Udostępniamy Państwu artykuł wstępny Wiesława Generalczyka – Wydawcy, a od teraz również Redaktora Naczelnego “Poradnika Handlowca” – opublikowany w sierpniowym wydaniu naszego pisma.
Szanowni Czytelnicy “Poradnika Handlowca”!
Mój kolega, pełniący przez ostatnie dwa lata funkcję redaktora naczelnego naszego pisma, zmienia miejsce zamieszkania, a tym samym pracę. Po wielu konsultacjach podjąłem decyzję o zastąpieniu go na tym stanowisku. Myślę, że z moim doświadczeniem, znajomością branży FMCG oraz wybitnych osób, które przez te lata ją tworzyły i tworzą, wniosę jeszcze nieco ożywczego powiewu w świat prasy handlowej.
Z niektórymi z Państwa znam się od ponad 30 lat. Innych, mam nadzieję, będę miał okazję wkrótce poznać osobiście. Rzadko jednak opowiadam, jak to się stało, że w ogóle zainteresowałem się mediami. Doświadczenie z prasą zdobywałem już w czasach stanu wojennego, walcząc o wolność, demokrację, praworządność, wolne media i prawa człowieka. Zajmowałem się wtedy m.in. przerzucaniem prasy podziemnej (m.in. Tygodnik Mazowsze i Obserwator Wielkopolski), na teren dużej fabryki, w której pracowałem. Jedni drukowali ją w ukryciu, inni rozprowadzali. Ryzykowaliśmy wieloletnim więzieniem, choć namiastkę bezpieczeństwa dawał nam Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych (Dziennik Ustaw z 1977 r.). Jednak nic nas młodych nie powstrzymywało, bo marzenie o życiu w wolnej, demokratycznej i europejskiej Polsce było dla nas ponad wszystko.
Doświadczenie z tamtych czasów przydało mi się bardzo w czasie, gdy w końcu wywalczyliśmy niepodległość i, nie obawiając się, że Służba Bezpieczeństwa zapuka do drzwi moich i moich przyjaciół o 6 rano, mogłem już w spokoju oddać się pracy w handlu, a potem w mediach. Dzisiaj handlowcy – przedsiębiorcy, przedstawiciele środowiska MŚP, mają inne problemy. Mamy gospodarkę rynkową, możemy posiadać własne sklepy, hurtownie, produkować, ale mamy też obok siebie konkurencję polską i zagraniczną – polscy wydawcy też ją mają. I choć nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli, to uważam, że konkurencja też jest potrzebna. Rodzi się jednak pytanie, czy wszystkim nam umożliwiono kiedyś równe warunki startu? Dlaczego w wolnej Polsce pozwolono sukcesywnie niszczyć polskie sklepy, hurtownie i inne firmy rodzinne? Tak nie stało się w żadnym innym europejskim kraju! Państwo nie wspierało i nie wspiera rodzimych firm, powiedziałbym wręcz, że przeszkadza w ich działalności.
Handlowcy, dystrybutorzy hurtowi, restauratorzy, hotelarze, mali i średni producenci (MŚP) oraz większe organizacje, a także media pracujące na rzecz FMCG i HoReCa – to my wszyscy płacimy podatki w Polsce i tu budujemy szpitale, szkoły i inne budynki publiczne, nie na Seszelach czy w innych rajach podatkowych. W zamian za to oczekujemy szacunku i wsparcia ze strony naszego Państwa. Nie chcemy, aby było tak, jak napisał swego czasu na łamach Poradnika Handlowca, były Wiceminister Finansów, profesor Witold Modzelewski: „Prawdą jest, że wobec małych i nieważnych władze skarbowe potrafią być bezwzględne, choć motywy tych działań są niejasne, prawdopodobnie będąc jednak bardzo daleko od działań w imię interesu fiskalnego”.
Redakcja Poradnika Handlowca była, jest i będzie blisko właścicieli sklepów i ich problemów. Od wielu lat odbywamy podróże w różne regiony naszego kraju i odwiedzamy nawet najmniejsze sklepy. Rozmawiamy z Państwem na wszelkie tematy, a Państwo opowiadacie nam o swoich bolączkach, konkurentach, problemach dnia codziennego czy kontrolach różnych instytucji. Nadal będziemy się z Państwem spotykać, tak jak w tym miesiącu w Kołobrzegu.
Możecie być Państwo pewni, że wraz z zespołem dołożę wszelkich starań, aby każda krzywda wyrządzona handlowcom przez kogokolwiek została opisana na łamach naszego pisma i bądźcie pewni naszego wsparcia w Waszych codziennych trudnych obowiązkach.
Wiesław Generalczyk