Producenci, dostawcy, przedstawiciele sieci handlowych – wszyscy potwierdzają to, co każda osoba robiąca zakupy w ostatnich dniach mogła zobaczyć na własne oczy – sprzedaż wielu kategorii urosła znacznie, również w sklepach małoformatowych. Jednocześnie w rozmowach z redakcją „Poradnika Handlowca” zapewniają oni, że produktów na półkach nie zabraknie, a łańcuch dostaw jest bezpieczny.
Marzena Gradecka, założycielka Polskiej Grupy Drogeryjnej i Prezes sieci Drogerii Jasmin krótko podsumowuje obecną sytuację w branży i lawinowo rosnącą sprzedaż niektórych artykułów higienicznych. – Rosnący popyt na papier toaletowy, ręczniki kuchenne czy mydła i żele antybakteryjne to oczywiście dobra wiadomość dla producentów mających w swojej ofercie te towary. Oczywiście jest to również dla nich wyzwanie, aby teraz zwiększyć swoje moce produkcyjne. Niektórzy z nich mają w tym momencie z tym i nie od wszystkich możemy kupić tyle towaru, ile byśmy chcieli – mówi w rozmowie z „Poradnikiem Handlowca” i zauważa przy okazji, że na rynku pojawił się problem z opakowaniami do produktów antybakteryjnych – z powodu lawinowego zainteresowania klientów tymi produktami i liczby opakowań niewystarczającej do zaspokojenia obecnego popytu, część producentów musiała sięgnąć po opakowania w niestandardowych gramaturach.
Zwiększona sprzedaż nie dotyczy wyłącznie artykułów do higieny. Od niemal dwóch tygodni portale internetowe obiegają zdjęcia pustych półek, na których powinny znajdować się makaron czy ryż. Producenci zapewniają jednak, że są w stanie odpowiedzieć na większe zapotrzebowanie ze strony klientów. – Mocno zwiększona sprzedaż to dla nas duże wyzwanie, z którym jako firma spożywcza, musimy sobie poradzić. Naszym głównym zadaniem jest to, aby cały czas dostarczać do sklepów produkty. Wiąże się to z tym, że ochrona naszych zakładów produkcyjnych, bezpieczeństwo pracowników i produkcji jest w tej chwili priorytetem. Dla zobrazowania skali – wartość sprzedaży naszych makaronów w pierwszych dniach marca przekroczyła już ponad dwukrotnie wartość średnich miesięcznych zakupów, dokonywanych przez konsumentów. W zakładzie Lubella produkujemy makaron w ruchu ciągłym – 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Obecnie nasi Pracownicy w zakładach produkcyjnych pracują naprawdę bardzo ciężko, można powiedzieć – ponad siły – przyznaje Dorota Liszka, Manager ds. Komunikacji Korporacyjnej w Grupie Maspex. Nasza rozmówczyni zapewnia jednak, że dostawy do sklepów i obecność ich produktów na półkach pozostaje niezagrożona. – Na dziś mamy zabezpieczone zarówno surowce, jak i opakowania, jesteśmy w stałym w kontakcie z dostawcami, aby w razie konieczności zabezpieczyć dodatkowe potrzeby. Dokładamy starań, by zachować łańcuch dostaw w obecnym kształcie, bez zakłóceń – mówi Dorota Liszka.
Sklep Społem w Poznaniu (fot. Paula Wendland)
O bezpieczeństwie łańcucha dostaw zapewnia także Olga Żerkowska, Grupowy Menedżer ds. Obsługi Klienta w Grupie Raben – jednej z największej firm logistyczny i spedycyjnych w Polsce. – Zwiększone zapotrzebowanie na artykuły pierwszej potrzeby, czyli żywność i chemię gospodarczą nie spowodowało trudności w ich dystrybucji. Sieć transportowa Raben jest równomiernie rozłożona i zorganizowana w taki sposób, aby zachować przepływ towarów we wszystkich częściach kraju. Istotny wzrost ilości towarów FMCG transportowanych w ostatnich kilkunastu dniach zrównoważył się ze spadkiem ilości towarów branż, w których aktualnie nastąpiło spowolnienie – przyznaje nasza rozmówczyni. – Procesy logistyczne dotyczące dostaw do magazynów centralnych i sklepów, poza galeriami handlowymi, odbywają się w sposób planowy. Spółki Grupy Raben posiadają opracowane i aktualne plany ciągłości działania uwzgledniające różne możliwe scenariusze postępowania, właśnie po to aby zabezpieczyć łańcuch dostaw, także w przypadku blokady oddziału lub ograniczonej liczby pracowników. Mamy także wieloletnie doświadczenie w ich testowaniu oraz stosowaniu w realnych sytuacjach – kontynuuje Olga Żerkowska.
W podobnym tonie wypowiada się także Mariusz Witkowski, Członek Zarządu i Dyrektor Sprzedaży PHUP Gniezno. – Na ten moment wszystkie hurtownie PHUP Gniezno pracują normalnie, realizujemy wszystkie usługi przyjmowania zamówień przez nasze siły sprzedażowe i prowadzimy usługi logistyczne. Jeśli chodzi o dostarczany przez producentów asortyment zdarzają się chwilowe problemy z dostawami – dotyczą one obecnie takich produktów, jak makarony, kasze, ryże, konserwy. Staramy się jednak utrzymać odpowiedni stan magazynowy tych towarów. Podobne problemy mamy z niektórymi środkami higienicznymi. Nasze hurtownie nie działają w ogóle w formule cash & carry, prowadzimy sprzedaż przez przedstawicieli handlowych oraz poprzez inne kanały alternatywne (e-hurtownia, e-zamówienia). Na dzień dzisiejszy cały proces realizacji zamówień nie jest zagrożony. Oczywiście podporządkowaliśmy się wszystkim regulacjom związanym z przestrzeganiem zaleceń wprowadzonych przez Ministerstwo Zdrowia – zapewnia.
Znacznie większą sprzedaż w niektórych kategoriach, o której wspominała Dorota Liszka z Grupy Maspex, notują także inni producenci. – Produkty marek Herbapol i Big-Active cieszą się dwucyfrowym wzrostem sprzedaży od wielu miesięcy co jest wynikiem konsekwentnie realizowanej strategii marketingowej i dystrybucyjnej. Niemniej jednak w ostatnich tygodniach sprzedaż jest 50% powyżej oczekiwań, a jej dynamika każdego dnia rośnie. Szczególnie dotyczy to naszych Dżemów, Powideł, Konfitur i Syropów. Ale widać ożywienie także na Ziołach i Herbatach. Z pewnością ma to związek z koronawirusem i robieniem zapasów przez konsumentów. Dlatego w dłuższej perspektywie, kiedy zagrożenie minie, należy się spodziewać spadku sprzedaży, bo ludzie będą wykorzystywać nagromadzone zapasy – mówi Paweł Głowniak, Dyrektor ds. Handlowych w Herbapol – Lublin S.A. i zauważa pewien interesujący trend dotyczący tego, jak Polacy robią w ostatnich dniach zakupy. – Co ciekawe notujemy większe wzrosty w sklepach małoformatowych należących do rynku tradycyjnego, co zapewne jest efektem unikania większych skupisk ludności – przyznaje.