Zwiększenie o 15 gr kaucji zwrotnej za butelki po piwie spowodowało, że Polacy zaczęli oddawać ich więcej do sklepów. Cena zachęca ludzi do zwrotów, ale dla niektórych nadmiar butelek jest problemem.
Żywiec jako pierwszy zaproponował stawkę 50 gr za zwrot butelki, zamiast 35gr Decyzja ta spowodowała, że od lutego do października zebrano aż o 20 mln. sztuk butelek więcej. Skala ta zwiększyła się do tego stopnia, że konkurenci także podnieśli ceny.
Carlsberg i Kompania Piwowarska szybko zareagowały i obliczyły, że jest to dobry interes. Carlsberg szacuje, że po Polsce krąży w tej chwili około 400 mln. butelek wartych około 150 mln. zł. Żywiec ocenia z kolei, że jest ich o 200 mln. więcej.
Problem mają mniejsze browary. W Polsce nie ma ogólnokrajowego systemu obrotu zwrotnymi butelkami. Istnieje on w Czechach i Niemczech. Nad Wisłą muszą się tym zajmować poszczególni producenci piwa. Dla małych browarów jest to nieopłacalne. Żaden nie jest w stanie sobie pozwolić na rozbudowę dystrybucji, tak żeby odbierać butelki z wielu punktów. Dodatkowo trzeba liczyć koszty maszyn myjących, na które nie stać niewielkie piwne manufaktury i małe browary.
Źródło: Rzeczpospolita
Foto: pixabay