Szum fal, dobry humor i atmosfera wyzwania – właśnie w takich okolicznościach pobito krajowy rekord w jedzeniu śledzia. Ponad setka uczestników XVIII edycji Marszu Śledzia przemierzyła wpław wody Zatoki Puckiej i wspólnie delektowała się tradycyjnymi, rybnymi przysmakami.
Coroczne spotkania morskich piechurów to sposób na promocję unikatowego zakątka przyrody, jakim jest Rybitwia Mielizna. Naturalna płycizna rozciąga się na wysokości Kuźnicy i Rewy, tamtędy też przebiega trasa 10-kilometrowego marszu. Kilkaset lat temu ten dystans można było przejść niemal suchą stopą, teraz nieustraszeni wędrowcy byli wyposażeni w profesjonalne pianki i kapoki, nie zabrakło też „śledziowych” chorągwi. Śmiałkowie najpierw przeprawiali się przez morskie wody pieszo, by następnie odpocząć na skrawku lądu, który nadal zarysowuje się nad powierzchnią fal. Ostatni etap ekspedycji polegał na pokonaniu głębin przy pomocy lin zaczepionych do rybackich kutrów. Sportowa rywalizacja oraz doping widzów zgromadzonych na brzegu wzbudzał mnóstwo pozytywnych emocji. Na mecie uczestnicy odebrali pamiątkowe dyplomy i upominki.
Kulminacyjnym punktem nadzwyczajnej przeprawy była wspólna degustacja rybnych przekąsek. W tej niecodziennej uczcie wzięło udział aż 121 osób, ustanowiono tym samym nowy rekord Polski w jednoczesnym jedzeniu śledzia. Jak podaje oficjalny komunikat Biura Rekordów, przygotowane przekąski były tak smaczne, że ich zjedzenie trwało zaledwie 30 sekund. Zapewne nie bez znaczenia jest w tym przypadku fakt, że za kulinarną oprawę wydarzenia odpowiadała marka SEKO. Tym samym 18 sierpnia kultowe filety a’la matjas na trwałe zapisały się na kartach morskich opowieści.
Wydarzenie z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. Chociaż liczba uczestników wodnej przeprawy jest ograniczona ze względów bezpieczeństwa, to sama inicjatywa zyskała wierne grono zwolenników. W akcji biorą udział miłośnicy oryginalnych form rekreacji z całego kraju. Rodzice z dziećmi, sportowcy oraz zaangażowani widzowie – wszyscy razem celebrują święto najsmaczniejszej, polskiej ryby.
Bez wątpienia Marsz Śledzia jest okazją do przeżycia wspaniałej przygody. Poza naturalnym pięknem przyrody, organizatorzy promują również zasady bezpiecznego wypoczynku nad wodą. Z oczywistych względów, nad wydarzeniem zawsze czuwają ratownicy WOPR. Ważnym aspektem działalności lokalnych społeczników jest też popularyzacja historii regionu. Warto zatem śledzić ich poczynania i dołączyć do imprezy za rok.