Polski handel w obliczu zmian gospodarczych i geopolitycznych

Gospodarka

Polski handel w obliczu zmian gospodarczych i geopolitycznych

Raport „Polski handel w obliczu zmian gospodarczych i geopolitycznych” powstał we współpracy POHiD z IEiF UKSW oraz CGŚ UKSW pod kierownictwem prof. dr. hab. Konrada Raczkowskiego. Celem raportu jest przedstawienie szerokiego spektrum czynników i uwarunkowań rynkowych determinujących funkcjonowanie sektora handlu.

Wejście w okres stagflacji stało się faktem, co oznacza dalsze zwalnianie gospodarki światowej i gospodarki polskiej, przy jednoczesnym wzroście inflacji w najbliższym czasie. Dwa kolejne kwartały spowolnienia wzrostu w 2022 r. oznaczałyby wejście w techniczną recesję, która jeszcze bardziej zwiększy rentowność obligacji skarbowych, obciążając w większym stopniu wydatki sztywne budżetu państwa. Stopa inflacji w marcu 2022 r. w Polsce wynosiła 10,9%, a w kwietniu 12,3%. Biorąc możliwość wystąpienia 8 p.p. odchylenia inflacji konsumenckiej od danych statystycznych (CPI) inflacja realna (postrzegana) dla wielu przedsiębiorstw i gospodarstw domowych może być znacznie wyższa i równa inflacji producenckiej.

Do gwałtownie rosnących cen energii, a także surowców przyczyniła się częściowo wojna Rosji z Ukrainą, jednak ten wpływ obecnie jest niewielki i będzie szczególnie widoczny od III kwartału 2022 r.

Wzrost inflacji jest generowany przez ceny paliw i środków transportu (33,5%), usług komunalnych (23,9%) oraz żywności i napojów bezalkoholowych (9,2%). Przewiduje się, że w ujęciu miesięcznym (m/m) ceny konsumpcyjne wzrosną o 3,2%,  najwięcej od 1996 roku.

Głównym motorem napędowym wzrostu cen produktów żywnościowych jest podwyżka głównych nośników energii oraz rosyjska inwazja na Ukrainę. W chwili obecnej wszelki eksport z tych państw jest bardzo mocno ograniczony, zarówno Rosja, jak i Ukraina są istotnymi eksporterami zbóż i roślin oleistych.. Indeks cen zbóż FAO w marcu 2022 r. wyniósł 170,1 punktów, czyli aż o 17,1% więcej niż w lutym tego roku.

Ceny pszenicy urosły o średnio 19,7%, ceny kukurydzy (19,1%) i sorgo (17,3%). Najwyższą zmianę zaobserwowano w cenie jęczmienia, która wzrosła aż o 27,1%. Najbardziej dynamicznie wzrasta Indeks cen olejów roślinnych FAO, osiągając w marcu aż 248,6 pkt, co oznacza ponad 23-procentowy wzrost w porównaniu do wartości z lutego. Wyższe ceny odnotowano w obszarach wszystkich rodzajów olejów, tj.: słonecznikowego, palmowego, sojowego i rzepakowego. Nieco mniejszą dynamiką wzrostową odznaczają się ceny pozostałych produktów spożywczych, czyli cukru, mięsa i nabiału. Wysokie ceny podstawowych produktów żywnościowych na rynkach światowych mają przełożenie nie tylko na wzrost cen artykułów spożywczych w sklepach. Niedobory  żywności, na które narażone są obecnie głównie państwa arabskie i afrykańskie, niosą za sobą ryzyko nadmiernego eksportu krajowej produkcji z uwagi na wyższą opłacalność jej sprzedaży poza granicami Polski.

Oprócz cen podstawowych towarów żywnościowych rosną też koszty ich produkcji.

Na podstawie danych Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolnego ceny nawozów azotowych pod koniec marca były średnio o 56% wyższe niż w lutym oraz aż o 271% wyższe niż w marcu ubiegłego roku. Kluczowym czynnikiem podwyżek jest wzrost cen gazu ziemnego, stanowiącego główną część kosztów produkcji nawozów azotowych. Sytuacja ta zmusiła wielu producentów europejskich do ograniczenia produkcji.

Na niekorzyść podaży wpływają również ograniczenia w handlu z Rosją oraz Białorusią, będącymi znaczącymi eksporterami nawozów na polski rynek. W związku z rosnącą ceną zbóż tendencje wzrostowe wykazują również ceny pasz. Ponadto zerwane łańcuchy dostaw z Ukrainą skutkują niedoborami śruty sojowej i przede wszystkim słonecznikowej. Oba te produkty stanowią istotny komponent w procesie produkcji pasz.

Mimo niekorzystnych wydarzeń w wymiarze zarówno globalnym, jak i regionalnym w ostatnich dwóch latach bezpieczeństwo żywnościowe Polski nie jest zagrożone w sposób bezpośredni. Polska jest pozytywnie oceniana w światowych badaniach dotyczących żywności. Czynnikiem sprzyjającym jest również samowystarczalność w produkcji większości podstawowych produktów żywnościowych. Trudności w dostawach mogą jednak wystąpić w kontekście olejów i roślin oleistych, których zarówno Rosja, jak i Ukraina są kluczowymi eksporterami. Niepokój może budzić silna tendencja wzrostowa cen podstawowych nośników energii oraz towarów żywnościowych na rynkach światowych. Należy zatem spodziewać się dalszych wzrostów cen artykułów rolno-spożywczych również w polskich sklepach. To właśnie przystępność cenowa żywności będzie największym wyzwaniem dla polskiego bezpieczeństwa żywnościowego, przy spadającej sile nabywczej złotego.

Pandemia wywarła duży wpływ na niestabilność światowej gospodarki. Dopiero teraz możemy zaobserwować jej powolną stabilizację, prowadzącą jak na razie do ponownego wzrostu eksportu i importu. Trend wzrostowy w 2021 r. był wynikiem słabnącego wzrostu cen surowców oraz zwiększającym się popytem na dobra. Prognozy na 2022 rok pokazują jednak, że wzrost gospodarczy będzie wolniejszy. Niepewność otoczenia finansowego oraz nieprzewidywalne zmiany kosztów produkcyjnych z pewnością będą wyzwaniem. Jest to problem zarówno krótko- jak i długoterminowy.

Z kolei w Polsce największy wpływ na sytuację w kraju będzie odgrywała niepewność i realność inflacji wynikająca w pierwszym rzędzie ze wzrostów cen nośników energii, oraz wojna Rosji w Ukrainie. Problemy z łańcuchami dostaw czy logistyką nadal pozostają na pierwszym planie od początku pandemii Covid-19, czyli od marca 2020 roku. Jednak handel na tle innych sektorów, jak branży budowlanej czy producentów, ma największe szanse na rozwój.

Jak podają eksperci PIE oraz BGK, handel „to jedyna branża, w której udział wskazujących na wzrost był wyższy niż przedsiębiorstw z odnotowanym spadkiem nowych zamówień (18%). Jest to skutek dynamicznie rosnącego popytu na produkty zgłaszane przez konsumentów, których liczebność istotnie wzrosła w naszym kraju w związku z napływem uchodźców z Ukrainy.

Pierwszym najważniejszym wyzwaniem dla branży handlowej, który przez ponad ostatnie 2 lata bardzo mocno wpłynął na rozwój e-commerce, jest pandemia Covid-19. Pandemia Covid-19, zwłaszcza na początku, wiązała się z wieloma obostrzeniami oraz kilkoma lockdownami. W efekcie bardzo wiele osób musiało zmienić swój styl życia oraz dopasować się do aktualnie panującej sytuacji i związanych z nią wymagań sanitarnych. Stan taki doprowadził do czasowego zamknięcia wszystkich sklepów stacjonarnych, z czego wiele nie dotrwało do ponownego otwarcia, tym samym powodując wzrost popularności oraz przyspieszenie rozwoju rynku e-commerce.

Przez panującą pandemię od 2020 roku i inflację głównych nośników energii, a także wojnę w Ukrainie, inflacja w Polsce nabiera tempa. A to wszystko napędzane jest stałym wzrostem cen energetyki, wynikającym z coraz to wyższych cen surowców energetycznych na świecie oraz wzrostu cen żywności, spowodowanych wzrostem cen produktów rolnych, a szczególnie nawozów używanych do ich produkcji. „Indeks cen żywności FAO wynosił w marcu średnio 159,3 punktów. Był to wzrost o 12,6% w porównaniu z lutym, kiedy to indeks osiągnął już najwyższy poziom od początku jego istnienia, czyli od 1990 roku.

Wszystkie czynniki przyczyniły się do wzrostu kosztów prowadzenia przedsiębiorstw i wzrostu cen sprzedaży w każdym sektorze handlu, a najbardziej ceny podnoszone są przez najmniejsze firmy. Silny popyt na niektóre towary przyczynił się do zwiększenia importu dóbr pośrednich, ale zmniejszył się na przykład eksport samochodów osobowych. Cała ta sytuacja spowodowała jednak zwiększenie płac minimalnych. Od połowy 2021 roku znacznie wzrosły jednak ceny dóbr konsumpcyjnych. W styczniu 2022 inflacja w kraju osiągnęła aż 9,2%, a do marca wzrosła gwałtownie do 11%,  jak podaje GUS. Globalna inflacja wyniosła najwyższy poziom od dekady czyli 5,2% w 2021 roku. Z racji tego wzrostu wiele banków podniosło stopy procentowe, co oznacza, że coraz mniej osób może sobie pozwolić na zaciągnięcie kredytów z możliwością ich bezproblemowych spłat.

Niedobory kadrowe coraz częściej są wypełniane przez obywateli Ukrainy, rzadziej obywateli Białorusi czy innych państw. Zatrudnienie w handlu powinno być jednym z pierwszych wyborów podejmowania zatrudnienia przez uchodźców, obywateli Ukrainy. Ze względu na fakt, iż dominującą strukturę uchodźców stanowią kobiety i dzieci (łącznie już ponad 3 mln osób), najszybciej wypełniona zostanie luka właśnie w handlu, ponieważ do tego rodzaju pracy nie potrzebne są specjalne uprawnienia czy wyższe kwalifikacje, jak w przypadku na przykład zawodów z dziedziny medycyny. Problem w tym, ilu z uchodźców z Ukrainy podejmie zatrudnienie, a ilu dobrowolnie zostanie na zasiłkach socjalnych państwa, gdzie forma ich skumulowanego uzyskiwania jest prostsza niż dla obywateli Polski. Zdecydowana większość uchodźców z Ukrainy (63%) deklaruje gotowość podjęcia zatrudnienia, jednak blisko 70% uchodźców szuka pracy i mieszkania w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców. Oznacza to, że mniejsze miasta i wsie będą dalej zmagały się z niedoborami pracowników na rynku pracy. Od marca 2021 roku liczba nowych ofert pracy stale notuje wyraźnie dodatnie dynamiki.

Skutki tej inwazji mogą mieć jednak jeszcze inne, znacznie gorsze konsekwencje i to także oddziałujące na całym świecie. Chodzi mianowicie o kryzys żywnościowy. Już w roku 2017 Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) prognozowała, że żywności na świecie może zabraknąć jeszcze przed 2050 rokiem. 2030 rok będzie rokiem kluczowym, ponieważ wtedy ludzka populacja może przekroczyć 8 miliardów.

Wyzwania dla handlu

Wojna w Ukrainie spowodowała załamanie się rynków surowców spożywczych, a w konsekwencji wpłynęła na rekordowe wzrosty cen żywności na świecie, które będą oddziaływać w kierunku wzrostu cen produktów spożywczych na polskim rynku. Na tę perspektywę nakładają się wysokie ceny nawozów oraz towarzyszące temu zjawisku obawy polskich rolników o jakość plonów w kolejnych latach.

Strategicznego znaczenia nabiera przede wszystkim konieczność racjonalnego zarządzania przez rząd rezerwami żywności, tj. utrzymanie takiego poziomu zapasów, który zagwarantuje obywatelom nieprzerwany dostęp do żywności. Ważna jest także transparentność poczynań rządu w zakresie polityki fiskalnej i pieniężnej oraz planowanych rozwiązań sektorowych, które zawsze powinny być przedmiotem konsultacji z branżą i uwzględniać zasady gospodarki wolnorynkowej.

Sieci handlowe jeszcze dokładniej monitorują rynek i udoskonalają strategie adaptacyjne, zacieśniają także partnerstwo z dostawcami celem przezwyciężenia ewentualnych ograniczeń w łańcuchu żywnościowym. Niezbędnym warunkiem skutecznej realizacji przez sieci handlowe misji zaopatrzenia polskich rodzin w żywność jest bliska współpraca strony rządowej z branżą.

Rosnące ceny paliw, energii elektrycznej, surowców, nawozów, opakowań, wzrost kosztów pracy, transportu, oraz zakłócenia w globalnych dostawach powodują presję kosztową w całym łańcuchu dostaw, a w konsekwencji uderzają w portfel polskiego konsumenta. Wzrost kosztów produkcji żywności przekłada się obecnie na minimum 2-cyfrowe podwyżki cen zakupu towarów u producentów, które z kolei generują znaczący wzrost kosztów po stronie detalistów.

Rosnąca inflacja i stopy procentowe wywierają silną presję na dochód rozporządzalny polskich gospodarstw domowych.

Sieci handlowe mają istotny wpływ na hamowanie tempa wzrostu inflacji i stabilizację cen detalicznych, przyczyniając się w znaczący sposób do zmniejszenia skali ubóstwa polskiego społeczeństwa.

Sieci stanowią jedyny w łańcuchu dostaw „mechanizm hamujący” czysto instrumentalne przerzucanie kosztów na konsumentów. Aby chronić konsumentów przed nadmiernymi wzrostami cen detalicznych, starają się na różne sposoby absorbować podwyżki cen towarów, narzucane im przez producentów, poprzez m.in.: amortyzowanie podwyżek cen hurtowych własnymi marżami, długoterminowe strategie zakupowe, skracanie łańcuchów dostaw, poprawę efektywności operacyjnej w drodze rozmaitych optymalizacji kosztowych, inwestowanie w rozwój asortymentu marek własnych czy dobór strategii promocyjnych.

W dłuższej perspektywie branża nie jest w stanie przeciwstawiać się rosnącym w rekordowym tempie cenom hurtowym, może je jedynie wytłumiać.

Napływ do Polski uchodźców, będący skutkiem wojny w Ukrainie, to olbrzymia szansa, ale również wyzwanie dla polskiego handlu. Wyjazd z Polski mężczyzn narodowości ukraińskiej – w związku z powszechną mobilizacją poborowych – uderza w logistykę i transport, prowadząc do powstawania wakatów, a w konsekwencji powodując wzrost kosztów pracy. Z drugiej strony napływ uchodźców, w dużej mierze kobiet, może pomóc w zmniejszeniu luki kadrowej w polskim handlu.

  • W Polsce przebywa ok. 3 milionów uchodźców z Ukrainy.
  • 93% to kobiety.
  • 63% – deklaruje gotowość podjęcia pracy zarobkowej.
  • 66% – przyjechało do Polski z dziećmi poniżej 18. roku życia (zapewnienie opieki).
  • 45%– nie zna języka polskiego lub zna go bardzo słabo (eliminacja bariery językowej).
  • Perspektywy zatrudnienia: Dopóki toczą się działania wojenne w Ukrainie, trudno będzie przewidzieć, ile osób pozostanie w Polsce na dłużej bądź na stałe.

Sieci handlowe, które są od lat przyjaznym i otwartym na różnorodność miejscem pracy dla wielu imigrantów przybywających z Ukrainy, starają się zapewnić uchodźcom maksymalne wsparcie w aklimatyzacji w naszym kraju, oferując im zatrudnienie i pomoc w zakwaterowaniu. Z myślą o ukraińskich uchodźcach firmy uprościły procedury zatrudniania w firmach, oferty pracy publikowane są w języku ukraińskim i polskim, zaś obsługą zgłoszeń zajmują się pracownicy posługujący się językiem ukraińskim. Dla nowo przyjętych kandydatów organizowane są kursy języka polskiego. Pomoc we wdrożeniu w obowiązki zapewniają pracownicy narodowości ukraińskiej o dłuższym stażu pracy. Uchodźcy z objętej działaniami wojennymi Ukrainy są zatrudniani w sieciach handlowych na takich samych zasadach jak obywatele RP. Firmy stawiają na długofalowość zatrudnienia.

Pomoc humanitarna

Firmy członkowskie POHiD wyrażają pełną solidarność z narodem ukraińskim. Przekazały dotychczas na rzecz obywateli Ukrainy ponad 40 mln zł z lokalnych budżetów oraz 70 mln euro z poziomu centrali zagranicznych. Zaangażowały także swój potencjał organizacyjny i zasoby ludzkie. Wielokierunkowa i wielopłaszczyznowa pomoc obejmuje zarówno obywateli Ukrainy, którzy pozostali w kraju, jak i napływających do Polski uchodźców. W obliczu skokowego wzrostu popytu wywołanego kryzysem migracyjnym, sieci skutecznie zapewniają uchodźcom nieprzerwany dostęp do żywności i artykułów pierwszej potrzeby.

źródło: POHiD