Odwilż w niepokojach wywołanych pandemią

Detal/Hurt

Odwilż w niepokojach wywołanych pandemią

18 lutego 2021

Sukcesywnie spada nad Wisłą poziom lęku wywołanego pandemią. Od listopada, kiedy opracowany przez Deloitte indeks niepokoju był na alarmująco wysokim poziomie 34%, spadł on o 34 p.p. i obecnie wynosi zero. Poczucie bezpieczeństwa w sklepach, hotelach, podczas lotów, a także podczas udziału w wydarzeniach masowych i usługach wymagających bezpośredniego kontaktu jest najwyższe od początku badania, czyli od maja 2020 roku.

Obawy Polaków związane z pandemią zmniejszają się regularnie od trzech miesięcy. Opracowany przez firmę doradczą Deloitte indeks niepokoju wynosi 0 proc., tyle samo co we Francji.

Razem z Francją, gdzie indeks niepokoju również wyniósł 0%, jesteśmy dokładnie pośrodku skali. Wśród krajów europejskich wyprzedzają nas Niemcy, gdzie też niezmiennie od początku badania poziom niepokoju jest najniższy na świecie i wynosi -32%. Druga za Niemcami jest Holandia, choć od naszych zachodnich sąsiadów wiele ją dzieli, bo indeks niepokoju jest tam już zdecydowanie wyższy i wynosi – 18% – mówi Michał Tokarski, partner, lider sektora dóbr konsumenckich w Polsce, Deloitte.

– To, co charakterystyczne dla wyników badania przeprowadzonego na przełomie stycznia i lutego to duży wzrost poczucia bezpieczeństwa we wszystkich konsumenckich aktywnościach mówi Krzysztof Wilk, partner associate w dziale Doradztwa Podatkowego, lider praktyki Life Sciences & Health Care, Deloitte.

Po nieznacznym spadku na początku roku, w tym miesiącu znacznie przybyło (+8 p.p.) także konsumentów, którzy czują się bezpiecznie podczas zakupów w sklepach stacjonarnych (56%).

Po nieznacznym spadku w ubiegłym miesiącu aż o 6 p.p. przybyło wśród polskich konsumentów chętnych, by płacić za wygodę, jak na przykład dostarczenie zakupów do domu (trend convenience). Dziś pozwala sobie na to 37% zapytanych nad Wisłą. To najwyższy wynik w historii badania. Co ciekawe nadal to ochrona zdrowia jest główną przyczyną, dla której się na to decydujemy, jednak połowa zapytanych kieruje się przy tym po prostu oszczędnością czasu. Prawie połowa z nas poluje też na okazje, czyli jest gotowa kupić rzecz, która nie jest im niezbędna o ile trafi na atrakcyjną cenę.

– Co warte odnotowania, to fakt, że spadła liczba Polaków, którzy przyznają, że kupują więcej niż są w stanie zużyć na bieżąco. Jeszcze miesiąc temu odpowiedziało tak 46% rodzimych konsumentów co dało najwyższy wynik dla Polski w historii badania i najwyższy w Europie. Co prawda wynik z tego miesiąca – 41% – nadal jest najwyższy w Europie, ale odpowiedziało tak tyle samo Brytyjczyków, Holendrów i tylko nieco mniej Włochów – dodaje Michał Tokarski. Na świecie najwięcej konsumentów na zapas kupuje w Indiach – 65%.