GUS opublikował dane dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej w kwietniu 2020 r. Kwietniowy efekt lockdownu (-22,9 proc.) w zakresie sprzedaży detalicznej okazał się o wiele silniejszy nie tylko w porównaniu z marcem, kiedy załamanie sprzedaży wyniosło 9 proc. r/r, ale też w odniesieniu do konsensusu prognoz rynkowych zakładającego spadek o maksymalnie 20 proc.
Kwiecień był miesiącem pełnej kwarantanny i restrykcje dotyczące handlu rozciągały się na cały miesiąc, co w głównym stopniu wpłynęło na tak drastyczny spadek sprzedaży. Nie bez znaczenia była izolacja, praca z domu i brak kontaktów społecznych, które spowodowały ograniczone zapotrzebowanie szczególnie na takie kategorie, jak odzież, obuwie i akcesoria. Ten segment został najbardziej dotknięty pandemią w kwietniu (-63,4 proc. r/r). Niepokojący jest rosnący pesymizm oraz zmiana zachowań konsumentów w kierunku ostrożnościowego ograniczania wydatków, szczególnie w kategoriach tzw. dóbr stałych (pojazdy samochodowe, meble).
Warto też zauważyć, iż nawet sektor FMCG w kwietniu odnotował spadek (-14,9 proc.), co jednak ciągle jest lepszym wynikiem niż pozostałe kategorie (oprócz farmaceutyków). Popyt na żywność w kwietniu był wspierany poprzez zwiększone zakupy związane ze świętami wielkanocnymi oraz zakupami „przedmajówkowymi”. Największy niepokój na przyszłość może budzić pesymizm oraz zmieniające się nawyki konsumentów, a także spadająca sprzedaż żywności, której dynamika bez efektu „świątecznego” w kolejnych miesiącach może być jeszcze większa.