Nowe wątki ws. pracy zawodowej Łukasza Masiaka

Nowe wątki ws. pracy zawodowej Łukasza Masiaka

19 czerwca 2015

Łukasz Masiak od dawna bał się o swoje życie. Pozostawał w kontakcie z policją, którą informował o otrzymywanych pogróżkach. Swojej żonie wydał z kolei polecenia dot. przyszłości swojego portalu – na wypadek, gdyby coś mu się stało – oto ustalenia portalu “Kulisy24” dotyczące śmierci dziennikarza z Mławy. zginął Łukasz Masiak

“Pytanie nie brzmi, czy Łukasz zginął przez artykuł, tylko przez który z artykułów” – ocenia w rozmowie z portalem jeden z dziennikarzy, który znał Masiaka. Jak dodaje, szef lokalnego portalu pracował nad przynajmniej czterema sprawami, którymi mógł się narazić.

O jakie tematy chodziło? Pierwszy dotyczył Mirosława Koźlakiewicza z PO, do niedawna najbogatszego posła w polskim Sejmie. “Konkretnie – jego biznesowej działalności, związanej z wielkoprzemysłowymi fermami drobiu, z których słynie okolica Mławy” – czytamy w portalu kulisy24.com.

Kolejna opisywana przez Masiaka sprawa miała jeszcze bardziej lokalny charakter. Dziennikarz relacjonował zdarzenie z mławskiej pływalni, gdzie doszło do awantury między organizatorem imprezy poświęconej sztukom walki a grupą mężczyzn.

Trzeci temat był związany ze społecznością romską, mieszkającą w pobliżu Mławy. “Ci mieli mieć do Masiaka pretensje za rzekome przedstawianie ich w niewłaściwym świetle” – tłumaczą autorki artykułu.

Ostatnia ze spraw, którą zdaniem znajomego dziennikarza mógł się narazić Masiak, dotyczyła śmiertelnego wypadku sprzed kilku lat. “Masiak zaangażował się w temat nawet trochę bardziej niż dziennikarsko. Ujawniał przekręty w śledztwie, nagłaśniał dziwne zbiegi okoliczności, jak choćby fakt, że naczynie z próbką krwi pobraną od sprawcy wypadku stłukło się” – czytamy w portalu.

Prokuratura nie wyklucza, że zabójstwo miało związek z pracą dziennikarską Łukasza Masiaka; na razie jednak skłania się do innej wersji. Część ustaleń idzie w kierunku kłótni, do jakiej miało dojść między napastnikiem a ofiarą.

List gończy za zabójcą dziennikarza z Mławy

Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Mławie poszukuje na podstawie listu gończego zabójcy dziennikarza z Mławy.

Poszukiwany to Bartosz Nowicki (syn Marka). Urodzony 23 lutego 1986 roku. Ostatni adres zamieszkania: Mława, ul. Zachodnia.

Mężczyzna podejrzany jest o zabójstwo 32-letniego dziennikarza Łukasza Masiaka.  Do zdarzenia doszło 14 czerwca, ok. 2.00 w nocy,  w jednym z lokali w centrum Mławy.  Dziennikarz, w wyniku pobicia, doznał ciężkiego urazu głowy. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.

 

Policja zwraca się z prośbą do osób, które znają miejsce pobytu poszukiwanego, o kontakt z najbliższą jednostką policji, prokuraturą lub sądem. Jednocześnie informuje, że ukrywanie poszukiwanego lub pomaganie mu w ucieczce jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności do lat 5 (art. 239§1 k.k.).  Ponadto,  zgodnie z art. 280§2 k.p.k., osoba informująca pozostanie utrzymana w tajemnicy.

Wszelkie informacje, które mogą pomóc w ustaleniu aktualnego miejsca pobytu poszukiwanego, należy zgłaszać pod numer  997 lub 112 (z telefonu komórkowego).

Zabójstwo po kłótni?

Przypomnijmy, do śmierci dziennikarza, Łukasza Masiaka w jednym z klubów nocnych z kręgielnią w Mławie. Około godz. 2, 32-latek prawdopodobnie pokłócił się z jednym z przebywających tam mężczyzn. Obaj spędzali czas w tym lokalu w oddzielnych grupach. Ofiara i domniemany sprawca znali się.

Źródło: onet.pl