Gazetki promocyjne będą w pełni cyfrowe

Aktualności

Gazetki promocyjne będą w pełni cyfrowe

12 września 2019

Dotąd gazetki wyświetlane na komputerach czy smartfonach niewiele różniły się od papierowych wersji. Prawdziwie cyfrowe publikacje, nad którymi obecnie pracują specjaliści z branży, mają poszerzać wiedzę konsumentów o produktach. Będą zawierać m.in. opisy, krótkie filmy lub animacje. Co więcej, pozwolą na obserwowanie wybranego sklepu i interakcję z nim. Według ekspertów, dzięki temu sieci będą mogły zwiększyć swoje obroty. Zyskają również precyzyjne opomiarowanie tego, co naprawdę interesuje klientów. Z pewnością nowe rozwiązania wymagają jeszcze wielu testów i poprawek, zanim zrewolucjonizują handel. Ale pierwsze jaskółki już są w branży widoczne.

Nieograniczony dostęp do Internetu, rewolucja technologiczna i duże ekrany smartfonów pozwoliły przenieść publikacje promocyjne do świata mobile. Powstało wiele agregatorów takich treści, m.in. w formie dedykowanych aplikacji. Jednak już od ponad 10 lat wyświetlana cyfrowo gazetka to nic innego, jak zeskanowana wersja papierowa. Maciej Tygielski, szef sprzedaży w Grupie AdRetail, twierdzi, że to jest zjawisko globalne, występujące nie tylko w Polsce. Większość sieci handlowych, działających na międzynarodową skalę, oferuje klientom przestarzałe i niedostosowane do ich potrzeb materiały.

– Obecnie konsumenci chcą, aby publikacje promocyjne działały dynamicznie, faktycznie ułatwiały im zakupy i przynosiły odpowiedzi na pytania dotyczące produktów, np. w zakresie składu. Dostępna na rynku technologia jak najbardziej na to pozwala. Jednak zastosowanie jej wymaga przełamania pewnej rutyny, odwagi, nowatorskiego podejścia i zainwestowania dodatkowych środków. Dlatego zapewne dyrektorzy sieci handlowych niechętnie podchodzą do zmian, ale one są na rynku nieuniknione – mówi Krzysztof Zych z międzynarodowej firmy doradczej UCE GROUP LTD.

W opinii Karola Kamińskiego, Dyrektora Zarządzającego w Grupie AdRetail, prawdziwie cyfrowa gazetka powinna pozwolić na interakcję sklepu z czytelnikiem. Prezentowane w niej produkty muszą być też bardziej aktywne. To oznacza, że po kliknięciu klient będzie mógł dowiedzieć się o każdym z nich więcej. Pozna skład art. spożywczego czy kosmetyku, przeczyta ciekawy przepis kulinarny, a także obejrzy krótki film bądź animację z udziałem asortymentu.

Atrakcyjny wizualnie i „wciągający” portal, czyli nowoczesny agregat gazetkowy, ma być miejscem, do którego konsument będzie mógł w każdej chwili wrócić. Oznacza to, że będzie miał szansę obserwować swoją ulubioną sieć, podobnie jak znajomych w mediach społecznościowych. Będzie wybierał produkty i dodawał je do list zakupowych. Dzięki temu sklepy zyskają precyzyjne opomiarowanie tego, co naprawdę cieszy się zainteresowaniem klientów. Zatrzymają też uwagę odbiorców na dłużej. Będą skutecznie i trwale inspirować ich do zakupów.

Trzeba zauważyć, że niektóre sieci już teraz stosują specjalnie „klikalne” pola. Każde z nich jest dedykowane jednemu produktowi i prowadzi do strony docelowej. I tak wybrane artykuły, które prezentuje POLOmarket, kierują konsumenta prosto do katalogu z przepisami kulinarnymi. W serwisie gazetkowym wszystkie towary widoczne w obszarze np. Intermarche czy MediaExpert, za pomocą kliknięć, przenoszą klientów na stronny tych sieci. Tam konsumenci mogą odnaleźć szersze informacje na temat produktów.

– Za 2-3 lata Gazetka 2.0 powinna być publikowana na większą skalę. Będą chcieli ją oferować nie tylko duzi, ale też mniejsi gracze rynkowi, świadomi ww. korzyści. Niemniej należy pamiętać o tym, że wydawanie prawdziwie cyfrowej wersji wymaga zainwestowania większych nakładów finansowych niż dotychczas. Samo tworzenie opisów czy filmików z udziałem prezentowanych produktów w praktyce może oznaczać obsadzenie nowych stanowisk bądź zlecanie tego typu zadań zewnętrznym firmom – ostrzega ekspert z UCE GROUP LTD.

Źródło i foto: Monday News