Czy wobec konfliktu na Ukrainie Polska nie musi się obawiać o swoje bezpieczeństwo żywnościowe? Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi uspokaja, że dostawy żywności nie są zagrożone, choć obecna sytuacja może za chwilę doprowadzić do wzrostu cen żywności i środków produkcji dla rolnictwa.
Wiceminister Rafał Romanowski uważa jednak, że należy być gotowym na sytuacje nagłe, co wymaga współpracy wszystkich producentów żywności z Unii Europejskiej. Rozmawiał o tym wczoraj z ministrami rolnictwa krajów UE. – Trzeba być gotowym do zastosowania środków wyjątkowych, dostępnych na podstawie rozporządzenia o wspólnej organizacji rynków produktów rolnych. Nie należy także wykluczać działań w zakresie polityki handlowej – mówi Romanowski.
Ministerstwo przyznaje, że ponieważ Rosja i Ukraina są dużymi producentami zbóż i roślin oleistych, można spodziewać wzrostu cen tych surowców na rynkach światowych, co już powoli się dzieje. W konsekwencji wzrostu ceny żywności i produktów energetycznych może jednak wzrosnąć inflacja i siłą nabywcza gospodarstw domowych – przewidują oceny MriRW.
Ministerstwo uspokaja także, że Polska na podobne sytuacje jest przygotowana, bo od lat działa system magazynowania żywności, a producenci produkują ją na zapas.
źródło: informacja własna/Rzeczpospolita