) pracy i skażemy konsumentów na zakupy mięsa importowanego, bez gwarancji zachowania dobrostanu zwierząt i bezpieczeństwa produkcji – czytamy w wypowiedzi prezesa Choińskiego cytowanej przez Business Insider.
Źródło: Business Insider
Foto: Pixabay