Niezgoda rujnuje

Aktualności

Niezgoda rujnuje

24 lipca 2017

Władze wiele mówią o wspieraniu lokalnych biznesmenów, zielonym świetle dla handlu, itd. Niestety zdarza się, że sami adresaci tych wypowiedzi, czyli np. handlowcy mają diametralnie inne odczucia oraz doświadczenia.

Władze wiele mówią o wspieraniu lokalnych biznesmenów, zielonym świetle dla handlu, itd. Niestety zdarza się, że sami adresaci tych wypowiedzi, czyli np. handlowcy mają diametralnie inne odczucia oraz doświadczenia. Na własnej skórze przekonuje się o tym rodzina państwa Kawiorskich, prowadząca w Pszczewie sklep Market Lewiatan. Jak twierdzą, konflikt z miejscowym, urzędującym już 5. kadencję wójtem znacznie utrudnia im prowadzenie działalności gospodarczej.

Maria Kawiorska wspólnie z synem Dawidem od wielu lat zajmują się handlem Jeden z  ich trzech sklepów (o  powierzchni ok. 100 m2) znajduje się w Pszczewie (powiat Międzyrzecz) przy ul. Zamkowej 22. To obiekt, który rodzina wybudowała na początku minionej dekady. Przez kilkanaście lat placówka handlowa funkcjonowała bez przeszkód, aż nagle w 2015 r. na drodze przed sklepem została wymalowana „zebra”. – Na wniosek Waldemara Górczyńskiego, wójta Pszczewa, postanowiono zrobić przejście dla pieszych. On osobiście  wskazywał lokalizację, pomimo zastrzeżeń ze strony pracowników Zarządu Dróg Publicznych. Znak informujący o przejściu dla pieszych miał stanąć bezpośrednio przed wejściem do mojego sklepu, co całkowicie uniemożliwiłoby dostawy do naszej firmy. Policja – mimo braku oznakowania poziomego, czyli odpowiedniego znaku – zaczęła wystawiać mandaty moim pracownikom oraz klientom sklepu. Pokazuje to, z jaką złośliwością wobec mojej firmy, zachowuje się wójt. Po wielu trudach, zaangażowaniu rodziny i innych osób, Policji oraz Zarządu Dróg Powiatowych postanowiono o  przeniesieniu tego przejścia tak, aby było możliwe funkcjonowanie mojej firmy. Poprawiono tym samym bezpieczeństwo samego przejścia. Znamienny dla mnie jest fakt, że wójt nie pojawił się na spotkaniu z  przedstawicielami Policji, Zarządu Dróg, ponieważ najprawdopodobniej obawiał się usłyszeć, że to on osobiście wskazywał lokalizację przejścia dla pieszych w obrębie naszej działki. Wydając warunki zabudowy dla naszego obiektu wójt zgodził się na to, że jedyny ciąg dostaw jest od ul. Zamkowej 22, a  lokując tam przejście uniemożliwiał dostawy towaru – opowiada Maria Kawiorska. Między innymi do tych zarzutów wójt gminy ustosunkował się w piśmie z 21 marca 2017 r. Odpowiada następująco: „Jako wójt nie jestem w żaden sposób władny wydawać polecenia przedstawicielom czy pracownikom Zarządu Dróg Powiatowych w Międzyrzeczu, a  wszystkie decyzje podejmowane przez Dyrekcję są ewentualnie omawiane i konsultowane z samorządem gminnym”. W istocie – wyłącznie dlatego, że instytucje decydujące o lokalizacji nie podlegają wójtowi, państwo Kawiorscy doprowadzili do zmiany lokalizacji przejścia. Wójt natomiast słowem nie wspomina mina o tym, czy rzeczywiście był inicjatorem usytuowania „zebry” i znaku bezpośrednio przed wejściem do placówki handlowej. Ostatecznie rodzina sprawę wygrała, poświęcając na to swój czas i energię, ale to nie koniec ich problemów. Niebawem rozpocznie się przebudowa ul. Zamkowej oraz pobliskiej ul. Batorego. Właściciele sklepu zwrócili się z prośbą o uwzględnienie w planowanej inwestycji miejsc parkingowych zlokalizowanych na działce (należącej do Gminy Pszczew) wzdłuż ul. Batorego równolegle do biegnącej tam drogi. – Początkowo wójt obiecał nam utworzenie miejsc dla 9 pojazdów, jednak z czasem najwidoczniej zmienił zdanie – mówi Dawid Kawiorski. W  czerwcu ubiegłego roku odbyło się spotkanie konsultacyjne, dotyczące inwestycji. Państwo Kawiorscy zgłosili wtedy potrzebę ulokowania miejsc parkingowych w obrębie działki 840. Antoni Przybylski, projektant przebudowy, w obecności wójta oraz pozostałych uczestników spotkania zadeklarował, że przeprowadzone zostaną konsultacje w terenie, którego dotyczy planowane przedsięwzięcie. Do takich konsultacji jednak – jak twierdzą zainteresowani – nigdy nie doszło.

 – Ten odcinek od wielu lat jest wykorzystywany jako miejsce postojowe. Sprzyja temu bliskość nie tylko naszego sklepu. Nieopodal znajdują się: przedszkole, Ośrodek Pomocy Społecznej, a także Folwark Pszczew – wylicza Dawid Kawiorski. Tymczasem najnowszy projekt przewiduje utworzenie miejsc parkingowych na działce 839 od strony bloku, którego mieszkańcy mają garaże. Jakie są zatem przyczyny tego, że nie można zaplanować i wykonać miejsc parkingowych na działce 840 wzdłuż ul. Batorego? Wójt Waldemar Górczyński ustosunkował się także do tej kwestii we wspomnianym już wcześniej piśmie. „Jakkolwiek głos społeczności jest bardzo istotny, tak rolą urzędu jest wyważenie interesu wszystkich użytkowników i pogodzenie ich w jednym opracowaniu. Rozumiem, że Państwa (Kawiorskich – przyp. red.) stanowisko w tej sprawie wynika bezpośrednio z  prowadzonej przez Państwa działalności gospodarczej i oczekujecie, że miejsca postojowe będą zlokalizowane jak najbliżej Państwa nieruchomości, natomiast nie jest to de facto interes publiczny. Moim obowiązkiem jest rozważyć wszelkie aspekty sprawy, m.in. związane z ochroną przyrody, zagospoda rowaniem przestrzennym i obowiązującym w tym zakresie planem miejscowym, bezpieczeństwem użytkowników dróg, pieszych i oczekiwaniem mieszkańców, przedsiębiorców i  instytucji nadrzędnych uzgadniających dokumentację”. Potem następuje wyliczanka przepisów. Na te argumenty Państwo Kawiorscy mają jednak swoją odpowiedź. – Przeniesienie miejsc postojowych na działkę 839 oznacza wycinkę przynajmniej pięciu drzew. O jakiej ochronie przyrody zatem mówimy? – pyta retorycznie Dawid Kawiorski. Poza tym przedstawia opinię Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Zielonej Górze, Delegatura w  Gorzowie (w  pobliżu znajduje się zabytkowy Folwark Pszczew), że dopuszczalne jest zlokalizowanie inwestycji budowy parkingu przy ul. Batorego nieopodal sklepu. Także dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych nie ma żadnych zastrzeżeń do lokalizacji parkingu, ponieważ przepisy nie zabraniają jego utworzenia. Właściwie brakuje jedynie dobrej woli włodarza Pszczewa. Wykonanie kilku miejsc parkingowych nie wiąże się ze znaczącymi nakładami finansowymi. Wymaga jedynie drobnych korekt w projekcie budowlanym. – Kto da mi gwarancję, że po przeprowadzonej inwestycji według dzisiejszych założeń na działce nr 840 nie pojawi się zakaz zatrzymywania lub inne ograniczenia i od pierwszego dnia Policja nie będzie nękać kierujących, którzy choćby z przyzwyczajenia się tam zatrzymają? – zastanawia się Maria Kawiorska. Jak dotąd sklep przy ul. Zamkowej dobrze sobie radzi mimo funkcjonowania w Pszczewie dużych sklepów sieciowych. Czy jednak miejscowe władze czynią wszystko, aby rodzimy handel lokalny nie miał „pod górkę”?