Produkcja prawa w Polsce zwolniła

Prawo

Produkcja prawa w Polsce zwolniła

Koronawirus mocno spowolnił produkcję prawa w Polsce. W pierwszej połowie 2020 r. przyjęto w Polsce tylko 6,6 tys. stron nowych przepisów, czyli o 44% mniej niż przed rokiem – wynika z najnowszej aktualizacji „Barometru stabilności otoczenia prawnego” przygotowanego przez Grant Thornton.

Według obliczeń Grant Thornton, od początku stycznia do końca czerwca 2020 r. uchwalono w Polsce 816 aktów prawnych najwyższej rangi (ustaw, rozporządzeń i umów międzynarodowych), składających się z 6607 stron maszynopisu. Oznacza, to silny spadek w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku, kiedy uchwalono 11 772 strony nowego prawa.

Skąd tak silne wyhamowanie? Częściowo to skutek kampanii prowadzonych przed wyborami prezydenckimi. W ostatnich tygodniach I półrocza aktywność legislacyjna rządu i parlamentu została mocno ograniczona. Drugim czynnikiem była pandemia koronawirusa. Co prawda, rząd i parlament w tym okresie prowadziły intensywne prace nad przepisami mającymi ułatwić walkę z pandemią, istotnie ograniczyły one legislację w innych obszarach.

Prace legislacyjne związane z koronawirusem zaowocowały zwłaszcza czterema odsłonami tzw. tarczy antykryzysowej, regulacjami dotyczącymi zamknięcia granic czy wstrzymana ruch lotniczego. Jak wynika z obliczeń Grant Thornton, do końca czerwca 2020 r. rząd przyjął 188 rozporządzeń dotyczących Covid-19 o objętości 420 stron oraz 9 ustaw złożonych z 339 stron. Łącznie więc prawo spowodowane koronawirusem stanowiło 759 stron.

– Mimo że tendencja spadkowa produkcji prawa cieszy, to towarzyszące jej nadzwyczajne okoliczności – wybory i pandemia – czynią te wynik mało miarodajnym dla oceny zjawiska nadmiernej zmienności prawa w dłuższej perspektywie. Jednak trzymamy kciuki, aby również w okresie normalizacji sytuacji epidemiologicznej ustabilizowała się ta tendencja i nowego prawa było mniej, ale za to lepsze – mówi Grzegorz Maślanko, Radca prawny, Partner w Grant Thornton.

Foto: Pixabay