Były wicepremier i minister gospodarki, prof. Jerzy Hausner był wczoraj gościem w programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24, gdzie odniósł się do zaproponowanej przez rząd tzw. tarczy antykryzysowej, która ma pomóc przedsiębiorcom dotkniętym skutkami koronawirusa.
– Na pewno będziemy mieli do czynienia z dużą liczbą upadłości, ale to nie znaczy, że mamy się z tym spokojnie godzić – zaczął Jerzy Hausner. Jego zdaniem wiele działań rządów powinno być ukierunkowanych na podtrzymanie aktywności zawodowej i potencjału wytwórczego wśród polskich firm.
– Zasadniczym problemem obecnej sytuacji jest to, jak pogodzić bezpieczeństwo zdrowotne z bezpieczeństwem gospodarczym. Jeśli zaniedbamy bezpieczeństwo gospodarcze, to zaniedbamy bezpieczeństwo zdrowotne. I odwrotnie – powiedział były wicepremier, który przyznał też, że tego związku wystarczająco w działaniach rządu nie widzi.
Podczas rozmowy Jerzy Hausner zauważył także, że w obecnej sytuacji powiązania między krajami ulegają rozluźnieniu. – Każdy walczy o swoje, my musimy przestawić się na krajowy proces produkcyjny. Musimy uruchomić nasz potencjał i to bardzo wielu gałęzi przemysłu – dodał.
Jerzy Hausner uznał także podjęte przez rząd działania za słuszne, ale uznał, że powinny być one podjęte natychmiast, a także muszą być kompletnie odbiurokratyzowane – także dlatego, że obecnie nie będzie możliwości uruchomienia „maszyny urzędniczej”, która będzie w stanie podjąć wszystkie działania. – Wymyślanie sytuacji, że będziemy analizować, komu spadły dochody o 50% nie ma sensu, bo może być tak, że rzeczywiście może być tak, że ktoś ma dochody, które o tyle nie spadły, a jednocześnie fakturuje swoje dostawy, za które nikt mu nie płaci i jest dokładnie w takiej samej sytuacji jak ta osoba, która nie ma żadnych przychodów – zauważył były wicepremier.