To już czwarty raz, gdy Lidl był obecny na Przystanku Woodstock. Od 29 lipca do 3 sierpnia festiwalowy sklep Lidl odwiedziły dziesiątki tysięcy osób.
Aby zrobić zakupy najczęściej trzeba było spędzić kilka chwil w długiej kolejce, jednak nikt nie narzekał, bo jak podkreślają sami Woodstockowicze, w kolejce do Lidla nigdy nie było nudno. W rockowym Lidlu kupowano przede wszystkim napoje i wodę, a także owoce. Już po raz kolejny hitem oferty było ciepłe, chrupiące pieczywo prosto z pieca, którego łącznie sprzedano aż pół miliona sztuk. Warto podkreślić, że ceny w festiwalowym sklepie były takie same, jak te obowiązujące w pozostałych placówkach w całej Polsce.
Lidl = EKO. Marka przygotowała 160 tysięcy ekologicznych toreb z harmonogramem festiwalu. Torby po raz kolejny spodobały się fanom i były niezwykle pomocne przy wyborze koncertów!
W tym roku przygotowano również odmienioną, zieloną strefę chill out. Było to miejsce, które budziło bardzo duże zainteresowanie jeszcze przed otwarciem, a finalnie odwiedziło je ponad 11,5 tys. osób. 300 metrów kwadratowych zielonej trawy spowodowało, że strefa chill out zawsze była wypełniona po brzegi. Codziennie prowadzono tam odprężające zajęcia jogi oraz warsztaty bębniarskie, w których udział wzięło kilkaset osób. W strefie organizowano również rozgrywki w piłkarzyki, cieszące się niesłabnącą popularnością.
W godzinach porannych fani chętnie odwiedzali strefę przygotowania kanapek. Lidl udostępnił festiwalowiczom świeże zioła oraz inne przyprawy, z których wszyscy mogli korzystać. A na uzupełnienie braku energii strzałem
w dziesiątkę okazał się bar kawowy, w którym za każde wydane w woodstockowym Lidlu 30 zł można było odebrać darmową kawę. W barze witaminowym woodstock’owicze przejechali wspólnie setki kilometrów na rowerach stacjonarnych, za co każdy jednorazowo otrzymał kubek świeżo wyciskanego soku. Przez pięć dni wydaliśmy łącznie 1,5 tysiąca kubków świeżego soku z pomarańczy lub grejpfrutów.
