Sportowy weekend z „Poradnikiem Handlowca”: Udaną rozgrywkę poprzedza solidna rozgrzewka

Aktualności

Sportowy weekend z „Poradnikiem Handlowca”: Udaną rozgrywkę poprzedza solidna rozgrzewka

21 marca 2025

Rozmowa z Janem Kolańskim, Prezesem Zarządu, Colian.

Jak odkrył Pan golfa i czym on dla Pana jest?

Pierwszy raz zagrałem w golfa pod koniec lat 90. podczas wyjazdu do Szkocji, o ile można to nazwać grą. Po prostu znalazłem się na polu i miałem trening. Pomyślałem wtedy, że ten sport na pewno nie jest dla mnie – byłem przekonany, że to dyscyplina dla ludzi szukających spokojnej rozrywki na łonie natury. Dziś wiem, że byłem w ogromnym błędzie, bo to bardzo niepozorna aktywność, która wymaga też wysiłku fizycznego i koncentracji. Zniechęcony pierwszym wrażeniem, nie wracałem do golfa przez dłuższy czas, poświęcając się innym aktywnościom, takim jak siatkówka, piłka halowa, tenis, jazda na nartach czy wyprawy rowerowe.

W 2003 roku kolega zaprosił mnie do Torunia. Spędziłem tam dwa dni, trenując na polu golfowym. Nadal byłem zdania, że nie ma tu potencjału na rozwój kolejnego hobby. Jednak w 2015 roku moi dwaj znajomi, pasjonaci golfa, zaczęli intensywnie namawiać mnie do uprawiania tego sportu. Byłem sceptyczny, ale w końcu uległem namowom. Zacząłem trenować na kaliskim 6-dołkowym polu. Przełom nastąpił, gdy wziąłem udział w turnieju Biznes Ligii we Wrocławiu i zdobyłem pierwsze miejsce w swojej grupie handicapowej. Okazało się, że potrafię grać w golfa, a każde kolejne rozgrywki dawały mi coraz większą motywację do dalszych treningów. Pamiętam, że zielona karta była dla mnie wyrabiana dosłownie na ostatnią chwilę. To był początek mojej golfowej przygody, która trwa do dziś.

Podczas jednej sesji golfa zawodnik spędza na polu golfowym od 5 do 6 godzin. W tym czasie wykonuje ok. 100 uderzeń kijem golfowym, w które zaangażowanych jest prawie 120 mięśni. W trakcie jednej rozgrywki można spalić od 1000 do 2500 kcal. W jaki sposób przygotowuje się Pan do gry?

Udaną rozgrywkę poprzedza solidna rozgrzewka. Golf, wbrew powszechnemu przekonaniu, to nie spacer po trawie, lecz intensywna gra angażująca wszystkie części naszego ciała. Średnio wykonuje się około stu uderzeń, a do tego należy doliczyć uderzenia próbne oraz trening na driving range.

Brak właściwego przygotowania może oznaczać poważne problemy, takie jak naciągnięcie mięśni i wiele innych kontuzji. Ważne jest także odpowiednie nastawienie psychiczne. Wchodząc na pole golfowe, najlepiej zostawić sprawy dnia codziennego za sobą, by w pełni oddać się aktywności sportowej. Nie ma sensu też usilnie porównywać swoich wyników z innymi, bo to rodzi frustrację i wiele niepotrzebnych emocji. Ważne, by grać w swoim tempie oraz w zgodzie z własnymi myślami i poziomem jaki reprezentujemy, a ten oceniany jest handicapem, co pozwala nam rywalizować w wyniku netto z innymi, nawet dużo lepszymi graczami. Jaki jest tego efekt? Relaksujemy się i nabieramy zdrowego dystansu do rzeczywistości. Fantastyczne otoczenie i piękne krajobrazy odrywają nasze myśli od zawodowych wyzwań i w kolejnych dniach owocują rozwiązaniami, które dosłownie same przychodzą do głowy.

Czy umiejętności nabyte przy grze w golfa mogą przynieść korzyści w prowadzeniu biznesu?

Oczywiście, że tak i to nie tylko w biznesie, ale również w wielu innych aspektach życia. Poprawa kondycji fizycznej i terapeutyczne działanie sportu na nasze emocje i myśli, pozwalają na sprawne działanie na wielu płaszczyznach. Moja kreatywność już po kilku godzinach rozgrywek, znacząco wzrasta. Dzięki temu wyzwania, które na pierwszy rzut oka wydawały się niemożliwe do pokonania, okazują się po prostu problemami, które potrzebują jedynie twórczych rozwiązań, a te, w moim przypadku, często rodzą się właśnie po zakończeniu gry lub podczas rozmów na wspólnym lunchu po zakończeniu rundy.

Golf to również relacje. Dzięki niemu poznałem wielu interesujących ludzi, którzy dziś dużo wnoszą do biznesu Colian. Nawiązałem wspaniałe kontakty, relacje prywatne i biznesowe, a niektóre z nich przełożyły się na realną, bardzo wartościową współpracę.

 Czy poleca Pan innym przedstawicielom środowiska FMCG rozpoczęcie przygody z golfem? Jeśli tak – dlaczego?

Jestem aktywnym ambasadorem tej dyscypliny sportowej i polecam ją każdej osobie, bez względu na wiek oraz na to, w jakim środowisku rozwija ona swoją karierę zawodową. W moim odczuciu golf wnosi wiele do naszego życia i pozwala złapać odpowiednią perspektywę, a ta jest niesłychanie istotna, by zachować zdrowy balans między życiem prywatnym a biznesowym. Pamiętajmy też, że relaks jest tak samo ważny, jak praca. Dla mnie golf jest przede wszystkim sposobem na regenerację, a w dzisiejszym zabieganym świecie należy szukać okazji, by odpoczywać mądrze. Piękne jest również to, że tę aktywność możemy połączyć z podróżami, a także z działaniami charytatywnymi. Ostatnio Colian był głównym sponsorem turnieju na rzecz osób poszkodowanych w powodzi. W akcję włączyło się wielu golfistów i pól golfowych w Polsce. Zebrano ponad 200 tysięcy złotych.