Do Urzędu Patentowego RP wpłynęło już pięć wniosków o rejestrację znaku towarowego San Escobar. W zależności od decyzji urzędu nie będzie można bezkarnie wykorzystywać nazwy nieistniejącego kraju. Prawo do używania nazwy państwa, „stworzonego” przez ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, chcą sobie zastrzec producenci odzieży, napojów (w tym alkoholowych) czy chipsów, ale nawet produktów farmaceutycznych i orzechów.
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od niefortunnej wypowiedzi ministra, udzielonej reporterom w trakcie szczytu ONZ w Nowym Jorku: „Mamy okazję do prawie 20 spotkań z różnymi ministrami. Z niektórymi, jak np. na Karaibach, po raz pierwszy chyba w historii naszej dyplomacji. Na przykład z takimi krajami jak San Escobar albo Belize”. Na punkcie nieistniejącego kraju oszalał Internet i serwisy społecznościowe, a w ślad za nimi zaczęło się pojawiać mnóstwo produktów, nawiązujących wpadki ministra. Głośny lapsus chcieli wykorzystać producenci koszulek, różnych gadżetów, poduszek, a w niejednej pizzerii w Polce pojawiła się pizza o nazwie San Escobar.
Może się jednak okazać, że przedsiębiorcy będą zmuszeni wycofywać te produkty z rynku, gdyż do urzędu patentowego wpłynęły wnioski o rejestrację znaku towarowego San Escobar. Pierwsze wnioski wpłynęły już 23 stycznia 2017. I dotyczą one takich towarów jak odzież, napoje, chipsy, produkty farmaceutyczne oraz usług: gastronomicznych, transportowych, działalności rozrywkowej, kosmetyków i innych.
Źródło: GP, inf. wł.