Na początku marca Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zaapelował o przywrócenie handlu w niedziele. Jednym z argumentów “za” jest stworzenie miejsc pracy uchodźcom z Ukrainy. Alfred Bujara, szef sekcji handlu NSZZ “Solidarność” ma odmienne stanowisko. Jego zdaniem nie ma potrzeby zniesienia zakazu, ponieważ branża handlowa ma wystarczająco dużo wolnych miejsc pracy.
– ZPP od zawsze był przeciwny wolnym niedzielom – temu, aby pracownicy mogli ten dzień spędzić na odpoczynku. Kierują się zasadą “zysk ponad wszystko”, szczególnie kosztem pracownika. My nie widzimy potrzeby, żeby otwierać sklepy w niedziele. Hipermarkety są czynne do późnych godzin wieczornych, niektóre nawet całą dobę, zatem artykuły spożywcze można kupić nawet w nocy. Z kolei małe sklepy są otwarte w niedziele – właściciele mogą zdecydować się na takie rozwiązanie. Zbędne jest także otwieranie galerii handlowych w niedziele. Moim zdaniem propozycja ZPP to kolejny pretekst do tego, by cofnąć zakaz handlu w niedziele – komentuje Bujara w rozmowie z PulsHR.pl.
Według szefa sekcji handlu NSZZ “Solidarność’ branża handlowa ma ok. 200 tys. miejsc pracy, które mogłyby zająć uchodźcy z Ukrainy.
– Trzeba pilnować, żeby nikt nie próbował wykorzystywać tragedii ludzi, którzy uciekli przed wojną, aby ich kosztem zwiększać swoje zyski. Dla nas oczywiste jest, że pracownicy z Ukrainy mają być zatrudniani na podstawie umowy o pracę i dzięki temu mieć prawo do funduszu socjalnego, przerw w czasie pracy czy do zwolnienia lekarskiego. To jest bardzo ważne. Skoro chcemy pomóc, to bądźmy w tym uczciwi – dopowiada Alfred Bujara.
źródło: PulsHR