Poradnik Handlowca: Ostatnio wiele mleczarni ogłasza przejście na produkcję mleka przy użyciu pasz nie zawierających GMO. Okazuje się, że jest trochę chaosu w tym temacie. Głównie z punktu widzenia prawnego. Czy może Pan powiedzieć na czym dokładnie polega problem?
Peter Knauer, Dyrektor Generalny Hochland Polska: Problem polega przede wszystkim na tym, że obecnie jeszcze brakuje podstawy prawnej dla jednolitego standardu i – co z tego wynika – jasnego oznakowania wyrobów bez GMO. Został przygotowany przez ministerstwo pierwszy projekt ustawy w tym temacie, natomiast, na dzień dzisiejszy nie ma wspólnego standardu i oznakowania „GMO free”, a w międzyczasie pojawiają się na rynku najrozmaitsze oznakowania i deklaracje, co trochę przypomina wyścig, kto lepiej potrafi zasugerować konsumentowi, że on jest ten „najbardziej wolny od GMO”. Patrzę na to z niepokojem, ponieważ kreując taką ilość różnych deklaracji i oznakowań w sytuacji, kiedy dla konsumenta temat jest wciąż trudny, wprowadzamy po prostu chaos i w efekcie deprecjonujemy cały temat – tracąc wszyscy na zaufaniu konsumenta.
Przed całą branżą wciąż jest sporo pracy, aby naświetlić konsumentowi temat genetycznej modyfikacji w procesie produkcji żywności, w sposób wyważony, bez gloryfikacji lub też demonizacji. Sądzę, że ta kwestia jest świetnym polem do popisu dla naszych organizacji branżowych: trzeba jak najszybciej ustalić wspólny standard i korzystać ze wspólnego sposobu oznakowania. Na tym polu powinniśmy nie konkurować, a współpracować.
Poradnik Handlowca: Czy firma Hochland przewiduje dodatkowe działania wspierające sprzedaż takich produktów bezpośrednio w sklepach? Z pewnością przydałaby się również edukacja samych konsumentów…
Peter Knauer: Na pewno uważamy, że na temat korzyści z konsumpcji mleka od krów karmionych paszami bez GMO powinni wypowiadać się raczej naukowcy z dziedziny żywienia. My, jako producenci wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom klientów i konsumentów i chcemy stworzyć możliwość świadomego wyboru. Dlatego nam tak zależy na wspólnym dla rynku i jasnym dla konsumenta oznakowaniu.
Oczywiście za tym powinien iść transparentny standard i system kontroli. My od 1 kwietnia tego roku kupujemy tylko mleko od gospodarstw, gdzie krowy są karmione wyłącznie paszami wolnymi od GMO. Jest to wynik wielomiesięcznej partnerskiej współpracy z naszymi rolnikami i wspólnego rozwiązywania związanych z tym problemów, jak np. trudna dostępność pasz bez GMO. Hochland ma ponad 650 dostawców mleka – więc było to rzeczywiście ambitne przedsięwzięcie. Ale to tylko pierwszy krok. Deklarowanie pewnego standardu naszym zdaniem wymaga również odpowiedniej certyfikacji i kontroli przez audyty lub inne metody – inaczej deklaracja pozostaje fikcją. Będziemy więc, jako firma przechodzić odpowiednią, niezależną certyfikację i związane z tym regularne audyty, aby uzyskać status producenta nieużywającego technik genetycznych.
Uważam, że kwestia tworzenia takiego standardu i realizacja odpowiedniej komunikacji konsumenckiej, co ten standard oznacza, powinna być przedmiotem działań dla naszych organizacji branżowych – ponieważ będzie to budowało zaufanie konsumenta znacznie efektywniej, niż starania pojedynczych producentów.
Poradnik Handlowca: Dlaczego ważne jest to, by budować świadomość takich produktów?
Peter Knauer: Aby poinformowany konsument mógł podejmować swoją decyzję zakupową w sposób świadomy. Dzisiaj jedynie niewielka część konsumentów traktuje produkty wolne od GMO jako benefit, za który warto zapłacić więcej. W obszarze tego tematu przed całą branżą jest duże wyzwanie, aby naświetlić konsumentowi temat genetycznej modyfikacji w procesie produkcji żywności, w sposób klarowny i jasny. Przejście na wyroby bez GMO powoduje koszty – i to na wszystkich etapach łańcucha dostaw: u rolnika, który zależnie od swojej bazy paszowej ma wyższe koszty poprzez logistykę, ale także u przetwórcy, który musi zadbać o stuprocentową segregację wyrobów z i bez GMO. Do tego dochodzą jeszcze koszty samej komunikacji…
Poradnik Handlowca: Dlaczego przedstawiciele Hochland Polska zdecydowali się zasilić szeregi członków Polskiej Izby Mleka?
Peter Knauer: Polska Izba Mleka jest jedną z kilku liczących się organizacji, zrzeszających graczy rynkowych związanych z branżą mleczarską. Hochland jest teraz jednocześnie członkiem dwóch z tych organizacji – i nie jesteśmy jedyni, którzy mają takie podwójne „obywatelstwo”. Świadczy to moim zdaniem zarówno o dużym stopniu wspólności interesów tych organizacji jak i o chęci i potrzebie lepszej współpracy lub nawet konsolidacji reprezentacji naszej branży. Nie ukrywam, że osobiście preferowałbym istnienie jednej, silnej organizacji, reprezentującej producentów i przetwórców mleka w Polsce. Te cztery organizacje w branży przecież znacznie więcej łączy niż dzieli. Występując wspólnie ich glos miałby znacznie większą wagę w instytucjach legislacyjnych, rządowych, ale również unijnych i międzynarodowych. To może ułatwić życie również gremiom, pracującym nad ustawami i innymi aktami legislacyjnymi w naszej dziedzinie. Lepiej mieć jednego partnera do rozmowy z wypracowanym wcześniej wspólnym stanowiskiem, a nie – jak to często bywa – z pięcioma różnymi zdaniami… Dobrym przykładem jest moim zdaniem POLBISCO. To wspólna organizacja całej słodkiej branży. Pracowałem w zarządzie tej organizacji kilka lat i stąd wiem, że można pogodzić różne wątki i jednoczyć się w silną organizację branżową o dużej wadze. Może na początek wśród mleczarzy udałoby się stworzyć swego rodzaju reprezentacyjne gremium obecnej czwórki organizacji, które będzie przemawiać jednym głosem w kluczowych sprawach branży?
Poradnik Handlowca: Jakiego rodzaju nowości Hochland przewiduje jeszcze na ten rok?
Peter Knauer: Na rynku już są nasze tegoroczne nowości: Almette z rzodkiewkami oraz Almette ze szpinakiem i czosnkiem. Pierwszy raz w naszej komunikacji tak szeroko wykorzystujemy wizerunek celebryty – ambasadorem wprowadzenia nowych smaków Almette jest David Gaboriaud, znany szef kuchni i autor programów kulinarnych. David Gaboriaud promuje nowe smaki Almette w telewizji, na opakowaniach, w internecie, podczas akcji degustacyjnych w galeriach handlowych oraz na materiałach POS przy półkach. Będzie także spotykał się ze znanymi blogerami. Wsparcie nowych smaków Almette potrwa od maja do lipca i zagwarantuje dotarcie do 17 mln konsumentów. Aktualnie też wprowadzamy na rynek Nowy Hochland Kanapkowy – kremowy serek twarogowy o niezwykle wyrazistym smaku. Do wyboru mamy aż sześć smaków: śmietankowy, z czosnkiem i ziołami, z ogórkiem i koperkiem, z prażoną cebulką, z szynką oraz ze szczypiorkiem. Każdy znajdzie coś dla siebie! Nowy Hochland Kanapkowy to intensywne składniki, wyrazisty smak i wspaniała, kremowa konsystencja. W czerwcu startuje kampania telewizyjna, w której główną rolę otrzymały zabawne kreskówkowe postacie. Spot podkreśla najważniejsze wyróżniki produktu – kremową konsystencję, intensywne składniki z charakterem, różnorodność smaków. Zaplanowano także kampanię reklamową w prasie fachowej, social mediach, kampanię AdWords oraz ambient. Ale to jeszcze nie wszystko, co przygotowaliśmy na ten rok z nowości, mamy dużo planów, ale póki co nie zdradzam więcej szczegółów.
Poradnik Handlowca: Jakie plany rozwojowe ma Hochland na najbliższe 2 lata ?
Peter Knauer: Zamierzamy zdecydowanie rosnąć – korzystając ze wszystkich możliwych form wzrostu: czyli organicznie, jak również przez możliwości kooperacji przemysłowej. Jeśli chodzi o pierwszą formę, to najważniejsze są dla nas przede wszystkim świetnie dobrane do konsumenta i kanału dystrybucyjnego oferty produktowe, szeroka dystrybucja i jakościowa prezentacja naszej oferty, aktywny udział w kanale Food-Service, ale także partycypacja w segmentach kategorii sera, w których nas jeszcze nie ma – to tylko niektóre z działań stanowiących podstawę naszych planów rozwojowych. No a za tym oczywiście powinny iść odpowiednie inwestycje. Dotyczą one zarówno naszych dwóch zakładów produkcyjnych w Kaźmierzu i Węgrowie, jak i jakościowego wzmocnienia naszych sił sprzedaży i naszych kompetencji rozwojowo-badawczych. No i na pewno będziemy nadal inwestować w nasze marki!