Nigdy nie obawialiśmy się wyzwań

Wywiady

Nigdy nie obawialiśmy się wyzwań

09 listopada 2020

W specjalnej rozmowie, która została opublikowana w listopadowym wydaniu “Poradnika Handlowca”, Edmund Borawski, Prezes SM Mlekpol, podsumowuje 40-lecie firmy i mówi m.in. o największych wyzwaniach, jakim musiała ona stawić czoła i jakie czekają na nią w przyszłości.

Nikodem Pankowiak: SM Mlekpol świętuje w tym roku swoje 40-lecie, przez 38 lat to Pan jest jej Prezesem. Co uważa Pan za największe sukcesy swojej prezesury?

Edmund Borawski: Ogromnym sukcesem mojej prezesury jest fakt, że w ciągu tych 40 lat Mlekpol stał się jedną z największych Spółdzielni mleczarskich, zarówno w Polsce, jak i w Europie. Nasze produkty doceniane są nie tylko na rynku krajowym, ale również za granicą. Zbudowanie tak silnej pozycji w sektorze przetwórstwa mleczarskiego nie byłoby możliwe bez producentów mleka, którzy każdego dnia sprzedają do Spółdzielni surowiec najwyższej jakości, umożliwiając produkowanie wyrobów o najwyższych standardach światowych. Słowa uznania kieruję również w stronę pracowników, których śmiało mogę nazwać dumą Mlekpolu.

Z perspektywy czasu – jakie były największe wyzwania, którym SM Mlekpol musiała stawić czoła?

Początek funkcjonowania naszej Spółdzielni sięga lat 80. ubiegłego wieku, czyli okresu poprzedzającego zmiany ustrojowe w Polsce. Był to niezwykle trudny czas, po którym nastąpił intensywny rozwój gospodarczy, który dotyczył również branży mleczarskiej. Jako podmiot rozpoczynający działalność musieliśmy dołożyć wszelkich starań, aby dostosować się do wymagań rynkowych. Nigdy jednak nie obawialiśmy się wyzwań i wyciągaliśmy z nich cenne wnioski.

Patrząc w przyszłość, jakie Pana zdaniem będą najważniejsze wyzwania dla SM Mlekpol? Na jakich zagadnieniach skupiają się Państwo obecnie?

Największym wyzwaniem dla wszystkich podmiotów branży spożywczej jest obecnie epidemia koronawirusa. Dlatego nasze główne wysiłki skupiamy na tym, aby zapewnić pełne bezpieczeństwo naszym pracownikom, konsumentom i produkowanej żywności – od momentu uzyskania surowca do dystrybucji gotowych produktów. Stale monitorujemy sytuację epidemiczną w kraju i mimo trudnej sytuacji, w której się aktualnie znajdujemy, działamy tak, aby wszystkie sklepy zostały w pełni zaopatrzone w najwyższej jakości produkty Mlekpolu.

W ostatnich tygodniach wiele emocji wzbudza tzw. „piątka dla zwierząt”. Czy ten projekt może wpłynąć również na branżę mleczarską?

Dialog nt. dobrostanu zwierząt, warunków hodowli jest potrzebny w Polsce, jednak ważne, aby była to pogłębiona debata poprzedzona konsultacjami społecznymi i branżowymi, a także kalkulacjami ekonomicznymi oraz gospodarczymi. Pośpiech nie jest dobrym doradcą, zwłaszcza w kontekście ustawy, która dotyka kluczowej branży polskiej gospodarki, jaką jest bez wątpienia rolnictwo i przetwórstwo mleka. Należy pamiętać, że mięso i mleko to dominujące produkty w żywieniu ludzi.

Jak Pana zdaniem za kilka lat może wyglądać rynek produktów mlecznych? Czy jest szansa, że mniejsi, lokalni producenci będą częściej przejmowani przez dużych graczy?

Konsolidacja to niezwykle istotny aspekt, który niewątpliwie jest potrzebny branży mleczarskiej w kontekście gospodarki światowej. Proces ten wymaga jednak określonego planu, czasu i szczegółowej analizy. Warto zwrócić uwagę, że konsolidacja na zasadach prawa spółdzielczego jest kosztowna głównie dla podmiotu przejmującego, który jest zobowiązany m.in. do wyrównania ceny skupu mleka, uregulowania zobowiązań finansowych czy wyrównania poziomu technologicznego zakładów produkcyjnych. Moim zdaniem niezależnie od dużych podmiotów przetwórczych jest na rynku również miejsce dla mniejszych, lokalnie działających zakładów, które będą kontynuować produkcję mlecznych specjałów opartych na tradycyjnych sposobach wytwarzania.

Edmund Borawski, Prezes SM Mlekpol (fot. SM Mlekpol)