Od jutra w Niemczech będzie obowiązywał lockdown. Wiele sektorów gospodarki wstrzyma lub ograniczy działalność co najmniej do 10 stycznia. Zamknięta będzie m.in. większość placówek handlowych, jednak sklepy spożywcze pozostaną otwarte.
Jeszcze niedawno tłumy osób można było zobaczyć chociażby w Berlinie – w centrach handlowych oraz na świątecznych jarmarkach. Jednak nawet w takich miejscach niemieccy obywatele starali się zachować odpowiedni dystans społeczny. Niestety, okazało się to niewystarczające, ponieważ niemiecki ogłosił właśnie plany wprowadzenia lockdownu.
Plan kolejnych ograniczeń został przygotowany w ostatnich dniach podczas spotkania kanclerz Niemiec z władzami krajów związkowych. Kanclerz Angela Merkel zaprezentowała go podczas niedzielnej konferencji prasowej. Oceniła, że dotychczas obowiązujące ograniczenia są “niewystarczające”.
Zgodnie z projektem rządu w Berlinie przez niemal cztery tygodnie otwarte mają być tylko te sklepy, których działalność jest niezbędna do codziennego funkcjonowania – w tym sklepy spożywcze. Otwarte pozostaną też apteki i banki. Od sześciu tygodni zamknięte są także wszystkie bary i restauracje.
Minister finansów Niemiec Olaf Scholz zapowiedział, że rząd wesprze dotknięte nowymi ograniczeniami przedsiębiorstwa kwotą 11 miliardów euro miesięcznie. Firmy zmuszone do zamknięcia działalności będą mogły otrzymać zwrot 90% kosztów stałych, nawet o 500 tysięcy euro miesięcznie więcej niż dotychczas.