Polska Grupa Supermarketów (PGS) zamierza kontynuować protesty przeciwko wadliwej prawnie uchwale władz Warszawy dotyczącej sprzedaży alkoholu oraz usytuowania punktów sprzedaży alkoholu w stolicy, jeżeli nie dojdzie do porozumienia z władzami Stolicy. Ultimatum kupców jest jednoznaczne: wskazanie przez Radę Miasta St. Warszawy konkretnej daty obustronnych rozmów.
W marcu PGS zwróciła się do Ministra Rozwoju Mateusza Morawieckiego z prośbą o mediację w sprawie konfliktu pomiędzy władzami miasta a handlowcami. W odpowiedzi Ministerstwo obiecało zaangażowanie w sprawę, jednak wciąż handlowcy oczekują na wskazanie konkretnego terminu rozmów oraz delegacji Ministerstwa Rozwoju. Jak twierdzi Polska Grupa Supermarketów obecny kształt jest nieuzasadniony i uderza jedynie w polskie, rodzinne, małe sklepy, otwierając jednocześnie furtkę dla rozwoju międzynarodowych sieci oraz stacji benzynowych, które oferują alkohol.
– Nasza organizacja nawołuje – wyznaczając termin 10 kwietnia br. – do wspólnej dyskusji i szybkiego rozwiązania patowej sytuacji wierząc, że Ratusz opamięta się i handlowcy nie będą zmuszeni do kolejnych protestów w centrum stolicy – mówi Michał Sadecki, prezes Polskiej Grupy Supermarketów.
Koszty związane z utrzymaniem bieżącej uchwały są ciosem zarazem w handlowców jak i budżet państwa. Szacunki Polskiej Grupy Supermarketów mówią o dziesiątkach zamkniętych sklepów oraz tysiącu zwolnionych pracowników sektora handlu. W konsekwencji, dla budżetu państwa oznaczać to będzie jego uszczuplenie o 100 mln zł!
W przypadku braku wskazania terminu spotkania pomiędzy handlowcami a Radą Miasta, PGS planuje w Warszawie kolejne manifestacje (pierwsza odbyła się 3 marca) z udziałem przedstawicieli handlu z całej Polski, które mają się odbyć po 10 kwietnia.