Na początku przyszłego roku wejdzie w życie podatek cukrowy, przez który konsumenci zapłacą więcej za słodkie napoje i tzw. “małpki”. Przedsiębiorcy apelują o powstrzymanie się z wprowadzeniem tej opłaty.
Organizacje zrzeszające przedsiębiorców apelują do Jarosława Gowina „o podjęcie inicjatywy legislacyjnej mającej na celu przesunięcie minimum o rok wejścia w życie ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów.”
Zgodnie z ustawą, nowe przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2021 roku. Biznes chce jednak odroczyć je do 1 stycznia 2022 roku. Jak czytamy w piśmie do wicepremiera Gowina „wejście w życie nowego podatku w warunkach kryzysu spowodowanego zarówno pierwszą jak i obecną falą pandemii COVID19, będzie miało katastrofalne skutki dla całej polskiej branży napojowej”.
Ustawa oznacza obciążenie przedsiębiorców podatkiem, którego wysokość jest nieadekwatna do obecnej bardzo mocno osłabianej i w dalszym ciągu słabnącej kondycji finansowej przedsiębiorstw – piszą przedsiębiorcy. W liście czytamy, że wprowadzenie nowej opłaty dla niektórych przedsiębiorców spowoduje prawie 100-proc. wzrost kosztów. „Poniesione na wiosnę starty oraz obecne ponowne zablokowanie branży gastronomicznej i hotelarskiej oznaczają poważne trudności w utrzymaniu płynności firm, a nowy podatek pogorszy ten stan w sposób dramatyczny” – wskazano w liście.
Sygnatariusze wskazują ponadto, że wejście w życie nowego podatku już w styczniu 2021 roku jest równoznaczne ze skazaniem firm, w szczególności tych z branży spożywczej, na bankructwo.