Ł. Warzecha dla “PH”: Równość prawa

Ł. Warzecha dla “PH”: Równość prawa

15 lipca 2025

Niemal dokładnie 20 lat temu, w marcu 2005 r., Michael Jackson (który zmarł cztery lata później) pojawił się w sądzie, na rozprawie dotyczącej domniemanego molestowania przez siebie nieletnich, ubrany w spodnie od piżamy i kapcie. Nawet wziąwszy pod uwagę, że był to już schyłek jego kariery i Jackson był tylko cieniem dawnego siebie, wyglądało to co najmniej dziwnie.

Stało się tak dlatego, że początkowo piosenkarz nie stawił się na swoim procesie. Podobno przebywał w pobliskim szpitalu z powodu bólu pleców. Dla prowadzącego sprawę sędziego nie miało znaczenia, czy oskarżonym jest zwykły Smith, czy artysta światowej sławy. Dał Jacksonowi godzinę na pojawienie się przed sądem i zagroził, że jeśli ten się nie stawi, zostanie doprowadzony i następnie aresztowany. Sędzia okazał się zresztą nadzwyczaj tolerancyjny, bo Jacksonowi dotarcie na salę sądową zajęło nie 60, a 70 minut.

Pamiętam, że pisałem o tej sytuacji z satysfakcją, pokazując ją jako przykład prawdziwej równości wobec prawa. W Polsce raczej nie można było o tym wówczas marzyć. Minęły dwie dekady i możemy zadać sobie pytanie: Czy sytuacja się zmieniła? Śmiem twierdzić, że niespecjalnie, zwłaszcza kiedy chodzi o to, jak traktowani są przedsiębiorcy.

Opublikowany niedawno raport firmy doradztwa podatkowego MDDP „Przedsiębiorcy pod lupą fiskusa. Niełatwe relacje podatników i organów podatkowych” informuje, że w latach 2019-2024 wszczynano kontrolę podatkową średnio co 8 minut, a celno-skarbową co 26 minut. Natomiast tak zwanych czynności sprawdzających uruchamiano średnio – uwaga! – ponad 20 na minutę.

Może się wydawać, że samo to nie oznacza oczywiście jeszcze, że podmioty nie są równie traktowane. Pomyślmy jednak: jaki wpływ na działanie firmy ma kontrola, jeśli odbywa się w wielkiej korporacji albo jest prowadzona w firmie będącej własnością celebryty, a jaki, jeśli dotyczy firmy średniej lub małej. W przypadku tych drugich może całkowicie sparaliżować ich działalność, podczas gdy w tym pierwszym przypadku będzie prawdopodobnie oznaczała jedynie oddelegowanie kilkorga dodatkowych pracowników do jej obsługi.

Według raportu w 2024 roku aż 98 % kontroli podatkowych oraz 94 % kontroli celno‑skarbowych zakończyło się wykryciem nieprawidłowości. Jakoś trudno uwierzyć, że kontrole są tak znakomicie wycelowane. Bardziej prawdopodobne jest, że kontrolerzy przyczepiają się do każdego drobiazgu – a to paraliżuje działalność gospodarczą.

Istnieje wiele przykładów podejrzeń o nierówne traktowanie. Gdy wspomnimy postać niegdyś ważnego, dobrze ustosunkowanego posła, którego działalność gospodarcza zawiodła do aresztu, można by optymistycznie uznać, że nikt nie jest nietykalny. Lecz dziś ten pan nie jest już politykiem ustosunkowanym – znajduje się poza układem. Czy tak samo wyglądałoby to, gdyby był nadal liderem istotnie ważącego w politycznej układance ugrupowania – można wątpić.

A czy pamiętają państwo aferę Collegium Humanum? Wiele znanych osób z polityki, jak i z pierwszych stron gazet miało uzyskać dyplom w sposób niezgodny  z prawem. Czy wszystkie osoby poniosą odpowiedzialność? Śmiałbym wątpić.

Wielu przedsiębiorców może zadawać sobie pytanie, czy zostaliby potraktowani w podobnie ulgowy sposób. I będzie to raczej pytanie retoryczne – wiadomo, że nie. Jedna z najgorszych dla ładu prawnego, ale też gospodarczego sytuacji to taka, gdy o państwie można powiedzieć, że jest silne wobec słabych i słabe wobec silnych. Jest to niestety, jak się zdaje, nadal przypadek Polski.

źródło: Poradnik Handlowca