Jaka żywność jest w modzie?

Aktualności

Jaka żywność jest w modzie?

Trendy na rynku spożywczym zmieniają się z roku na rok. Ludzie coraz bardziej zwracają uwagę na to, co jest napisane na etykietach. W mniejszym stopniu interesuje ich jednak skład produktu, a bardziej to, czy dany produkt jest ekologiczny, z jakiego kraju pochodzi oraz czy jest zdrowy.

Jak wynika z prowadzonej przez firmę Mintel globalnej bazy danych o nowych produktach, informacje o tym, że dany wyrób jest „naturalny” (np. „nie zawiera sztucznych dodatków/konserwantów”, „jest organiczny” lub „wolny od GMO”) pojawiły się na 29 proc. produktów wprowadzonych na rynek między wrześniem 2016 r. a sierpniem 2017 r. Dekadę wcześniej było ich 17 proc. Wzrosła także liczba oświadczeń typu „etyczne i środowiskowe”, np. o stosowaniu opakowań przyjaznych dla środowiska czy dbałości o dobrostan ludzi i zwierząt: wśród produktów wprowadzonych do sprzedaży w ostatnim roku było takich wyrobów aż 22 proc. (dziesięć lat wcześniej zaledwie 1 proc.).

Przejrzystość jest etykiet wymagana jest ze względu na powszechność braku zaufania. Zaledwie co piąty dorosły Kanadyjczyk ufa umieszczanym na opakowaniach żywności i napojów zapewnieniom, że dany produkt jest „zdrowy”.

Jak wynika z raportu „Globalne trendy na rynku żywności i napojów w 2018 r.”, niektórzy konsumenci patrząc na etykietę chcą wiedzieć, gdzie został wyprodukowany dany produkt. 70 proc. Włochów, 66 proc. Francuzów i 55 proc. Polaków chętniej ufa firmom, które wytwarzają swoje produkty w ich ojczystym kraju.

Producenci i detaliści musieli „zdemokratyzować” zasady informowania o pochodzeniu i składzie swoich wyrobów, tak aby oferowane produkty były dostępne dla wszystkich konsumentów. Jest to odzwierciedleniem zasad zdefiniowanych w opisie jednego z trendów prognozowanych na 2017 r., gdzie podkreślano, że zdrowa żywność i zdrowe napoje nie powinny być uznawane za dobra luksusowe.

Konsumenci z Francji, Włoch i Hiszpanii często deklarują, że zmniejszają spożycie żywności o dużej zawartości tłuszczu lub cukru. Niechęć wobec konkretnych składników jest coraz powszechniejsza.

Konsumenci dążący w życiu do równowagi często chętnie tworzą własne definicje tego, co jest „zdrowe” — w zależności od okazji i potrzeb. Dwie trzecie Kanadyjczyków, którzy jadają ciasta i ciastka, zgadza się, że kulinarne folgowanie sobie od czasu do czasu jest dopuszczalne, niezależnie od wartości odżywczych spożywanych wtedy produktów. Podobnie myśli 41 proc. konsumentów przekąsek w Wielkiej Brytanii: uważają oni, że niezdrowe smakołyki mogą stanowić część zrównoważonej diety.

Z kolei trend „moc roślin” jest istotny w odniesieniu do kwestii radzenia sobie ze stresem. Pozwala bowiem wykorzystać działanie odprężające ziół, przypraw i innych substancji roślinnych. Produkty wprowadzane na rynek w ostatnim roku i opisywane jako mające właściwości relaksujące zawierają przede wszystkim rumianek, lawendę i melisę. Składniki pochodzenia roślinnego mogą być traktowane jak smakołyki same w sobie. W USA 57 proc. konsumentów owoców spożywa je po to, aby zaspokoić ochotę na coś smacznego.

Jak przewiduje się, w 2018 r. zindywidualizowane definicje równowagi i dbania o siebie wzmocnią zapotrzebowanie na produkty spożywcze, które będą obiecywać konsumentom poprawę nastroju, a przy tym pasować do ich własnych, wszechstronnie zróżnicowanych koncepcji zdrowia i dobrego samopoczucia. Na rynku pojawiają się więc możliwości wprowadzania różnych receptur, form i porcji żywności i napojów, które będą oferować konsumentom opcje dające się dopasować do indywidualnego planu odżywiania się oraz obecnego nastroju .

Foto: Pixabay