Rozmowa z Michałem Koselą, Współwłaścicielem, Delikatesy EPI we Wrocławiu. Sklep zdobył uznanie wśród wrocławian dzięki wyjątkowemu, a zarazem szerokiemu asortymentowi oraz długoletniej tradycji.
Klaudia Walkowiak: W 2024 r. Delikatesy EPI świętowały 30-lecie działalności. Które momenty w historii firmy – Państwa zdaniem – były dla niej przełomowe?
Michał Kosela: Przez 30 lat działalności delikatesów EPI możemy z całą pewnością powiedzieć, że wiele się zmieniło, ale jednocześnie pozostaliśmy wierni zasadom, które od początku wyróżniały nas na tle konkurencji. Pierwszym, najbardziej przełomowym momentem była sama decyzja o stworzeniu luksusowych delikatesów. W 1994 roku, gdy rynek spożywczy w Polsce dopiero się kształtował, przy jednoczesnym napływie dużych sieci hipermarketów, postawiliśmy na wysoką jakość, indywidualne podejście do klienta i wyspecjalizowaną ofertę. Stworzenie przestrzeni, w której klienci mogli znaleźć produkty premium, importowane z najlepszych źródeł, było wówczas innowacyjnym pomysłem. Takie podejście spotkało się z dużym zainteresowaniem, a nasz model próbowały kopiować inne firmy, z różnymi efektami. To właśnie wtedy w pełni uwierzyliśmy w naszą unikalną koncepcję i postanowiliśmy ją konsekwentnie rozwijać.
Kolejnym istotnym momentem było rozpoczęcie produkcji garmażeryjnej i cukierniczej, wprowadzonej na stałe do naszej oferty. Był to krok w stronę pełnej niezależności, umożliwiający nam oferowanie jeszcze bardziej unikalnych produktów. Dzięki tej decyzji nasze delikatesy stały się synonimem autentyczności i tradycyjnego rzemiosła.
Unowocześnienie wnętrza sklepu oraz inwestycje w innowacje technologiczne umożliwiły nam stworzenie przestrzeni, która jest zarówno funkcjonalna, jak i estetyczna. Nowoczesne wyposażenie, systemy chłodzenia, ekspozycja produktów w sposób podkreślający ich unikalność – to wszystko ma na celu zapewnienie klientom wyjątkowych doświadczeń zakupowych. Mimo zmian, które miały miejsce na przestrzeni lat, nigdy nie zrezygnowaliśmy z tego, co od początku stanowiło fundament naszej działalności – najlepszej obsługi, wysokiej jakości produktów oraz czystości. To dzięki tym elementom zyskaliśmy zaufanie klientów i zbudowaliśmy silną, rozpoznawalną markę.
Sklep zdobył uznanie wśród wrocławian dzięki wyjątkowemu, a zarazem szerokiemu asortymentowi oraz własnej produkcji wyrobów garmażeryjnych i cukierniczych. W jaki sposób ewoluowała Państwa oferta na przestrzeni lat?
W naszych delikatesach mamy złotą zasadę: „W EPI panuje demokracja, to nasi klienci decydują o tym co znajduje się na półkach, a głosują przy kasach”. Naszym priorytetem jest ciągłe dostarczanie jak najszerszego asortymentu, co pozwala nam zaspokajać różnorodne potrzeby naszych klientów. Na przestrzeni lat nasza oferta ewoluowała, ale niezmiennie stawiamy na różnorodność i jakość. Przykładem mogą być nasze unikalne selekcje produktów – 30 rodzajów oliw z oliwek czy 160 rodzajów serów. Zawsze dbamy o to, aby nasi klienci mieli dostęp do najbogatszego wyboru produktów, pochodzących z różnych zakątków świata
Przez lata rozwijaliśmy ofertę wyrobów własnych – od klasycznych dań, po nowoczesne i zdrowe alternatywy, takie jak wegetariańska lasagne czy świeże pesto. Z jednej strony staramy się podążać za zmieniającymi się trendami oraz potrzebami współczesnych konsumentów, a z drugiej nie zapominamy o tradycyjnych smakach, które cieszą się niesłabnącą popularnością.
Z naszych informacji wynika, że klienci w EPI poszukują zarówno produktów standardowych, jak i premium. Czym wyróżniacie się w segmencie sprzedaży detalicznej produktów spożywczych?
Przede wszystkim starannością i pasją, z jaką podchodzimy do selekcji produktów standardowych, a także premium. Wydobycie rynkowych perełek, zwłaszcza w segmencie produktów niszowych oraz luksusowych, wymaga ogromnego zaangażowania. Często wysyłamy naszych przedstawicieli na spotkania z małymi, rzemieślniczymi producentami – zarówno w Polsce, jak i za granicą – by pozyskiwać unikalne, wysokiej jakości towary. Zarządzanie tak dużą liczbą dostawców, w tym wielu wyspecjalizowanych producentów, wiąże się ze znacznym nakładem pracy administracyjnej oraz logistycznej, jednak jej efektem jest szeroka, wysokiej jakości oferta. Lubimy słyszeć, że jesteśmy jedynym sklepem we Wrocławiu, który oferuje konkretne produkty. To pokazuje, że nasze starania są doceniane i odpowiadają na potrzeby rynku.
Gdy zaczynaliście w 1994 r., rosnące w siłę obiekty wielkopowierzchniowe stanowiły groźnego konkurenta dla rodzimego handlu. Jak dziś, w zupełnie odmiennych warunkach rynkowych, postrzegacie aspekt konkurencyjności w branży?
Dla nas, z perspektywy 30 lat działalności, zdefiniowanie konkurencji jest trudnym zadaniem. Wielkie sieci handlowe, takie jak Lidl czy Carrefour, przyciągają klientów głównie dzięki bliskości swoich punktów, co daje im przewagę lokalizacyjną. Jednak w kwestii jakości obsługi, asortymentu, czystości i ogólnego standardu, jesteśmy przekonani, że nie mamy sobie równych.
Z drugiej strony, zauważamy rozwój mniejszych, wyspecjalizowanych sklepów, które koncentrują się na określonych kategoriach produktów, takich jak pieczywo, sery czy wina. Choć oferują one często wyższą jakość w swojej niszy, to ich oferta jest ograniczona. W sklepie specjalizującym się w pieczywie trudno będzie znaleźć dobrej jakości awokado – a właśnie takie wyważenie szerokiego asortymentu z wysoką jakością stanowi naszą receptę na sukces.
Równocześnie zauważamy, że próby stworzenia sieci sklepów premium, jak miało to miejsce w przypadku sieci Alma czy Piotr i Paweł, napotkały trudności, a utrzymanie odpowiedniego poziomu jakości przez dłuższy czas okazało się wyzwaniem. To właśnie dlatego, jak na razie, EPI pozostaje jedynym sklepem o takim profilu we Wrocławiu. Utrzymanie wysokiej jakości oferty pochłania wszystkie nasze zasoby, ale to właśnie dbałość o te aspekty sprawia, że nasza pozycja na rynku pozostaje silna.
Jak z Państwa perspektywy wygląda sytuacja niezależnego handlu w Polsce oraz możliwości jego rozwoju?
Rynek jest w dużej mierze skonsolidowany, zdominowany przez kilku globalnych graczy. Obecność dwóch lub trzech dużych firm, które podporządkowały sobie znaczną część rynku, stwarza wiele wyzwań, zarówno dla konsumentów, jak i dla producentów. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że duże sieci handlowe oferują niskie ceny, w rzeczywistości te korzyści są złudne. Często jakość produktów bywa obniżona, a sama oferta – mniej zróżnicowana, ponieważ akcent jest stawiany na masową produkcję oraz dystrybucję, co nie sprzyja indywidualnym potrzebom konsumentów.
Kolejnym niepokojącym aspektem jest fakt, że wiele z tych dominujących firm nie reprezentuje polskiego kapitału, co powoduje, że większość przychodów z ich działalności trafia do właścicieli za granicą. Dla nas jako niezależnych graczy na rynku ważne jest, aby polski handel miał możliwość dalszego rozwoju i konkurowania na rynku z zachowaniem polskiego kapitału. Firmy inwestujące w Polsce, które tworzą miejsca pracy i wspierają lokalnych producentów, powinny mieć szansę na rozwój oraz prosperowanie w tym skonsolidowanym rynku.
Jakie są Państwa plany na najbliższe lata? Co będzie stanowiło największe wyzwanie?
Nasze plany na najbliższe lata opierają się na konsekwentnej realizacji misji, którą wyznaczyliśmy sobie przez ostatnie 30 lat. Klient pozostaje w centrum naszej uwagi, a naszym celem jest zapewnienie mu pełnej satysfakcji z każdej wizyty. Jednym z obszarów, na którym będziemy się szczególnie koncentrować, jest rozwój oferty dedykowanej specjalistycznym grupom konsumentów. Obecnie coraz większą wagę przywiązuje się do zdrowia i świadomego odżywiania, dlatego zamierzamy poszerzyć naszą ofertę o produkty skierowane do diabetyków, wegan, wegetarian oraz osób z nietolerancjami pokarmowymi. Naszym celem jest, by każdy klient – bez względu na swoje preferencje dietetyczne czy potrzeby zdrowotne – mógł znaleźć u nas produkty, które spełnią jego oczekiwania.
Największym wyzwaniem, jakie widzimy w najbliższej przyszłości, jest sytuacja na rynku pracy. Brakuje wykwalifikowanych pracowników, a ten problem staje się coraz bardziej widoczny. Zdajemy sobie sprawę, że dotyczy to zarówno naszej firmy, jak i całego rynku. W najbliższych latach planujemy inwestować w rozwój i szkolenie pracowników, by nie tylko zatrzymać najlepszych, ale także przyciągnąć nowych, będących w stanie odpowiadać na rosnące potrzeby rynku. Uważamy, że inwestycje w kapitał ludzki stanowią klucz do dalszego rozwoju i utrzymania wysokiej jakości usług.