Jacek Ratajczak: W 2019 r. Grupa Chorten świętowała jubileusz 10-lecia obecności na polskim rynku. Panie Prezesie, jak wypada bilans podsumowujący ten czas?
Krzysztof Pakuła, Prezes Zarządu Grupy Chorten: Liczby mówią same za siebie – zaczynaliśmy od inicjatywy dla zaprzyjaźnionych właścicieli 20 sklepów w Białymstoku i najbliższej okolicy, a na początku tego roku mamy już 1850 placówek partnerskich na terenie 15 województw. Jesteśmy niesamowicie dumni, że pokazaliśmy, iż dzięki współpracy polskich kupców, polski handel jest w stanie się obronić na konkurencyjnym i zdominowanym przez zagraniczne sieci rynku. Za nami dekada, ale śmiało patrzymy w przyszłość.
Czy Pana zdaniem model działania grupy zakupowej ma przyszłość, taka niezależna grupa partnerska skupia przecież różnorodne placówki handlowe, co może być utrudnieniem w działaniu? Czy w pewnym momencie koncept nie pójdzie jednak w stronę franczyzy, a jeśli nie, to czy w przyszłości myślicie o wprowadzeniu pewnych działań ujednolicających?
Grupa Chorten nie była nigdy tylko grupą zakupową, choć owszem, nie tworzymy twardej franczyzy i to nas wyróżnia na rynku. Wierzymy w mądrość polskich kupców i dajemy im niezależność, ale także narzędzia do wsparcia handlu. To między innymi wspólne akcje promocyjne i działania marketingowe. Łączy nas również wizualizacja sklepów, materiały reklamowe, marka własna Z Podlaskiej Spiżarni. W styczniu Grupa Chorten powołała nowy dział wsparcia biznesu. Jego celem jest podnoszenie standardów sklepów partnerskich, tak, by jeszcze bardziej spełniały one oczekiwania konsumentów i producentów. Bardzo nam zależało, by dać detalistom fachową wiedzę dotyczącą ustawienia sklepu, by mogli oni efektywniej zarządzać półką i podnosić zyski. Wśród zadań nowego działu będzie optymalizacja procesów operacyjnych, czyli przenoszenie strategii rozwoju Grupy Chorten bezpośrednio na placówki handlowe, a także badanie efektywności akcji promocyjnych. W obszarach działalności będzie również projektowanie i aranżowanie sklepów Chorten oraz tworzenie zasad i standardów ekspozycji w punktach handlowych. W planie jest też przygotowywanie i prowadzenie szkoleń dla właścicieli sklepów i ich personelu.
W 2020 r. Grupa ma mieć charakter ogólnopolski. Czy uda się również przebić pułap 2000 sklepów? Które regiony Polski mają jeszcze potencjał do zagospodarowania?
Jak najbardziej w tym roku zakładamy przekroczenie 2000 placówek handlowych. Na zachodnich i południowych regionach zaczynamy dopiero budowanie struktur, więc widzimy tam potencjał do rozwoju siatki sklepów partnerskich.
Grupa Chorten wchodzi obecnie na wyższy pułap, czego dowodem są inwestycje we własną siedzibę i centrum logistyczne. Jak będzie wyglądała dystrybucja asortymentu do sklepów partnerskich?
Już teraz mamy swój magazyn centralny, jednakże na wynajmowanej powierzchni, która nie jest w stanie sprostać naszym potrzebom i planom dalszego rozwoju. Inwestycja we własną siedzibę pozwoli nam skoncentrować w jednym miejscu przestrzeń biurową i halę magazynową, co ułatwi obsługę sklepów partnerskich. Na pewno nowe centrum logistyczne da możliwości jeszcze lepszej analizy informatycznej sprzedaży. Natomiast nasz koncept oparty jest przede wszystkim o współpracę z dystrybutorami ogólnopolskimi i regionalnymi, a w tym zakresie nic się nie zmieni.
Lokalizacja placówki handlowej blisko miejsca zamieszkania, świeży asortyment, usługi dodatkowe, profesjonalna obsługa to dziś klucz do sukcesu, W jaki jeszcze sposób Grupa Chorten stara się konkurować głównie z dyskontami? Czy taką rolę ma pełnić przykładowo nowy koncept specjalistycznych sklepów alkoholowych?
W Grupie Chorten mamy zarówno sklepy ogólnospożywcze, jak i specjalistyczne – alkoholowe oraz mięsne. To właśnie dostosowanie oferty względem potrzeb lokalnego konsumenta jest najważniejszym czynnikiem sukcesu. Od dyskontów wyróżnia nas bardzo szeroki wybór świeżego, niepakowanego mięsa i wędlin oraz piw regionalnych i mocniejszych trunków, a także pieczywa z lokalnych piekarni. Nasze sklepy cechuje również obsługa, która nie tylko sprzeda towar przy kasie, ale też fachowo doradzi, jeśli chodzi o wybór asortymentu. Sklepy są także w stanie sprowadzić specjalny produkt na zamówienie klienta.
Jak kształtuje się współpraca z producentami, czy nadąża ona za dynamicznym rozwojem Grupy Chorten? Czy ponad 1800 placówek handlowych pozwala w pełni osiągnąć efekt skali i być równorzędnym partnerem w rozmowach z producentami?
Przez dekadę zyskaliśmy olbrzymie zaufanie producentów, którzy pomagają nam w rozwoju i doceniają, że jesteśmy jednostką, która w ich mieniu współpracuje z mniejszymi detalistami. Obecnie realizujemy blisko 350 umów handlowych z kluczowymi producentami na polskim rynku i mamy podobną ilość umów dystrybucyjnych, co pozwala nam zbudować atrakcyjną ofertę dla placówek partnerskich.
Elastyczna formuła działania daje poszczególnym sklepom możliwość współpracy także z lokalnymi wytwórcami. Jaka jest skala tego czynnika? Czy regionalizm jest Waszym atutem, wykorzystywanym przez większość sklepów?
Właściwie większość naszych sklepów oferuje zarówno produkty topowych marek, jak i regionalne. Z pewnością jest to odpowiedź na trendy konsumenckie. Klienci mają świadomość, że wybierając asortyment od lokalnych wytwórców, taki jak tradycyjne wędliny, przetwory owocowo-warzywne czy pieczywo, mogą liczyć na świeżość i jakość, a do tego wspierają lokalną gospodarkę. W oparciu o współpracę z lokalnymi producentami budujemy także naszą markę premium Z Podlaskiej Spiżarni. Miody, jaja z chowu ściółkowego, wypieki i pieczywo, wędliny, dania gotowe, cała linia bio – to wszystko pochodzi od regionalnych, starannie wyselekcjonowanych dostawców.
Z kolei Targi Grupy Chorten to największe wydarzenie branży spożywczej w północno-wschodniej Polsce, Jaki mają wpływ na rozwój Grupy?
Targi są doskonałą okazją do zaprezentowania oferty producentów i dystrybutorów naszym partnerom, w tym wielu nowości rynkowych. To także możliwość pokazania producentom, jaką siłę zakupową mają nasze sklepy. W ostatniej edycji naszych Targów mieliśmy blisko 150 wystawców oraz około 2000 uczestników. Przygotowujemy je z rozmachem, bo jest to wielkie święto polskiego handlu oraz okazja do integracji środowiska kupieckiego. W naszym biznesie mocno stawiamy na relacje, a Targi pomagają je zacieśniać.