Krajowy rynek piwa jest nasycony i mocno konkurencyjny, ale browary wciąż widzą potencjał jego rozwoju. W tym roku pozytywny wpływ na spożycie będą mieć kibice piłki nożnej i Euro 2016. Kompania Piwowarska szacuje, że rynek wzrośnie o 0,7 proc.
– W tym roku spodziewamy się nieznacznego wzrostu rynku, o ok. 0,7 proc. – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Andrew Highcock, prezes Kompanii Piwowarskiej. – Prognozowany wzrost to przede wszystkim efekt piłkarskich mistrzostw Europy, Euro 2016. Doświadczenia z poprzednich lat pokazują, że takie wydarzenia sportowe zwykle dają impuls do wzrostu sprzedaży piwa.
Według danych Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie w ubiegłym roku browary sprzedały 39,8 mln hektolitrów piwa (łącznie z eksportem), czyli o niecały 1 proc. więcej niż w 2014 r. Jak podkreśla Highcock, krajowy rynek złocistego trunku jest dojrzały i nasycony, ale jest jeszcze potencjał do wzrostu. To m.in. rosnąca dynamicznie kategoria piwnych specjalności (wzrost o ponad 15 proc. rdr.), czyli piw pszenicznych, smakowych, niepasteryzowanych czy niskoalkoholowych radlerów (dane firmy Nielsen, na które powołuje się ZPPP). Browary Polskie oceniają, że ten trend pomoże ustabilizować poziom konsumpcji w obliczu prognozowanego w długofalowej perspektywie spadku wielkości rynku.
– Nasza strategia polega na tym, aby wykorzystać te okazje, kiedy konsumenci już wybierają piwo, a także znaleźć i wskazać im nowe okazje do konsumpcji piwa – podkreśla prezes Kompanii Piwowarskiej. – Klasyczna sytuacja, w której Polacy najczęściej piją piwo, to męskie spotkanie, najlepiej w pubie lub w domu przed telewizorem. W tym obszarze chcemy odświeżyć w kampaniach reklamowych wizerunki naszych głównych marek Tyskie i Żubr.
Największą kategorią piw na rynku są lagery, które są wybierane przez 82 proc. piwoszy. W ubiegłym roku segment ten zanotował tylko nieznaczne spadki wolumenu i wartości sprzedaży. Zdecydowanie większe spadki odnotował segment piw mocnych – wolumen zmniejszył się o 3,5 proc., a wartość sprzedaży – o 5,4 proc.
– Kolejną grupą, do której chcemy kierować nasz przekaz są mężczyźni w wieku 50 plus, którzy konsumują mniej piwa, za to szukają lepszych gatunków. Chcemy im zaproponować piwa wyższej klasy – mówi Highcock.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut GfK, statystyczny polski piwosz staje się konsumentem świadomym i wyedukowanym, otwartym na nowości, poszukującym różnorodnych smaków i doznań. Choć w strukturze sprzedaży wciąż króluje popularne jasne pełne, na drugim miejscu plasują się piwa smakowe, zaś miejsce trzecie należy ex aequo do piw pszenicznych, niepasteryzowanych oraz niskoalkoholowych radlerów. Szczególnie smak młodszych konsumentów, jak zauważa Andrew Highcock, ukształtowany został w nieco inny sposób. To grupa przyzwyczajona do znacznie słodszych smaków niż starsze pokolenia. Wśród takich osób powodzeniem cieszą się trunki lżejsze, również smakowe, takie jak Redd’s.
– Kolejnym trendem, który obserwujemy szczególnie w dużych miastach, to wspólne konsumowanie piwa przez mężczyzn i kobiety. Spotykając się w większym gronie, konsumenci chcą różnorodnej oferty wielu piw, żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie, również panie – zamiast wina czy drinków – wskazuje Andrew Highcock.
Piątym najważniejszym filarem strategii Kompanii Piwowarskiej jest promowanie konsumpcji piwa do jedzenia.
Jak wynika z badań prawie połowa (48 proc.) respondentów pija piwo przede wszystkim ze względu na smak. Tego rodzaju walory są nie tylko głównym kryterium decydującym o wyborze, lecz także najczęściej wskazywanym powodem sięgania po trunek. Tylko 11 proc. konsumentów deklaruje, że w przypadku piwa ważna jest zawartość alkoholu. To kryterium znalazło się na dość odległej, dziewiątej pozycji, ustępując miejsca walorom smakowym, jakości oraz marce.
Kompania Piwowarska jest jednym z głównych graczy na polskim rynku piwa. Do koncernu należą Tyskie Browary Książęce, Dojlidy w Białymstoku i poznański Lech Browary Wielkopolski oraz znane takie marki jak Tyskie, Lech, Żubr czy Książęce.