Zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych spadły o 2,169 mln baryłek i okazały się gorsze od prognoz. W konsekwencji ceny ropy na światowych rynkach zaczęły rosnąć. W środę w Londynie baryłka Brent zdrożała o 2,99% do 96,77 dolarów. Z kolei w USA, cena ropy WTI poszybowała o 3,62% do 93,66 dolarów.
“Zapasy ropy spadają, również w Cushing, co do którego pojawiły się obawy o zbyt mały poziom zapasów. Cushing to hub ropy w USA, skąd prowadzone są dostawy do całych Stanów Zjednoczonych. Z drugiej strony mamy wzrost zapasów benzyny, co jest związane z dosyć dużym przerobem ropy” – podają analitycy XTB.
Co wpływa na rynek?
Jak informuje Bloomberg na światowy rynek oddziałują dwa czynniki. Jednym z nich jest konsumpcja paliw kopalnych, a drugim – polityka państw wydobywających ropę. We wrześniu Arabia Saudyjska ogłosiła zmniejszenie produkcji o 1 mln baryłek dziennie do końca roku.
Jak podaje Mike Wirth, CEO Chevron Corporation w rozmowie z Bloomberg niedługo ceny baryłki mogą wzrosnąć do cen trzycyfrowych.
źródło: Money.pl
Oprac.: Klaudia Walkowiak