Obostrzenia wprowadzone w wyniku epidemii koronawirusa dotyczą w dużej mierze placówek handlowych. Nowe zasady w drastyczny sposób ograniczyły dostęp konsumentów do sklepów, a ograniczenia poruszania się wymusiły zmiany zwyczajów zakupowych. Jaki jest stan sektora sprzedaży detalicznej w Polsce na przełomie kwietnia i maja 2020 r.?
Wyraźne spadki
Niewątpliwie jesteśmy świadkami załamania handlu w Polsce. Niepokojące dane zaprezentował ostatnio Główny Urząd Statystyczny, według którego za marzec, w ujęciu rok do roku, sprzedaż detaliczna ogólnie spadła o 9%. Biorąc pod uwagę, że dane za luty wskazują ponad siedmioprocentowy wzrost r/r, widać tu wyraźną różnicę, a musimy wziąć pod uwagę, że obostrzenia zaczęły obowiązywać dopiero dwunastego, a kolejne 20 marca. Spodziewamy się zatem, że dane za kwiecień mogą być jeszcze bardziej pesymistycznie.
Na minusie są niemal wszystkie kategorie, a prawdziwą zapaść widać w sektorze odzieży i obuwia, których sprzedaż spadła aż o połowę. Na lekkim plusie jest żywność (2,5%) i produkty farmaceutyczne (8,8%). Według GUS ogólna sprzedaż na stacjach paliw spadła o 12,5%, natomiast, co ciekawe, w sieci MOYA w sprzedaży sklepowej zanotowano wzrosty. Zawdzięcza się je przede wszystkim nowej kategorii produktowej, czyli asortymentowi środków higienicznych i odkażających, niezbędnych w dobie epidemii.
Zmiany zachowań konsumentów
Cykliczne badania „Shopper Trends”, firmy badawczej Nielsen, określają nastroje i zachowania konsumentów. Według wcześniejszych edycji raportu przeciętny polski konsument wykazywał wysoki poziom optymizmu i podobnie wysoko oceniał stan swoich finansów osobistych. Mimo to, robiąc zakupy, zwracał szczególną uwagę na ceny poszczególnych produktów oraz był wrażliwy na promocje. Generalnie można uznać, że polski konsument jest bardzo rozsądny. Co ciekawe, charakteryzujemy się także ponadprzeciętną częstotliwością robienia zakupów – częściej niż inni Europejczycy odwiedzamy sklepy i dyskonty.
Ogłoszony w Polsce stan epidemii zmienił nasze zwyczaje. Po zmasowanym szturmie na sklepy po wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego, konsumenci obecnie zdecydowanie rzadziej robią zakupy i raczej w średnich i mniejszych sklepach. Dane z raportu „Shopper Trends” pokazują też, że Polacy będą jeszcze bardziej zwracać uwagę na ceny produktów. Może to być przyczynkiem do zmian strategii komunikacyjnych i marketingowych sieci handlowych zwiększających nacisk na ekspozycję korzystnych cenowo zakupów.
Spodziewamy się spowolnienia gospodarczego. Może skutkować to tym, że konsumenci bardziej zainteresują się markami i produktami lokalnymi, a zakupy będą realizować w sklepach o mniejszych formatach. Co ciekawe, już nie cena ma dla nich kluczowe znaczenie – coraz częściej jest to kwestia bezpieczeństwa w czasie zakupów.
Zmiany na stacjach paliw
Ogólne obostrzenia dotyczące poruszania się spowodowały spadki obrotów na stacjach paliw, szczególnie tych w większych miastach. Wynika to z faktu, że w dużych ośrodkach więcej osób jest w stanie przestawić się na tryb home office i w związku z tym mniej konsumować paliwa. Innego rodzaju zjawiskiem u klientów tankujących na stacjach jest chęć jak najszybszego dokonania transakcji. Implikuje to spadki sprzedaży w kategorii gastronomii. Powyższe obserwacje zmian zwyczajów konsumentów również wymuszą zmiany na stacjach paliw.
Niezwykle istotna stała się kwestia bezpieczeństwa zakupów, zatem spodziewa się, że wiele z obowiązujących teraz zasad sprzedaży zostanie utrzymana na dłużej. Mam tu na myśli z jednej strony stały asortyment produktów higienicznych, z drugiej bardziej restrykcyjne zasady utrzymania czystości w obiekcie czy stosowania dodatkowych środków ochronnych przez sprzedawców, jak np. plastikowe przyłbice, czy osłony z plexi. Klienci będą także chętniej korzystać z różnych promocji i nowoczesnych technologii, jak aplikacje mobilne, które pozwalają przyspieszyć czas realizacji tankowania i zakupów na stacjach.
Czekają nas wszystkich duże zmiany, a to, co obecnie obserwujemy na świecie, może okazać się jedynie preludium do nowego rozdziału w funkcjonowaniu gospodarki, w tym sektora handlu. Spowoduje to konieczność dostosowania się i zmian w bardzo wielu sferach życia. Wygrają jak zwykle ci, którzy wykażą się największą elastycznością i umiejętnością adaptacji do „nowej normalności”.
Monika Ostaszewska, Marketing Manager, Anwim S.A., sieć stacji paliw MOYA