Eksperci potwierdzają, że piekarze podnosić będą ceny, a konsumenci zapłacą w sklepach więcej. – Ceny pieczywa faktycznie idą w górę. Porównując miesiąc do miesiąca nie są to znaczne ruchy, ale w skali roku średnio w całej Polsce ceny podskoczyły już o 5 proc. I wiele wskazuje na to, że niektórzy piekarze podwyżki brali po prostu na swoje barki. Teraz nie wytrzymują, stąd kilkunastoprocentowe podwyżki za jednym razem – mówi money.pl prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
– Tegoroczna susza spowodowała, że zbiory zbóż są zdecydowanie mniejsze. A to już podnosi ceny. Na dodatek na rynku jest mniej zbóż konsumpcyjnych, które dla pieczywa i produktów piekarskich jest najważniejsze. Zboża na pasze i ich ceny to zupełnie inna sprawa. Sytuacja w Polsce nie jest wyjątkowa, z podobnymi problemami borykają się nasi sąsiedzi – dodaje.
Jak wynika z analiz ekonomistów banku PKO BP, w wyniku suszy zbiory zbóż w Polsce obniżą się o 14 proc. w skali rok do roku. Jak wskazują analitycy, dodatkowo „na wzrosty cen bardziej oddziałują coraz gorsze oczekiwania co do światowej produkcji zbóż”. A ceny pszenicy pod koniec sierpnia osiągnęły poziom najwyższy od 2013 roku. Z danych banku wynika również, że Rosja utrzyma pozycję największego eksportera pszenicy na świecie.
– To jednak nie ceny zbóż powodują, że chleb w sklepie drożeje. One odpowiadają za maksymalnie 10 procent ostatecznej ceny – mówi prof. Świetlik. I wymienia, że zdecydowanie ważniejsze są koszty produkcji i transportu. A te poszły w górę.
– Wystarczy spojrzeć na ceny paliw i ich zmiany w ciągu ostatniego roku. Piekarnie dostarczają produkty przynajmniej dwa razy dziennie, to branża niezwykle wrażliwa na ceny paliw. Jednocześnie zmiany dotknęły rynku energii. A koniec końców najbardziej cenę chleba windują rosnące koszty pracy. Piekarzy jest mało, trzeba im płacić coraz więcej, żeby zostali w tej branży lub w ogóle się nią zainteresowali – mówi Świetlik.
Zdradza również, że piekarze są coraz bardziej przedsiębiorczy. Widzą doskonale, że na europejskich rynkach również ceny rosną, czasami nawet szybciej niż w Polsce. I tam wysyłają większą część produktów. W efekcie wartość eksportu przekracza wartość krajowego rynku. A na dodatek w Polsce popyt na klasyczny chleb nieco maleje. Przeciętny Polak jeszcze kilkanaście lat temu kupował ponad sto kilogramów chleba, bułek i ciastek rocznie, obecnie zjada już tylko połowę z tego.
Foto: Pixabay