Jedna z największych polskich sieci supermarketów obchodzi w tym miesiącu swoje 18 urodziny.
– Gdyby ktoś wtedy, przed laty, chciał się ze mną założyć o to, czy zrealizujemy swoje marzenia, możliwe, że nie przyjąłbym zakładu – mówi Mirosław Podeszwik, jeden z założycieli i obecny dyrektor generalny POLOmarketu. Historia tego przedsięwzięcia zaczęła się w Toruniu, gdzie grupa kilku przedsiębiorców postanowiła połączyć swoje sklepy, by stworzyć ogólnopolską sieć nowoczesnych, wzorowanych na zachodnioeuropejskich, supermarketów. W pierwszym roku działalności spółki logo POLOmarket znalazło się na około 30 sklepach. Kolejne lata to kolejne sklepy w kolejnych województwach i kolejne dziesiątki tysięcy klientów. Po 5 latach sieć liczyła już 100 placówek.
Gdy na polski rynek wchodziły zachodnie sieci, POLOmarket miał już ugruntowaną dobrą opinię wśród dostawców i klientów. – Dzięki temu rosnąca konkurencja nie spowodowała u nas katastrofy, wymusiła tylko większą mobilizację – opowiada Monika Jańczak, dyrektor zakupów artykułów świeżych, pracująca w POLOmarkecie niemal od początku.
Po odłączeniu się jednego z udziałowców i zmniejszeniu liczby placówek w styczniu 2015 roku, POLOmarket wciąż pozostaje największym stricte polskim supermarketem, zbudowanym i rozwijanym wyłącznie przy udziale krajowego kapitału. Aktualnie sieć obsługuje ponad 300 000 klientów dziennie, zarządzając 280 placówkami handlowymi, zlokalizowanymi na terenie niemal całego kraju, dwoma nowoczesnymi centrami logistycznymi o powierzchniach magazynowych po 40 000 m2 każde, dobrze widoczną na polskich drogach własną flotą ok. stu pięćdziesięciu ciężarówek oraz współpracując z ponad 670, w większości polskimi, sprawdzonymi dostawcami.
POLOmarket nie zamierza jednak na tym poprzestać. – Umacniamy swoją pozycję na rynku w oparciu o rozwój organiczny, otwierając ok. 35 nowych sklepów rocznie, z salą sprzedaży o powierzchni ponad 700 m2, stawiając na produkty świeże, czyli mięso, owoce, warzywa i pieczywo. Przyjęło się także uważać, że zagraniczne sieci handlowe wiodą prym na naszym rynku – mówi Michał Seńczuk, członek zarządu POLOmarketu. – Jednak polskie firmy nie ustępują im pola. Widać to chociażby po takich przedsięwzięciach jak wspólna platforma zakupowa GH PL +, do której należy również POLOmarket. Uczestnicy platformy, wspólnie negocjując z dostawcami, uzyskują wyższe rabaty, a tym samym na półki trafiają produkty w niższych cenach.
– Odczuwamy oczywiście ogromną satysfakcję, że udało się nam zbudować od podstaw biznes o takiej skali, ale mamy też świadomość, jak duży potencjał ciągle pozostaje jeszcze do wykorzystania w POLOmarkecie – mówi Mirosław Podeszwik. – Jest jeszcze nad czym pracować.