Na łamach majowego wydania „Poradnika Handlowca” ukazał się wywiad z Mieszko Musiałem, Prezesem Zarządu Carlsberg Polska. W rozmowie poruszamy między innymi temat obecnego stanu polskiej branży piwnej, akcyzy oraz ustawie ROP i systemu kaucyjnego.
Klaudia Walkowiak: Jaki jest obecny stan polskiej branży piwnej? Jaki wpływ miała pandemia, a teraz wojna w Ukrainie na rynek piwny? Trwa sezon wiosenno-letni, jakie są obecnie prognozy dla rynku?
Mieszko Musiał: Niestety nie mam dobrych informacji. Rynek piwa w ostatnim roku spadł aż o 4,1%, co jest pogłębieniem spadkowej dynamiki notowanej od roku 2019. W porównaniu z 2018, z rynku „zniknęło” aż 5 mln hl. To tak, jakby z mapy Polski zniknął potężny browar. Za spadkami wolumenów podąża również wartość, która w zeszłym roku, mimo podwyżek, po raz pierwszy od roku 2017, spadła o 0,9%. Obecnie roczne średnie spożycie piwa na osobę to 91 litrów, najmniej od 10 lat. Kumuluje się tu kilka bardzo niekorzystnych dla branży sytuacji. Po pierwsze, mamy do czynienia ze wzrostem podatku akcyzowego o 10% w 2020 i tyle samo w 2022 roku. Wszystko to w sytuacji pandemicznej, która, jak wiadomo, wyłączyła całą branżę gastronomiczną, jak również eventową, obie bardzo ważne dla kategorii piwa. W ślad za pandemią przyszła niespotykana od lat na taką skalę inflacja, która dotyka każdego obszaru naszej działalności. Ceny energii, jak również koszty surowców, materiałów, opakowań, pracy osiągają niespotykane wcześniej poziomy. Kiedy wydawało się, że gorzej być już nie może, rozpoczęła się wojna w Ukrainie, co, oprócz oczywistego dramatu ludzkiego, spowodowało katastrofę w dostępności opakowań szklanych, dotychczas importowanych ze wschodu i zbóż, których ceny szybują. Perspektywy przed branżą nie są ciekawe, jeśli wziąć pod uwagę to, co już zapowiedziane, czyli uchwalony już przez rząd plan kolejnych podwyżek akcyzy o 5% w każdym roku, aż do 2027 i inne zapowiadane regulacje, zwiększające koszty działalności. To wszystko będzie musiało mieć odzwierciedlenie w cenach, co z kolei nie pozostanie bez wpływu na dalsze spadki wolumenów. Na początku sezonu trudno prognozować, jak branża zakończy rok. Zależy to od wielu czynników, w tym także pogody, nastrojów konsumenckich, sytuacji w Ukrainie. W warunkach galopującej inflacji i spadku dochodu rozporządzalnego przez gospodarstwa domowe, ta sytuacja zapewne doprowadzi do ograniczania zakupu piwa przez konsumentów. Wraz z zespołem Carlsberg Polska, mimo licznych przeciwności, wierzymy, że dobrze przygotowaliśmy się do sezonu, a tegoroczne nowości, które trafiają już do sklepów znajdą liczne grono konsumentów.
Wraz z początkiem roku wprowadzona została wyższa akcyza na alkohol. Jak zapowiedział rząd, będzie ona rosła w każdym kolejnym roku. W jaki sposób odbije się to na rentowności Państwa branży?
Dwie podwyżki akcyzy po 10% plus mapa drogowa po 5% do 2027 już obniżyły popyt i będą pogłębiać kryzys branży. Ponadto, już w 2021 r. wielkość wpłacanej do budżetu państwa kwoty akcyzy od piwa spadła do poziomu niższego niż w 2019 r., ze względu na spadki wolumenu. Piwo na tle innych napojów alkoholowych ma największą elastyczność cenową popytu, konsumenci piwa reagują na wzrosty cen. Pędząca inflacja, wyższa akcyza i bezprecedensowa presja kosztowa sprawiają, i mówię to z ogromnym niepokojem, że branża, tak ważna z perspektywy jej wpływu na wpłacane do budżetu podatki, obroty i znaczenie dla handlu, jest na drodze do poważnej zapaści.
Czy w ostatnich latach, biorąc pod uwagę sytuację na rynku (pandemia, wojna, podwyżki), uległy zmianie trendy konsumenckie i zachowania zakupowe? Jak będą wyglądać w tym roku?
Trendy konsumenckie na rynku piwa są stabilne w dłuższym czasie. Rośnie udział piw bezalkoholowych, w 2021 roku te piwa stanowiły już 6,6% całego rynku, co stanowi wzrost o 16% w porównaniu do 2020. Jestem przekonany, że piwa 0,0% będą też w 2022 cieszyły się zainteresowaniem. Branża, jak zawsze wprowadza wiele nowości, w naszym przypadku są to m.in. Somersby Mandarine 0,0%, pierwszy cytrusowy smak w portfelu piw 0,0% tej marki i Somersby Strawberry & Kiwi, pierwszy taki smak na rynku piwa w Polsce. Niesłabnącą popularnością cieszą się również alkoholowe piwa smakowe. W 2021 wzrosły wartościowo o ok. 8%. W 2021 o ponad 20% wzrosła sprzedaż piw top i superpremium, a segmenty cenowe ekonomiczny i mainstream zakończyły rok z ujemnymi wynikami. To, co najbardziej negatywnie wpływa na dynamikę rynku, to spadające lagery alkoholowe, stanowiące jego olbrzymią większość, a które skurczyły się w 2021 o 1,8% i mogą zaliczyć podobne spadki w 2022. Dalsze spadki kontynuować będą piwa mocne. Po pandemii widzimy umocnienie znaczenia kanałów nowoczesnych, głównie dyskontów i sklepów convenience, które w tym czasie przyciągały większą liczbę kupujących. W handlu tradycyjnym obserwujemy postępujące usieciowienie, kosztem kurczącego się rynku niezależnego. Pandemia przyspieszyła znacząco rozwój e-commerce. Ten sposób robienia zakupów spożywczych będzie rozwijał się w dwóch obszarach: e-commerce czyli duże zakupy za większą kwotę i na dłuższy czas i q-commerce – mniejsze, szybkie zakupy, za mniejsze kwoty.
Trwają pracę nad ustawą ROP (Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta) i nad systemem kaucyjnym (DRS – Deposit Return Scheme). Jaki wpływ będą mieć zmiany na branżę piwowarską i o jakie rozwiązania postulujecie? W jakiej sytuacji znajdzie się handel tradycyjny, a w jakiej kanał nowoczesny?
To ważny obszar i jego właściwe uregulowanie może poprawić stan środowiska naturalnego w Polsce, uporządkować sytuację z odpadami opakowaniowymi, pomóc wywiązać się Polsce z poziomów recyklingu i ułatwić przedsiębiorcom dostęp do recyklatu. Te regulacje zostaną z nami na długie lata, muszą być przemyślane.
Jako wprowadzający, w pełni wspieramy potrzebę tych rozwiązań, nie uchylamy się przed ponoszeniem znaczących dodatkowych kosztów wynikających z ROP i DRS. Musimy jednak mieć wpływ na ich kształt, aby system był efektywny, transparentny, i zarządzany przez wprowadzających, oczywiście pod nadzorem państwa. DRS powinien być powszechny dla wprowadzających, obowiązywać w całym kraju i obejmować większość sklepów, nie wykluczając żadnego formatu handlu, a konsumentom dawać możliwość łatwego zwrotu opakowań i odbioru kaucji. Postulujemy m.in. aby był jeden operator systemu, aby kaucja była neutralna pod kątem VAT, i aby w systemie zbierać butelki z tworzyw sztucznych i puszki metalowe. Butelka zwrotna została uwzględniona w pierwszej wersji ustawy o DRS. Aby upowszechnić jej stosowanie i obrót w sklepach postulujemy m.in., aby rozdzielić system kaucyjny na opakowania jednorazowe od systemów opakowań zwrotnych. System kaucyjny jest bardzo ważny dla handlu, w tym tradycyjnego. Konsumenci poszukują wygody dlatego będą wybierać te sklepy, w których będzie można oddać opakowania, odebrać kaucję i od razu zrobić zakupy. Sklepy, które pozostaną poza systemem z dużym prawdopodobieństwem skazują się na szybki odpływ konsumentów, ustawodawcy powinno tu zależeć na ochronie rynku tradycyjnego. Czekamy teraz na kolejne propozycje ustaw DRS i ROP. Mamy nadzieję, że będzie się można z nimi wkrótce zapoznać. Termin obowiązywania ustawy to styczeń 2023 r., a biznes musi mieć czas aby przygotować się do tych olbrzymich zmian.
Kiedyś producenci rzadko oficjalnie rozmawiali na temat negocjacji cenowych z sieciami. Dzisiaj jest inaczej. Dostawcy wprost na naszych łamach informują, że rozmowy dotyczące podwyżek w sieciach detalicznych i hurtowych nie są łatwe. Jak Państwo rozwiązujecie ten problem?
Współpracujemy ze wszystkimi naszymi partnerami zawsze na zasadzie partnerstwa. Podwyżki są zawsze trudnym tematem, jednak tym razem jesteśmy w sytuacji, która dotyka całego rynku i musimy brać pod uwagę realia, w których się znajdujemy. Dzisiaj towarzyszą nam wszystkim m.in. inflacja, olbrzymia presja kosztowa, niespotykane wcześniej ceny paliw i energii, a w przypadku produktów alkoholowych dodatkowo wzrosty podatków i braki w dostępności surowców i opakowań. To zawsze są trudne rozmowy, jednak wszyscy działamy w realiach rynkowych i musimy na nie reagować.