Wprowadzenie zakazu handlu w niedziele ma dawać więcej czasu pracownikom na odpoczynek. Czy sieci handlowe znalazły jednak sposób, by zminimalizować straty spowodowane wprowadzeniem nowego prawa?
Główną ideą wprowadzenia zakazu handlu w niedziele było polepszenie losu pracowników sklepów, którzy dostawaliby więcej czasu dla rodziny. Okazuje się jednak, że czas wolny może potrwać do północy z niedzieli na poniedziałek. Biedronka, Lidl czy Netto analizują zmiany w zakresie godzin pracy.
W Biedronce pracownicy zostali poinformowani, że nocna zmiana z niedzieli na poniedziałek ma trwać od 00:15 do 5:45. Przedstawiciele Solidarności postanowili więc wysłać pismo do Głównego Inspektoratu Pracy, chcąc dowiedzieć się, czy prawa pracownicze nie są łamane.
Cytowany przez „Dziennik Gazetę Prawną” ekspert tłumaczy, że decyzję sieci są dopuszczalne. Wejście w życie ustawy spowoduje, że doba pracownicza trwać będzie od północy, a nie od 6:00.
Sieci handlowe tłumaczą, że zmiana da możliwość przygotowania do otworzenia placówek w poniedziałek. Pracownicy są wtedy potrzebni do rozładunku towaru, wystawiania na półki, wypieku pieczywa, czy sprzątania.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Foto: Pixabay
